RTS napisał:

Pr4zede wszystkim w ogóle w Polsce płace powinny być większe i nie dziwi mnie, że powoli społeczeństwo traci cierpliwość. Dziś znowu czytam w "DŁ", że górnicy chcą niejako dołączyć do lekarzy i też mają żądania płacowe. Oprócz tego chcą zwiększenia bezpieczeństwa pracy (to pewnie po raporcie komisji i prokuratury z "Halemby". Poza tym lekarze wg mnie powinni dobrze zarabiać, by nie dprabiać sobie w innych miejscach. Przy tym powinno być prawo zabraniające (tak jak kierowcom TIR-ów) pracować dłużej niż 8 godzin.

Ludzie zawsze chcieli zarabiac więcej,ale zeby zwlaszcza w budzetowce komus dac,trzeba komus innemu zabrac.Nieda sie lewej kasy tak latow zlikwidowac w sluzbie zdrowai,bo tam zawsze klijet,pacjet jest w potrzebie.I zawsze da wiecej zeby byl szybciej obsluzony

RTS napisał:

Na koniec ponawiam pytanie Janisza_, mianowicie:

Juz odpowiedzialem.Lekarze nienaleza do biedoty,wiec porownywanie ich z terazniejszymi robotnikami jest nienamiejscu.Juz niewspominajac o porownywaniu z robotnikami z lat 80-tych

RTS napisał:

Przede wszystkim to prasa podawała na ogół dane w przybliżeniu, ale w istocie ten najwyższy pułap oscylował w granicach 7,5 tys. PLN. Z tym, że w porównaniu z zarobkami lekarzy pracujących w Europie Zach. to i tak to jest dużo mniej. Piszesz też o średniej krajowej. Ta średnia wg mnie jest po prostu śmieszna, niczym facjata Giertycha.

Fakt ze wielu Polak ow 2 500 tysaca zlotych zarabia przez 3 miesiace.Ale z jakiej paki porownyeac zarobki lekarzy w Niemczech i w Polsce.Oni ksztalcili sie tam i zarabiaja tam,a nasi nauki pobierali tu.JAk by niekombinowac to lekarze sa nadal bardzo wysoko sytuowani

Post został pochwalony 0 razy

Irsko napisał:

JAk by niekombinowac to lekarze sa nadal bardzo wysoko sytuowani

widzisz, RTS teraz z kolei poproszę o pochwałę

Obiecałem nie dać się sprowokować i wytrzymuję nawet to.

Post został pochwalony 0 razy

Holt_ napisał:

Irsko napisał: JAk by niekombinowac to lekarze sa nadal bardzo wysoko sytuowani widzisz, RTS teraz z kolei poproszę o pochwałę Obiecałem nie dać się sprowokować i wytrzymuję nawet to.

To Pandem luibi prowokacje.JA mam swoje poglady,i ich bronie.JAk ktos tego niepotrafi szanowac to juz Jego sprawa

Post został pochwalony 0 razy

Irsko napisał:

bo tam zawsze klijet,pacjet jest w potrzebie.I zawsze da wiecej zeby byl szybciej obsluzony

Owszem. I zawsze chętnie da w łapę. A zawsze znajdzie się lekarz, który chętnie weźmie. Nie wspominam już o tych, którzy żądają tego typu "prezentów", w zamian za leczenie, bo ci już nie są dla mnie lekarzami. Więc dlaczego nie zrobić tak, by ci, których stać na leczenie prywatnie, mogli leczyć się prywatnie? Bez takich nieformalnych prezencików. Bo chodzi, by pacjent nie dawał, a lekarz nie brał.
Podstawowe leczenie lub ratowanie życia powinno zaś pozostać tylko i wyłącznie w zakresie usług publicznych.
Natomiast ja problem widzę przede wszystkim w tym, że nie wszystkie usługi ratujące życie są refundowane. Ile to było przypadków, kiedy były organizowane przez różne fundacje zbiórki pieniędzy na operacje, które umożliwią życie choremu. I oczywiście odzyskanie (przynajmniej częściowe) zdrowia. Przykład? Bliźniaki syjamskie u pewnej rodziny, gdzie było pewne, że jedno długo nie przeżyje w takim stanie. Bo nie słyszałem, aby NFZ refundował takowy zabieg... Inna sprawa dotyczy ludzi czekających na przeszczep nerek, czy serca. Czekają po pół roku co najmniej. Tymczasem, jeżeli ktoś ma wadę serca, uważam, że jest zagrożone jego życie. Kiedyś zmarł mój klasowy kolega ze szkoły podstawowej, który chory był na białaczkę. W początku lat 90-tych w Polsce służba nie była w stanie mu pomóc, przeprowadzić odpowiedniego leczenia. Leczył się prywatnie we francuskiej klinice. Niestety, zanim rodzina, szkoła i ludzie dobrej woli uzbierali pieniądze, było już za późno. I skąd wiadomo, że podobnej sytuacji nie miała Kasia? To są problemy, które należy jak najszybciej rozwiązać. Bo co z tego, że ustanowi się podstawowy zakres usług, skoro nie będzie możliwości realizacji tego? Ech... trochę odbiegłem od tematu.

Irsko napisał:

Fakt ze wielu Polak ow 2 500 tysaca zlotych zarabia przez 3 miesiace.Ale z jakiej paki porownyeac zarobki lekarzy w Niemczech i w Polsce.Oni ksztalcili sie tam i zarabiaja tam,a nasi nauki pobierali tu

To w takim razie zapytam Ciebie. Skoro są różnice w zarobkach, to dlaczego nie ma różnic w cenach? Albo inaczej: skoro nie ma różnic w cenach, to czemu do jasnej ciasnej nie może być różnic w zarobkach?

Irsko napisał:

JAk by niekombinowac to lekarze sa nadal bardzo wysoko sytuowani

Ci z prywatnych instytucji tak. Jednak z tego, co się orientuję, oni nie strajkują. Tymczasem lekarzy an "państwowym wikcie" generalizując uznałbym za średnio sytuowanych.

Post został pochwalony 0 razy

Irsko napisał:

Juz odpowiedzialem.Lekarze nienaleza do biedoty,wiec porownywanie ich z terazniejszymi robotnikami jest nienamiejscu.Juz niewspominajac o porownywaniu z robotnikami z lat 80-tych

To raczej Ty porównałeś jednych z drugimi

Może i lekarze nie zaliczają się do biedoty, ale ... tabelka ponieżej



I mały link, tam można zobaczyć ile zarabiają różne zawody:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Irsko napisał: Fakt ze wielu Polak ow 2 500 tysaca zlotych zarabia przez 3 miesiace.Ale z jakiej paki porownyeac zarobki lekarzy w Niemczech i w Polsce.Oni ksztalcili sie tam i zarabiaja tam,a nasi nauki pobierali tu To w takim razie zapytam Ciebie. Skoro są różnice w zarobkach, to dlaczego nie ma różnic w cenach?

są. Ale nie tak rażące.

Notabene - nie wiem, kto porównuje pensje lekarzy w Polsce do Niemiec. Ja nie, bo ten kraj stoi na innym poziomie.

Ale już do Czech można by śmielej. A tu też wypadamy na niekorzyśc.

A do Białorusi tym bardziej. A tu też wypadamy DO TYŁU.

Mamy najniższy w całej, podkreślam CAŁEJ Unii Europejskiej odsetek PKB przeznaczany na ochronę zdrowia.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Owszem. I zawsze chętnie da w łapę. A zawsze znajdzie się lekarz, który chętnie weźmie. Nie wspominam już o tych, którzy żądają tego typu "prezentów", w zamian za leczenie, bo ci już nie są dla mnie lekarzami. Więc dlaczego nie zrobić tak, by ci, których stać na leczenie prywatnie, mogli leczyć się prywatnie? Bez takich nieformalnych prezencików. Bo chodzi, by pacjent nie dawał, a lekarz nie brał.

Teoretycznie to jest fajny pomysl.Ale kiedys słyszalem jak prubowano w wiezieniach rozwiazac problem fali rozdzielajac starych wieznow od mlodych.Na poiczatku przynioslo to skutek,ale po czasie w tych grupach wyselekcjonowaly sie podobne struktury do tych ktore wystepowały w statym systemie.Podobnie moglo by byc z tymi ktorych stac na leczenia.Tam tez znalesli by sie mniej,i bardziej zamozni.A jak wiadomo na leczeniu niemozna oszczedzac

RTS napisał:

Podstawowe leczenie lub ratowanie życia powinno zaś pozostać tylko i wyłącznie w zakresie usług publicznych. Natomiast ja problem widzę przede wszystkim w tym, że nie wszystkie usługi ratujące życie są refundowane. Ile to było przypadków, kiedy były organizowane przez różne fundacje zbiórki pieniędzy na operacje, które umożliwią życie choremu. I oczywiście odzyskanie (przynajmniej częściowe) zdrowia. Przykład? Bliźniaki syjamskie u pewnej rodziny, gdzie było pewne, że jedno długo nie przeżyje w takim stanie. Bo nie słyszałem, aby NFZ refundował takowy zabieg... Inna sprawa dotyczy ludzi czekających na przeszczep nerek, czy serca. Czekają po pół roku co najmniej. Tymczasem, jeżeli ktoś ma wadę serca, uważam, że jest zagrożone jego życie. Kiedyś zmarł mój klasowy kolega ze szkoły podstawowej, który chory był na białaczkę. W początku lat 90-tych w Polsce służba nie była w stanie mu pomóc, przeprowadzić odpowiedniego leczenia. Leczył się prywatnie we francuskiej klinice. Niestety, zanim rodzina, szkoła i ludzie dobrej woli uzbierali pieniądze, było już za późno. I skąd wiadomo, że podobnej sytuacji nie miała Kasia? To są problemy, które należy jak najszybciej rozwiązać. Bo co z tego, że ustanowi się podstawowy zakres usług, skoro nie będzie możliwości realizacji tego? Ech... trochę odbiegłem od tematu.

Prawda,plus zarabianie na publicznym sprzecie,przez lekarz wykonujacych prywatne zabiegi

RTS napisał:

To w takim razie zapytam Ciebie. Skoro są różnice w zarobkach, to dlaczego nie ma różnic w cenach? Albo inaczej: skoro nie ma różnic w cenach, to czemu do jasnej ciasnej nie może być różnic w zarobkach?

Jednak sa roznice w wyrobach,najprostrzy przyklad kielbasa.As takie gatunki kiełbas za 8 złotych na ktorych spokojnie mozna wystrzelic rakiete,ale sa tez kilbasy za 18,czy 20 zlotych,i te sa faktycznie kielbasami

RTS napisał:

Ci z prywatnych instytucji tak. Jednak z tego, co się orientuję, oni nie strajkują. Tymczasem lekarzy an "państwowym wikcie" generalizując uznałbym za średnio sytuowanych.

Ci pracujacy na panstwowym czesto z funduszu przyjmuja tylko do 13,czy 14.A po tej godzinie w tym samym gabinecie przyjmuja pacjetow prywatnie

Post został pochwalony 0 razy

Janisz, zajefajną tebalkę wpisałeś. Toteż poprawię się, że pisząc "generalizując średnio zarabiający" miałem na myśli różny zarobek w tej profesji. Otóż Dyrektorzy szpitali (mowa o tych, którzy są lekarzami), ordynatorowie nie zarabiają najmniej, natomiast początkujący lub szeregowi -że tak powiem- lekarze zarabiają z kolei mizernie. Jeszcze słówko o tych "średnio sytuowanych". Mianowicie u nas średniosytuowany żyje poniżej swojej średniej. Może niezbyt dobrze się wysłowiłem, mam na myśli to, że nasza średnia krajowa, minimum socjalne przy zasobności naszego społeczeństwa wydają się być zawyżane, ponieważ wiele osób żyje poniżej tych progów. Toteż przedostatnia pozycja )pod względem zarobków) lekarzy mnie nie szczególnie dziwi. Ale każdego normalnego człowieka z innego kraju zdziwiłaby już bardzo.

Holt_ napisał:

są. Ale nie tak rażące

To zależy, o jakim towarze mówimy. Jedzenie na Zachodzie jest nieco droższe, jednak już sprzęt RTV, multimedia, etc. są tańsze.

Post został pochwalony 0 razy

Janisz_ napisał:

To raczej Ty porównałeś jednych z drugimi

No niekoniecznie.Ja tylko napisalem ze robotnicy w latach 80 strajkowali bo byli biedni.A Ty porownales tamtą stuacje z obecna.Co jest bez sensu.Bo oile obecnie sa lepsze wyroby dla bogatych,a gorsze dla biednych.To nijak sie to nierowna z kartkami,i produktem czekoladopodobnym

Janisz_ napisał:

Może i lekarze nie zaliczają się do biedoty, ale ... tabelka ponieżej I mały link, tam można zobaczyć ile zarabiają różne zawody: [link widoczny dla zalogowanych]

Fajna ta tabelka,ale tylko teoretycznie.Bo 2 zawody na ktore opiekunowie z luboscia wysylaja swych wyrosnietych szkrabow.To lekarz,i prawnik.Jak myslisz czemu?Czyzby nieznali tej tabelki?

Post został pochwalony 0 razy

Irsko napisał:

Fajna ta tabelka,ale tylko teoretycznie.Bo 2 zawody na ktore opiekunowie z luboscia wysylaja swych wyrosnietych szkrabow.To lekarz,i prawnik.Jak myslisz czemu?Czyzby nieznali tej tabelki?

Z tym, że ze względów finansowych tylko na to drugie (tj. prawnika). A rzeczywistość jest taka, że i skończenie prawa nie daje gwarancji dobrych zarobków. Zostanie prawnikiem nie zawsze wiążę się z dobrymi zarobkami. Adwokat z urzędu (a więc na państwowym wikcie) dostaje niewiele, żeby mieć kancelarię adwokacką, trzeba być w rodzinie prawniczej, która po znajomości załatwi zrobienie aplikacji. Bo już nawet nie napiszę, że graniczy z cudem otworzenie własnej kancelarii, to jest po prostu niemożliwe, jeśli ktoś nie należy do tego klanu. Można oczywiście też zostać doradcą prawnym, tak jak mój znajomny w firmie irlandzko-polskiej i wtedy rzeczywiście nieźle się zarabia.
Jednak z lekarzem, to jest to już historia. Wiesz skąd się wzięło to powiedzenie? Jeszcze z międzywojnia, gdzie lekarz (najczęściej prywatny) zarabiał wtedy naprawdę nieźle i cieszył się estymą, poważaniem. Dziś w zasadzie zostało to drugie, a i tego nie jestem pewien, bo lekarze przez wielu są teraz napiętnowani. Więc nie jest to takie różowe, jak Ci się wydaje.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Jedzenie na Zachodzie jest nieco droższe, jednak już sprzęt RTV, multimedia, etc. są tańsze.

w Holandii np multimedia (programy, gry, filmy) są droższe.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

f Jednak z lekarzem, to jest to już historia. Wiesz skąd się wzięło to powiedzenie? Jeszcze z międzywojnia, gdzie lekarz (najczęściej prywatny) zarabiał wtedy naprawdę nieźle i cieszył się estymą, poważaniem. Dziś w zasadzie zostało to drugie, a i tego nie jestem pewien, bo lekarze przez wielu są teraz napiętnowani. Więc nie jest to takie różowe, jak Ci się wydaje.

po pierwsze - to głównie lekarze z klinik i tzw kasty ordynatorskiej wysyłają swoje dzieci na medycynę. Bo wiedzą, że będą je mogli ustawić. Lekarze spoza tej kasty wcale tego nie robią.

po drugie - dobre sytuowanie lekarza zależy w Polsce przede wszystkim od jego specjalizacji.
Podobnie jest w Europie. Tylko,.zę tam od specjalizacji zależy TYLKO to, czy to sytuowanie będzie BARDZO dobre, czy TYLKO dobre..........

Post został pochwalony 0 razy

za chwilę Kaczorki go wyrzucą

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Holt_ napisał:

w Holandii np multimedia (programy, gry, filmy) są droższe.

Ale na wyspach tańsze, w tym także komputery.

Holt_ napisał:

za chwilę Kaczorki go wyrzucą

Bo niepopularna decyzja?..

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Irsko napisał: Fajna ta tabelka,ale tylko teoretycznie.Bo 2 zawody na ktore opiekunowie z luboscia wysylaja swych wyrosnietych szkrabow.To lekarz,i prawnik.Jak myslisz czemu?Czyzby nieznali tej tabelki? Z tym, że ze względów finansowych tylko na to drugie (tj. prawnika). A rzeczywistość jest taka, że i skończenie prawa nie daje gwarancji dobrych zarobków. Zostanie prawnikiem nie zawsze wiążę się z dobrymi zarobkami. Adwokat z urzędu (a więc na państwowym wikcie) dostaje niewiele, żeby mieć kancelarię adwokacką, trzeba być w rodzinie prawniczej, która po znajomości załatwi zrobienie aplikacji. Bo już nawet nie napiszę, że graniczy z cudem otworzenie własnej kancelarii, to jest po prostu niemożliwe, jeśli ktoś nie należy do tego klanu. Można oczywiście też zostać doradcą prawnym, tak jak mój znajomny w firmie irlandzko-polskiej i wtedy rzeczywiście nieźle się zarabia. Jednak z lekarzem, to jest to już historia. Wiesz skąd się wzięło to powiedzenie? Jeszcze z międzywojnia, gdzie lekarz (najczęściej prywatny) zarabiał wtedy naprawdę nieźle i cieszył się estymą, poważaniem. Dziś w zasadzie zostało to drugie, a i tego nie jestem pewien, bo lekarze przez wielu są teraz napiętnowani. Więc nie jest to takie różowe, jak Ci się wydaje.

Fakt ze posród adwokatow rzadzi przymat samych swoich.Ale przeciez z tabelki wykika ze inne zawody sa jeszcze bardziej oplacalne finansowo.Jednak lekarz i adwokam mają tą przewage nad informatykami czy pracownikami telekomunikacj ze ludzie zawsze beda sie klucili,i zawsze beda chorowali.Zas telekomunikacja,i informaatyka to zawody przechodnie.Teraz jest na to koniunktura,ale przy zmieniajacej sie w takim tępie technice,maga stracic swa rage,na rzecz nowych jeszcze niewymyslonych technologi

Post został pochwalony 0 razy

Irsko napisał:

No niekoniecznie.Ja tylko napisalem ze robotnicy w latach 80 strajkowali bo byli biedni.A Ty porownales tamtą stuacje z obecna.Co jest bez sensu.

No niekoniecznie. Ty porównałeś strajki ówczesnych robotników, do tych strajków lekarzy:

Irsko napisał:

Jak w latach 80-tych strajkowali robotnicy,to mozna bylo zrozumiec,bo bieda w kraju byla.Ale teraz lekarze niestrajkuja bo im na chleb niestarcza.

A ja zapytałem, czy zazdrościsz lekarzom
Ale dobra, to nie jest najważniejsze, kto, co, komu i dlaczego, dajmy temu spokój

W kwestii wykresu, to chciałem powiedzieć tyle, że jest on trochę mylący, bo do służby zdrowia zaliczają się też pielęgniarki, którym położenia zazdościć nie można.
Ciekaw jestem gdzie plasowali by się sami lekarze, bez pielęgniarek. Pewnie mniej więcej w środku tabelki.

Post został pochwalony 0 razy

Janisz napisał:

do służby zdrowia zaliczają się też pielęgniarki

I też protestują.

Post został pochwalony 0 razy

Janisz_ napisał:

[ Ciekaw jestem gdzie plasowali by się sami lekarze, bez pielęgniarek. Pewnie mniej więcej w środku tabelki.

zależy, czy w tabelce byłyby pensje, czy dochody. I nie mam tu na mysli łapówek, tylko fakt, że znaczna część dochodów lekarzy to ich dyżury i prywatne praktyki, czyli KOLEJNE etaty de facto.

Post został pochwalony 0 razy

Janisz_ napisał:

Irsko napisał: No niekoniecznie.Ja tylko napisalem ze robotnicy w latach 80 strajkowali bo byli biedni.A Ty porownales tamtą stuacje z obecna.Co jest bez sensu. No niekoniecznie. Ty porównałeś strajki ówczesnych robotników, do tych strajków lekarzy: Irsko napisał: Jak w latach 80-tych strajkowali robotnicy,to mozna bylo zrozumiec,bo bieda w kraju byla.Ale teraz lekarze niestrajkuja bo im na chleb niestarcza. A ja zapytałem, czy zazdrościsz lekarzom Ale dobra, to nie jest najważniejsze, kto, co, komu i dlaczego, dajmy temu spokój W kwestii wykresu, to chciałem powiedzieć tyle, że jest on trochę mylący, bo do służby zdrowia zaliczają się też pielęgniarki, którym położenia zazdościć nie można. Ciekaw jestem gdzie plasowali by się sami lekarze, bez pielęgniarek. Pewnie mniej więcej w środku tabelki.

Zgadza sie.Ale z anginy przeslo Mi na grype.Gdyby nie ten wczprajszy strajk lekarzy,to kurowal bym sie od wczora zamiast biegac w przeciagachj.Ale w tym temacie tez niema gdybania.I jak juz pisalem niechodziło Mi nawet o leki bo te sa w aptekach,tylko o L4

Post został pochwalony 0 razy

Roman znowu błysnął

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

sidney46 napisał:

Roman znowu błysnął [link widoczny dla zalogowanych]

ale to prawda, nie dalej jak przed chwilą wyjąkał mi dalsze instrukcje do słuchawki.

Post został pochwalony 0 razy

Swoją drogą mam zapytanie, czy ludzie chorzy na choroby umysłowe (lub jak to kiedyś określano - choroby duszy) mają prawo pełnić funkcje publiczne? Bo to że nie wszyscy chorzy psychicznie są uznawani za niepoczytalnych to wiem. Z tym, że owszem. Schizofrenia z różnymi swoimi odmianami może być nawet bezpieczna, może nawet być zabawnie (np. jak się słucha wypowiedzi takiego Giertycha), ale należy wziąć pod uwagę, że są też takie stany chorobowe, kiedy chory stanowi zagrożenie i to nie tylko dla otoczenia. ale i samego siebie.
Z tym, że w sytuacji polityków jest to o tyle niebezpieczne dla całego kraju, że jedna kretyńska decyzja i może to boleśnie odczuć całe (nawet ta zdrowa część) społeczeństwa. I to mnie martwi...

A żeby nie odbiegać zupełnie od tematu. Pielęgniarka, która oprócz lekarza monituje stan obłożnie chorej w rodzinie nie była w tym tygodniu ani razu. Oczywiście powód znany. Była w Warszawie. Dobrze, że zaliczyłem nieformalny kursik opieki i rehabilitacji w Zakładzie Opieki Paliatywnej w Łodzi. I tak ciężko wyrobić. To tak a propos tych skutków ubocznych chorej sytuacji w polskim lecznictwie. Cieszę się więc, że nie muszę (póki co) korzystać ze szpitali, czy choćby przychodni specjalistycznych, bo byłby to chyba normalnie dramat.

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Pan minister zdrowia -jak to wczoraj rzekł- "naładował baterie" i wrócił do pracy. Zobaczymy, co z tego wyniknie... Pewnie niewiele, bo jegomość twierdzi, że nie da rady PKB dla służby podnieść do 6% bez podniesienia składki na NFZ. Religa stwierdził, że będzie szukał sposobu na rozwiązanie tego problemu. Aż sam jestem ciekaw, co wymyśli.
Najzabawniejsze jest, że minister mówił o potrzebie reformy służby zdrowia. Cóż... nie on pierwszy i nie ostatni. Od lat mówią... Tylko mówią. :/
A tymczasem w szpitalu ICZMP nie robią ani biopsji, ani badań hist.-pat. Wiadomo czemu. Nie z braku igieł, patomorfologów ale dlatego, że jest strajk i głodówka. A przecież przy podejrzeniu chorób powinno się przeprowadzić owe badania jak najszybciej, by jak najszybciej postawić diagnozę.
W Cyrku zwanym jeszcze przez niektórych Sejmem trwała debata z udziałem Ministra Zdrowia, podczas gdy premier rozprawiał o jakichś lustracjach w całkiem innym miejscu.

Post został pochwalony 0 razy

Nie pamiętam, gdzie ten szpital (w Radomiu lub we Wrocławiu), szpital onkologiczny, który odmawia badań pacjentom można nazwać jednym słowem - skandal. Z tego co słyszałem, strategiczne specjalizacje, bądź działy, jak np. onkologia, czy ostry dyżur lub urazówka miały działać. Toteż nie dziwię się, że zaczęli protestować pacjenci. A protestują przeciwko ...protestom lekarzy. Zaczęło się od jednoosobowego protestu pewnej pacjentki -w dodatku byłej pielęgniarki- , która miała przejść w owym szpitalu badania okresowe.
Moja matka do tej pory (a stara się akurat od początku protestów, a więc od przełomu marca i kwietnia) nie może wykonać biopsji tarczycy. Szczyt wszystkiego!
P.S. Kiedy i politycy i lekarze mają w d... pacjenta najlepiej leczyć się prywatnie, albo ...w ogóle nie chorować. ::/

Post został pochwalony 0 razy

lekarka!!!!!???????

[link widoczny dla zalogowanych]


podobno internistka.

O Matko Boska...........

Post został pochwalony 0 razy

Holt_ napisał:

lekarka!!!!!??????? [link widoczny dla zalogowanych] podobno internistka. O Matko Boska...........

Tej pani chyba już dziękujemy.

Mnie jednak zszokowało jedno: "...na Przystanku Woodstock zebrano od honorowych dawców prawie 700 litrów krwi. Polskim pacjentom codziennie potrzeba tysiąc litrów".
Nie spodziewałem się, że są aż tak duże potrzeby, jeśli chodzi o ilość krwi. I to dziennie! Na drugi raz poświęcę się i nie wypiję przez jeden dzień ani łyka browara, by na drugi dzień upuścić swojej juchy.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Mnie jednak zszokowało jedno: "...na Przystanku Woodstock zebrano od honorowych dawców prawie 700 litrów krwi. Polskim pacjentom codziennie potrzeba tysiąc litrów". Nie spodziewałem się, że są aż tak duże potrzeby, jeśli chodzi o ilość krwi. I to dziennie!

standardowo, jeśli jest taka potrzeba, przetacza się dwa woreczki (ok. 450 ml). Ale bywają zabiegi, że nawet 16 takich woreczków schodzi.....

Post został pochwalony 0 razy

Ruszyły wypowiedzenia...

Post został pochwalony 0 razy

Dziś włączam sobie po południu TVN24 i kogóż tam widzę?.. Triumfującą (choć nie wiem z jakiej racji) p. minister E. Kopacz. Cóż... być może ambicją tego rządu było li tylko zaspokojenie finansowych żądań lekarzy (tak dla świętego spokoju) i udawanie, że wszystko jest dobrze. A dobrze nie jest, ponieważ wiele szpitali, czy klinik wciąż ma problemy z rentownością, nie doszły do mych uszu jeszcze informacje o limicie godzin pracy lekarzy i limicie etatów. Wreszcie pytam się, co dalej z finansowaniem tak strategicznej dziedziny, jak onkologia, której budżet został bezczelnie obcięty przez pisuary (co prawda pani minister coś tam bąknęła o onkologii dziecięcej, ale o co babinie chodziło, nie wiadomo).
Ot, pani minister znalazła pieniążki dla lekarzy, resztę bezceremonialnie zrzuciła na barki dyrów i rączki umyła. No cóż... Ja mogę tylko pozazdrościć i pogratulować dobrego samopoczucia.
Jednorazowe danie lekarzom podwyżek sprawy nie załatwi. Z drugiej strony jestem ciekaw, jak też zachowają się lekarze. Czy zadowoleni z większej mamony ustąpią, czy nadal będą domagać się spełnienia pozostałych postulatów, tak jak wcześniej zapowiadali. Będzie to bowiem także swego rodzaju test dla lekarzy, który wykaże na czym tak naprawdę naszym medykom zależy...

Post został pochwalony 0 razy