Masahiko napisał:

Ostatnio jakby ciszej o Krzyżu

Wywołałeś wilka z lasu :http://wiadomosci.onet.pl/raporty/walka-o-krzyz/zbiera-sie-tlum-przed-palacem-prezydenckim-przynie,1,3729339,wiadomosc.html

Najbardziej w tym wszystkim wkurza mnie Jarek, który w tym dniu powinien być na Wawelu. W końcu jego brat został pochowany tam, a nie pod Pałacem Prezydenckim. Tylko, że jemu nie chodzi chyba tyle o uczczenie pamięci brata, co o zrobienie zamieszania

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Christof dnia Nie 17:54, 10 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz

W mediach ciszej, ale nie pod Pałacem. Dziś koleżanka z pracy opowiadała jak wczoraj, będąc ze znajomymi w tamtych okolicach miała "przyjemność" napotkać "strumień" wiernych wylewający się z archikatedry i podążający na miejsce swego "kultu".
Młodzi, starzy a wszyscy oni gotowi rzucić się na każdego kto krzywo spojrzał by w ich stronę.

Post został pochwalony 0 razy

Taak - i jeszcze to ich bezmyślne "Jarosław, Jarosław". Kojarzy mi się to z "wyznawcami" Imhotepa z "Mumii"

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Cynizm, cynizm, cynizm...

Post został pochwalony 0 razy

Tiaaa... Biedne PiS. Wszyscy dyszą do nich chorą nienawiścią, a oni takie niewinne baranki...

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Tiaaa... Biedne PiS. Wszyscy dyszą do nich chorą nienawiścią, a oni takie niewinne baranki...

Na pewno bardziej niewinne niż ta banda cwaniaków z Platformy.

Post został pochwalony 0 razy

Tak się zastanawiam czy to tylko wina Jarka K. że polityka w Polsce ma twarz tabloidu. Czy równą wine ponoszą też goście typu Semki, Rymanowskiego. Żygam już tym co widzę w tvn24 tego zabili, tu zebrało się 50 osób pod krzyżem.
Co ciekawe pierwotnie ten gosć z Częstochowy chciał kropnąć Leszka Millera ciekawe czy on też jest ukrytym kumplem Jarka K.

Post został pochwalony 0 razy

mparowicz napisał:

RTS napisał: Tiaaa... Biedne PiS. Wszyscy dyszą do nich chorą nienawiścią, a oni takie niewinne baranki... Na pewno bardziej niewinne niż ta banda cwaniaków z Platformy.

No pewnie... Bo z ust Jareczka to sam miód płynie na każdym wiecu, konferencji i kongresie PiS.
Nie to co ten "rynsztok" Tuska i Komorowskiego.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

mparowicz napisał: RTS napisał: Tiaaa... Biedne PiS. Wszyscy dyszą do nich chorą nienawiścią, a oni takie niewinne baranki... Na pewno bardziej niewinne niż ta banda cwaniaków z Platformy. No pewnie... Bo z ust Jareczka to sam miód płynie na każdym wiecu, konferencji i kongresie PiS. Nie to co ten "rynsztok" Tuska i Komorowskiego.

Nie mówię że Kaczyński jest niewinny, ale jeśli miałbym wybór czy Jarek(za którego kadencji kilka afer zostało wykrytych) czy banda Donalda(którzy wolą nic nie robić bo tak woli polskie "wspaniałe" społeczeństwo to wolę tę pierwszą opcję

Post został pochwalony 0 razy

No proszę Cię. Niech te argumenty będą na jakimś poziomie

Post został pochwalony 0 razy

Masahiko napisał:

No proszę Cię. Niech te argumenty będą na jakimś poziomie

To może poczekaj do Wigilii?

Post został pochwalony 0 razy

mparowicz napisał:

Nie mówię że Kaczyński jest niewinny, ale jeśli miałbym wybór czy Jarek(za którego kadencji kilka afer zostało wykrytych)

jakich?

Dr G czyli kompromitacja Ziobry? Wrabianie Leppera?

Problemem naszego kraju nie ą afery wielkie. Problemem naszego kraju jest przesycenie go aferami drobnymi typu nepotyzm, ustawianie przetargów, ustawianie konkursów na kierownicze stanowiska, etc, etc.

A tego nikt nie ma zamiaru zmieniać. Żadna partia. bo nie jest to w interesie żadnej partii.

Post został pochwalony 0 razy

to co sie wydarzylo w lodzi brak mi slow normalnie zadko pisze w polityce bo jest to w moich oczach brudny interes niezaleznie kto rzadzi lub jest w opozycji polsko widocznie za malo wylalas krwi w swojej historii 4 rozbiory czy nawet wiecej dwie wojny cie widocznie nic nie nauczyli kiedys sie zawsze mowilo ze wspolny wrog zawsze polske zjednoczyl a jak go nie ma to sie walczy miedzy soba polsko opanoj sie bo nie jednemu twojemu rodakowi placze serce na to co sobie i swiatowi pokazujesz pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Jedną kwestią są zachowania i działania polityków, a drugą kwestią jest to, że nie do końca można brać odpowiedzialność za psychopatę.

Post został pochwalony 0 razy

Komuś się chyba w d...e poprzewracało:
[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Czemu? W końcu ludzie lecieli w przekonaniu, że nie dokonają żywota pod Smoleńskiem.
Jedyne co dla mnie jest wątpliwe to kierunek roszczeń. Odszkodowania powinien wypłacić J.Kaczyński i PIS a nie skarb państwa. Niestety na chwilę obecną nie idzie udowodnić nacisków na pilotów. Co prawda fakty - rozmowy, Kazana i Błasik w kokpicie na to wskazują, ale nijak nie idzie tego przełożyć na dowody.
PS.
Edgara Perona Gosiewskiego bym z odszkodowań wyłączył, on też się przyłożył do presji na pilotach.

Post został pochwalony 0 razy

Andu, oświeć mnie i powiedz mi, czym różnią się ludzie, którzy giną np. w wypadkach samochodowych codziennie od tych, którzy zginęli w samolocie w kwietniu ub. roku?
Z jakiej racji Ci drudzy dostaja po 250 tys. zł.? W szoku jestem, że Ciebie to nie bulwersuje, zwlaszcza wtedy, gdy pieniedzy brakuje na niemal wszystko.

Post został pochwalony 0 razy

Niczym, rodziny tych którzy zginęli nie ze swojej winy w wypadkach też powinny się ubiegać o odszkodowania od winnych lub ich ubezpieczycieli - jeżeli winny był ubezpieczony.

Nie można rozpatrywać odszkodowań jako podarunków. Ktoś stracił bliskich, ktoś inny jedynego żywiciela i powinno być to rekompensowane. I powinno to dotyczyć wszystkich a nie tylko wybranych.

W przypadku Smoleńska na odszkodowania powinien się zrzucić przede wszystkim PIS i po części Skarb Państwa.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Andu dnia Sob 08:05, 29 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz

Mniemam, że rodziny dostały ogromne renty po stracie jedynego żywiciela rodziny.

Post został pochwalony 0 razy

samolot nie był ubezpieczony, bo był samolotem wojskowym - własnością państwa. . Tak wiec jakieś odszkodowania powinno wypłacić państwo i nie ma w tym nic dziwnego, RTS-ie.

Post został pochwalony 0 razy

To, że nie był ubezpieczony nie ma żadnego związku z tym, że był samolotem wojskowym. Sprzęt wojskowy też jest ubezpieczany.

Post został pochwalony 0 razy

Lanfaust napisał:

To, że nie był ubezpieczony nie ma żadnego związku z tym, że był samolotem wojskowym. Sprzęt wojskowy też jest ubezpieczany.

no właśnie raczej nie.
Zgodnie z art. 2 prawa lotniczego państwowe statki powietrzne nie muszą być ubezpieczane. Taki obowiązek mają tylko samoloty cywilne. Jedna polisa to około 300 tys dolarów. Budżet MON by tego nie wytrzymał.

Post został pochwalony 0 razy

Skarb Państwa, czyli nasze pieniądze. ^ A mniemam, że owe osoby dostały też podobne pieniądze z racji ubezpieczenia na życie.
A skoro samolot był nieubezpieczony, to czemu Skarb Państwa ma płacić?..

Post został pochwalony 0 razy

RTS - nie od dziś politycy lubią szastać publicznymi pieniędzmi.

Post został pochwalony 0 razy

Holt_ napisał:

Lanfaust napisał: To, że nie był ubezpieczony nie ma żadnego związku z tym, że był samolotem wojskowym. Sprzęt wojskowy też jest ubezpieczany. no właśnie raczej nie. Zgodnie z art. 2 prawa lotniczego państwowe statki powietrzne nie muszą być ubezpieczane. Taki obowiązek mają tylko samoloty cywilne. Jedna polisa to około 300 tys dolarów. Budżet MON by tego nie wytrzymał.

po pierwsze jeżeli chodzi o ubezpieczenie pasażerów (NW) to jest ono wykupowane przez dysponenta przed danym lotem i często się je wykupuje.tym razem kancelaria prezydenta niestety nie wykupiła

po drugie, jeżeli chodzi o ubezpieczenie samego sprzętu to nie ma ono znaczenia dla pasażerów, natomiast wydanie niecałe 1 mln euro rocznie na ubezpieczenie wszystkich samolotów (raptem 4) 36 SPLT to jest śmieszna kwota bez najmniejszego znaczenia dla budżetu polskiej armii,

PS.
to nie wynika z art. 2 ustawy prawo lotnicze. Akurat art 4 tej ustawy reguluje w jakim zakresie ustawa ma odniesienie do lotnictwa państwowego

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lanfaust dnia Nie 23:17, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz

RTS napisał:

Skarb Państwa, czyli nasze pieniądze. ^ A mniemam, że owe osoby dostały też podobne pieniądze z racji ubezpieczenia na życie. A skoro samolot był nieubezpieczony, to czemu Skarb Państwa ma płacić?..

tak jak napisałem powyżej. To, że samolot nie był ubezpieczony nie ma znaczenia, ważne jest, że nie byli ubezpieczeni przez "przewoźnika" pasażerowie. rodziny ofiar mogą jak najbardziej domagać się od skarbu państwa odszkodowania. na tej samej zasadzie, jeżeli zabierasz kogoś na stopa i masz wypadek, ta osoba może od Ciebie żądać naprawienia szkody.

Post został pochwalony 0 razy

Ciekawe tylko, czy znajdą się odpowiedzialni za te niedopatrzenia i brak profesjonalizmu w organizowaniu wylotu najwyższych dostojnikow państwowych...

Post został pochwalony 0 razy

Oblicze naszej służby zdrowia... -_-

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Oblicze naszej służby zdrowia... -_- [link widoczny dla zalogowanych]

dokładnie tak. Oto system pani Kopacz. Odmówisz tego badania - jesteś draniem, bo odmawiasz. Przyjmiesz, zbadasz i od razu wypiszesz - jesteś obrzydliwym marnotrawcą, trwoniącym pieniądze podatnika. Zostaje przyjąć na 24 h, bo wtedy kasa się zgadza.....

Post został pochwalony 0 razy

O ile chodzi o system na linii szpitale - NFZ, to Holt_ ma oczywiście rację. Jednak za wszystko nie można obarczać resortu zdrowia.

Przykład przychodni miejskiej, do której ja zwykle się wybieram, gdy coś mi dolega.
O owej przychodni napisała nawet prasa lokalna. Artykuł generalnie dotyczył durnego zarządzenia z góry (od NFZ), że pacjenci przewlekle chorzy mają stawiać się po recepty do lekarzy osobiście i zapas przepisanych leków może być góra na 3 miechy. Po nagłośnieniu w prasie durnowatości zarządzenia urzędników z NFZ, cofnięto owo zarządzenie, jednak pozostawiono decyzyjność w rękach zarządców poszczególnych placówek, np. w gestii dra Adamca, dyrcia "mojej" przychodni.

[link widoczny dla zalogowanych]

Otóż dyrcio Adamiec postanowił, że nadal trzeba stawiać się po rezepty osobiście.
Efektem jest chaos w poczekalniach, gdzie dostanie się do lekarza pierwszego kontaktu graniczy/graniczyło z cudem i gdzie dochodziło do prawdziwych cyrków. Kiedyś dzwoniąc rano do rejestracji miałem pewność, że dostanę się do lekarza tego samego dnia. Teraz nawet osobiste koczowanie od 6 rano pod przychodnią tego nie zagwarantuje. A trzeba mieć jeszcze na uwadze, że nie zawsze człowiek ma wolny dzień, by pójść do lekarza.
Nie spowodowało to oczywiście tego, że lekarze jakoś bardziej mogli kontrolować przewlekłe choroby u swoich pacjentów, bo często pacjent nie może dostać się do swojego lekarza (który zna swojego pacjenta, zna jego kartę chorobową), więc wyciągał kartę u tego, który miał akurat mniej pacjentów i mógł przyjąć. A taki lekarz w zastępstwie po prostu pisze, to co pacjent podyktuje i ciao adios.
Mądrala Adamiec podaje przykład kobiety-cukrzyka, która zachorowała na nowotwór. Nie jestem lekarzem i nie wiem, ale powątpiewam, że cukrzyca może powodować choroby nowotworowe. Poza tym, jeśli kobieta nie raczyła wybrać się do lekarza chociaż raz w roku, to może mieć pretensje do siebie. Moja matka chodzi do tej samej przychodni co ja, z racji tego, że mieszka blisko i na tym samym osiedlu. Jest przewlekle chora na astmę, w przeszłości miała raka sutka. Sama potrafi przypilnować cyklicznych badań kontrolnych, potrafi też osobiście stawić się 2 razy w roku u lekarza pierwszego kontaktu, a także u specjalisty (odnośnie tarczycy, czy mammografii). Ja tak samo przynajmniej raz w roku pojawiałem się u swojego lekarza i robiłem badania w razie czego. Teraz częściej muszę tam wystawać, by zdobyć receptę na leki hipotensyjne (mam nadciśnienie) co jest debilizmem, z racji tego, ile czasu się czeka. Jeśli pacjent nie dopilnuje swojego zasranego interesu i sam nie będzie się interesował swoim zdrowiem, nikt tego za niego nie zrobi.
Uwierz mi Holcie_, że ludzie częściej przychodziliby do lekarzy, gdyby mieli pewność, że jak są umówieni na konkretną godzinę, to o tej godzinie wejdą do gabinetu.
Natomiast oświadczenie dyrcia Adamca, że u niego na korytarzach nie ma scen dantejskich i że jest wszystko w jak najlepszym porządku, powoduje, że opada u mnie wszystko, łącznie z gaciami. -_-
Dyrcio Adamiec mógłby od czasu do czasu wytknąć swojego zadartego nosa poza swój gabinet i przejść się po korytarzach poszczególnych poradni (nasza przychodnia ma kilka poradni). Może wtedy przestałby robić dobrą minę do złej gry i troszkę wysilić mózgownicę, by poprawić organizację przychodni, bo odkąd kieruje przychodnią, jest tylko gorzej. Jedyne co mu wyszło, to to, że odnowiono budynek, pojawiła się w budynku winda (także dla niepełnosprawnych) oraz pojawiły się nowe gabinety specjalistyczne. Jednak o najważniejszych rzeczach chyba zapomniał.
Tak więc i poszczególni szefowie placówek nie są tacy cacy...
Poszukajmy też niżej...

Mamy już ofiary śmiertelne systemu, jakim raczy nas służba zdrowotna...

[link widoczny dla zalogowanych]

Chciałbym przy okazji wyjaśnić, że jakiś czas temu dyr. szpitala im. Barlickiego zarządził, że jego personel będzie odsyłać większość pacjentów z kwitkiem, ponieważ codziennie jest oblegany przez pacjentów. Pacjenci garną się do tego szpitala, ponieważ ma najlepszą opinię w mieście. I zgadzam się tutaj z dyrciem, bowiem ludzie ze zwykłym przeziębieniem wolą pojechać przez pół miasta tam, niż pójść do swojej przychodni.
Tyle, że sądziłem, iż zarządzenie włodarza szpitala będzie realizowane z głową, że zgodnie z intencją będą przyjmowani pacjenci nadający się do specjalistycznego leczenia zgodnie ze specjalizacjami tegoż szpitala oraz że w pierwszej kolejności będą przyjmowani chorzy w najcięższym stanie. Tymczasem okazuje się, że w służbie zdrowia na raka głupoty choruje nie tylko ministerstwo zdrowia, nie tylko NFZ, nie tylko dyrektorzy placówek służby zdrowia, ale również tzw. doły, a więc zwykły personel lekarsko-administracyjny.
Wystarczy bowiem krzty wyobraźni, żeby w pierwszym rzędzie przyjąć pacjenta, który wyraźnie źle się czuje.
Tak jak to zrobiła moja lekarka (dziś byłem w przychodni z infekcją gardła), która widząc na korytarzu parę staruszków w dość kiepskim stanie, przeprosiła pacjentów i zaprosiła w pierwszej kolejności tychże dwojga.
To wszystko jest bardzo smutne... I powątpiewam, czy kiedykolwiek da się naprawić to nasze zdrowotne bagienko.

P.S. A propos dzisiejszej wizyty w przychodni... Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad jego zmianą. Z każdym bowiem przyjściem do przychodni, placówka daje mi kolejny powód.
Ponieważ tradycyjnie już niemożliwe było dostanie się (w piątek) do swojego lekarza, miałem wyciągniętą kartę do innego na godzinę 16:20. Na miejscu dowiaduję się od tego lekarza-zastępcy, że karta jest u mojego lekarza i mnie nie przyjmie. Od swojego lekarza dowiedziałem się, że mnie przyjmie zaraz po wchodzącym pacjencie i przeprosiła mnie za zamieszanie. Tyle, że na korytarzu była pacjentka, która też była w takiej sytuacji na 16:20. Można sobie dośpiewać, jaka była atmosferka na korytarzu. I pytanie... Czy nie można inaczej? Czy nie można normalnie? Tak na spokojnie?..

P.S. 2
Kuźwa... Całą jesień nie chorowałem, całą zimę byłem zdrowy i prawie całą wiosnę. I jak na ironię u progu lata musiałem się rozłożyć.

Nic tylko posłuchać sobie tego...

http://www.youtube.com/watch?v=Jne9t8sHpUc

Post został pochwalony 0 razy