. .
Logo Fani piłki nożnej!
Eksperci w dziedzinie futbolu
 
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fani piłki nożnej! Strona Główna » Inne sporty
. Igrzyska Olimpijskie - Pekin 2008 Go back
Autor Wiadomość

Ile medali przywiozą polscy sportowcy z Pekinu?
żadnego
16%
 16%  [ 1 ]
1-5
16%
 16%  [ 1 ]
6-10
33%
 33%  [ 2 ]
10-15
16%
 16%  [ 1 ]
16-20
0%
 0%  [ 0 ]
powyżej dwudziestu :)
16%
 16%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 6

master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Masahiko napisał:
Może Ciebie to nie obchodzi, ale mnie tak. Na całych Mistrzostwach przegrali tak naprawdę jedno spotkanie - z Islandią, bo porażka z Hiszpanią to było nieporozumienie.
Przegrali jedno, najwazniejsze spotkanie. Rzeczywiście, to pryszcz. Przeciez to tylko jeden mecz...

Masahiko napisał:
Nie można fartem zająć 4 miejsca na Igrzyskach. To się nie mieści w głowie Wink
To niech ci sie lepiej zmiesci. Drużyna, która przez cały turniej grala piach i nie zaprezentowała absolutnie nic została czwarta ekipa turnieju olimpijskiego. Twoim zdaniem czemu to zawdzięczają? Umiejętnościom? Klasie?

Masahiko napisał:
Jesteś pewien? Zapewne tak samo jak przed meczem Polaków z Włochami. Niczego się nie nauczyłeś w czasie tych Igrzysk...
A czego miałem się, twoim zdaniem, naucyć? Że Włosi sa potęgą? Z której strony?
Przepraszam cie badzo, ale co oni takiego pokazali w ostatnich CZTERECH LATACH, że tak bardzo ich bronisz? W jaki sposób udowodnili, że nawet w naszej grupie zdołaliby zając miejsce premiowane awansem?
Mecz Polska-Włochy, cy ci sie to podoba czy nie, BYŁ kompromitacją naszej drużyny. Bo, powtarzam to po raz koljeny, Włosi zagrali nic. Nasi z kolei - jeszcze większe nic. Nawet z Egiptem lepiej to wyglądało.

Masahiko napisał:
(Łatwiej nam było grać z USA. Jak pokazała Olimpiada USA była najmocniejszą drużyną.
łatwiej nam JEST grac z USA. łatwiej nam JEST grac z Rosją. Łatwiej nam JEST grac z kazdym, niż z Brazylią. Kwestia psychiki.

Masahiko napisał:
Tak samo jak zwycięstwo w przypadku ćwierćfinałowego pojedynku z Włochami?
Tak, bo przecież Chiny to światowa potęga z ogromnym potencjałem. Wybacz, zapomniałem...

Masahiko napisał:
Ano były słabe, ale patrząc choćby na próby Skolimowskiej widać było ambicję.
Ciekawe czy w okresie przygotowawczym wykazała sie podobna ambicją. Patrząc na jej rewelacyjny wynik, smiem twierdzic, że tak jakos nie za bardzo.

Masahiko napisał:
W każdym? Skoro tak wolisz...
Dobra, 10 medali zdobęda. Super. Wspaniale. Czyli na te kilkadziesiąt finałów, aż w dziesięciu będa czyms więcej niz tłem.
No, chyba, że widzisz jakiekolwiek perspektywy na poprawę tego wyniku...

Masahiko napisał:
Po najlepszych zostanie jedynei rekord, który i tak zostanie w końcu wymazany.
Dlatego własnie, w przeciwieństwie dokolegi Kiera, siedze na podłodze. Przynajmiej z krzesła nie mam jak spaśc...

Masahiko napisał:
Stawka zawodników nie składa się z samych zwyciezców. Ktoś musi przegrać, żeby ktoś inny mógł wygrać.
Tak, i tych przegranych pamięta się najdłużej, spotykają ich same zaszczyty, a rodacy są z nich dumni?
A może chcesz mi powiedziec, że odnieslismy niesamowity sukces, bo dołozylismy cegiełke do tych 52 złotych medali Chińczyków?

Masahiko napisał:
Dla mnie nie jest to samo.
Lubisz oglądać porazki swoich rodaków we wszystkich niemal konkurencjach? Co, wtedy medal lepiej smakuje? Wiesz, ja już wolę osiem złotych medali, od których dostane niestrawnośc niż 6 przepyszych srebrnych.

Masahiko napisał:
Mówimy o skokach narciarskich, że tak wypaliłeś z tą "trzydziestką" ?? Mi chodzi o finał - pierwszą dwójkę, ósemkę, dziewiątkę czy dziesiątkę....
Pisałes o jeździectwie. Tam chyba w czołówce nie byliśmy...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Sob 13:23, 30 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
master_of_flamaster napisał:
Przegrali jedno, najwazniejsze spotkanie. Rzeczywiście, to pryszcz. Przeciez to tylko jeden mecz...


Każdy inaczej to wszystko widzi. Nie mogę powiedzieć o starcie naszych piłkarzy ręcznych, jako o sukcesie, ale ich występ był dobry. Pokonali zespoły Rosji, Korei, Chorwacji, zremisowali z Francją (bezprzecznie najlepsza drużyną IO). To są dobre wyniki.



master_of_flamaster napisał:
To niech ci sie lepiej zmiesci. Drużyna, która przez cały turniej grala piach i nie zaprezentowała absolutnie nic została czwarta ekipa turnieju olimpijskiego. Twoim zdaniem czemu to zawdzięczają? Umiejętnościom? Klasie?



Myślę że "klasa" to może być to co pokazali z Polską. Zdali sobie sprawę że zwycięstwo z naszymi jest realniejsze niż z Brazylią czy Rosją. Więc sprawili naszym przykrą niespodziankę i nie położyli się na parkiecie, tak jak Ty byś to sugerował...



master_of_flamaster napisał:
A czego miałem się, twoim zdaniem, naucyć? Że Włosi sa potęgą? Z której strony?



Nie rozumiesz. Chodzi o to że to jest turniej. I rację masz że Włosi zagrali w przeciągu całego turnieju piach, a nawet piaszczyste dno. CO z tego skoro w meczu z Polską stworzyli niezłe widowisko i naszych ograli. Mają się z tego powodu wstydzić?



master_of_flamaster napisał:
że tak bardzo ich bronisz?



Nie bronię ich. Pragnę tylko zauważyć, że oni wygrali. Pokonali naszych siatkarzy, a nie tak jak Ty piszesz, że to zasługa ekipy Lozano.


master_of_flamaster napisał:
W jaki sposób udowodnili, że nawet w naszej grupie zdołaliby zając miejsce premiowane awansem?



A w jaki my? Przypominam że przed IO wyniki nie napawały optymizmem, a jednak było dobrze.



master_of_flamaster napisał:
łatwiej nam JEST grac z USA. łatwiej nam JEST grac z Rosją. Łatwiej nam JEST grac z kazdym, niż z Brazylią. Kwestia psychiki.



Dupa a nie psychika. To jest kwestia sposobu gry. Nie jesteśmy znaleźć żadnej skutecznej broni przeciwko Canarinhos. Psychicznie to moglibyśmy przegrywać z Rosjanami...



master_of_flamaster napisał:
Tak, bo przecież Chiny to światowa potęga z ogromnym potencjałem. Wybacz, zapomniałem...



Chodzi o przewrotność sportu drużynowego...



master_of_flamaster napisał:
Ciekawe czy w okresie przygotowawczym wykazała sie podobna ambicją. Patrząc na jej rewelacyjny wynik, smiem twierdzic, że tak jakos nie za bardzo.



Nie feruj wyrokami. Nie wiesz jak wyglądał jej okres przygotowawczy. Zapewniam Cię że byłaby przygotowana gdyby to zależało od jej ambicji. W sporcie jest wiele czynników decydujących o wynikach, że wspomnę kontuzję, błędy treningowe, kłopoty rodzinne, kłopoty finansowe. Można by wymieniać więcej. Aczkolwiek przygotowana była słabo, powinna wziąć na siebie ten ciężar i spróbować przygotować się do kolejnej większej imprezy.


master_of_flamaster napisał:
Dobra, 10 medali zdobęda. Super. Wspaniale. Czyli na te kilkadziesiąt finałów, aż w dziesięciu będa czyms więcej niz tłem.
No, chyba, że widzisz jakiekolwiek perspektywy na poprawę tego wyniku...



Abstrahując od medali, chcesz mi powiedzieć, że Dołęga, Pyrek, Noga, kajakarze, Kusznierewicz z Życkim i wszyscy pozostali finaliści w swoich konkurencjach należeli do tła? Zanim odpowiesz zdefiniuj jeszcze to co dla Ciebie jest tłem, bo możemy się w tym względzie różnić.



master_of_flamaster napisał:
A może chcesz mi powiedziec, że odnieslismy niesamowity sukces, bo dołozylismy cegiełke do tych 52 złotych medali Chińczyków?



Z reguły Chińczycy w walkach o medale się z nami nie spotykali. a Choćby nasi szabliści, o ile się nie mylę, zamknęli finał Chińczykom.



master_of_flamaster napisał:
Lubisz oglądać porazki swoich rodaków we wszystkich niemal konkurencjach?



Ale co to znaczy porażka? Mówisz o biegu Dąbrowskiego czy walce z własnymi słabościami Barbary Madejczyk?



master_of_flamaster napisał:
Co, wtedy medal lepiej smakuje?



A żebyś wiedział. Po straconej szansie na medal, nadzieja rośnie i gdy uda się w końcu stanąć na podium to i radość jest jakby większa.


master_of_flamaster napisał:
Pisałes o jeździectwie. Tam chyba w czołówce nie byliśmy...


Pisałem o jeździectwie jako konkurencji zupełnie mnie nie interesującej i której w życiu bym nie oglądał, gdyby nie było tam Polaka...

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Masahiko napisał:
Każdy inaczej to wszystko widzi. Nie mogę powiedzieć o starcie naszych piłkarzy ręcznych, jako o sukcesie, ale ich występ był dobry. Pokonali zespoły Rosji, Korei, Chorwacji, zremisowali z Francją (bezprzecznie najlepsza drużyną IO). To są dobre wyniki.
Pojedyncze wyniki tytulu nie dają.

Masahiko napisał:
Myślę że "klasa" to może być to co pokazali z Polską.
Klase? Z nami? Bez przesady...

Masahiko napisał:
Więc sprawili naszym przykrą niespodziankę i nie położyli się na parkiecie, tak jak Ty byś to sugerował...
Racja. Włosi się nie połozyli na parkiecie. Połozyli sie Polacy. Bolesne, ale prawdziwe.

Masahiko napisał:
Nie rozumiesz. Chodzi o to że to jest turniej. I rację masz że Włosi zagrali w przeciągu całego turnieju piach, a nawet piaszczyste dno. CO z tego skoro w meczu z Polską stworzyli niezłe widowisko i naszych ograli.
To nie oni wygrali, powtarzam to juz chyba po raz setny. To nasi przegrali. W bardzo złym stylu.

Masahiko napisał:
Nie bronię ich. Pragnę tylko zauważyć, że oni wygrali. Pokonali naszych siatkarzy, a nie tak jak Ty piszesz, że to zasługa ekipy Lozano.
Alez to jest zasługa ekipy Lozano. Wstrzymywali reke, próbowali kiwek w każdej sytuacji (BTW: nie wiem, czy zauwazyliście, ale już po pierwszych dwóch-trzech piłkach mozna ocenic czy nasi wygraja czy przegrają. Wystarczy zwrócic uwagę na to, jak wygląda gra w ataku), spóźniali się do rozegrania, zresztą tez nienajlepszego. W bloku praktycznie nie istnieli. W przyjęciu i obronie grał tylko Ignaczak. Wlazły bił po autach, zastepcy nie było, bo po co. Z taką grą to nawet Serbowie by nas pokonali. A nie wiem czy i z Chinczykami nie byłby potrzebny tie-break.

Więc prosze cię - nie mów mi, że to zwycięstwo to w głównej mierze zasługa Włochów. Gdyby Polacy nie partolili każdego niemal zagrania tylko grali tak, jak w poprzednich spotkaniach, rywale nie wyszliby w żadnym secie z 20 punktów, choćby nawet Anastasi na głowie stanął.

Masahiko napisał:
A w jaki my? Przypominam że przed IO wyniki nie napawały optymizmem, a jednak było dobrze.
Włosi przed IO grali jeszcze gorzej.

Masahiko napisał:
Dupa a nie psychika. To jest kwestia sposobu gry. Nie jesteśmy znaleźć żadnej skutecznej broni przeciwko Canarinhos.
"Kompleks Brazylii". Mówi ci to coś? Jestesmy w stanie przegrac z nimi zawsze i wsędzie, o każdej porze dnia inocy. Nawet tuz po ograniu Rosjan, Amerykanów i Bułgarów. Do zera.

Co się zaś tyczy sposobu gry... Może nie zauważyłes, ale akurat amerykański bardzo nam lezy. Zreszta oni najlepsi juz byli w FS Ligi Światowej. A jednak mieliśmy z nimi piłke meczową (którą w pieknym stylu zpartolił Winiarski). Piłke meczową, która wyeliminowałaby ich z turnieju.

Masahiko napisał:
Psychicznie to moglibyśmy przegrywać z Rosjanami...
Z najsłabszą psychicznie druzyna swiata (tuz po Bułgarii oczywiście)? Bez przesady... Nie przecze, psychika nie jest naszą mocną strona, ale u nich jest jeszcze gorzej.

Masahiko napisał:
Chodzi o przewrotność sportu drużynowego...
Siatkówka nie jest AŻ TAK przewrotna jak piłka nozna.

Masahiko napisał:
Nie feruj wyrokami. Nie wiesz jak wyglądał jej okres przygotowawczy.
Nie wiem. Wiem tylko, że ewidentnie go, za przeproszeniem, spieprzyła.

Masahiko napisał:
Abstrahując od medali, chcesz mi powiedzieć, że Dołęga, Pyrek, Noga, kajakarze, Kusznierewicz z Życkim i wszyscy pozostali finaliści w swoich konkurencjach należeli do tła?
A zdobyli medal? Nie? To kto, oprócz nas, będzie ich pamiętał?

Masahiko napisał:
Zanim odpowiesz zdefiniuj jeszcze to co dla Ciebie jest tłem, bo możemy się w tym względzie różnić.
Od czwartego w dół. O nich nikt już nie pamięta.

Masahiko napisał:
Z reguły Chińczycy w walkach o medale się z nami nie spotykali.
W pływaniu na przykład sie spotkali. I nasza "mistrzyni" była tłem. Chociaz akurat w jej przypadku czwarte miejsce jest sukcesem na miare Włochów w siatkówce.

Masahiko napisał:
Choćby nasi szabliści, o ile się nie mylę, zamknęli finał Chińczykom.
Tak, i zamiast 53 zdobyli 52 złote medale.

Masahiko napisał:
Ale co to znaczy porażka? Mówisz o biegu Dąbrowskiego czy walce z własnymi słabościami Barbary Madejczyk?
Porazka jest przeciwieństwem sukcesu. Sukces na IO to zdobycie medalu. Resztę sobie dopowiedz sam.

No, chyba, że ciebie pasjonuja te "sukcesiki" naszych sportowców. "Sukcesiki", które świat ma głeboko w d...

Masahiko napisał:
A żebyś wiedział. Po straconej szansie na medal, nadzieja rośnie i gdy uda się w końcu stanąć na podium to i radość jest jakby większa.
Tak, i sie udało. 10 razy. Nie no, wspaniała uczta, pełna najdroższych smakołyków.
Tylko czemu wszuscu sa tacy zawiedzeni...?

Masahiko napisał:
Pisałem o jeździectwie jako konkurencji zupełnie mnie nie interesującej i której w życiu bym nie oglądał, gdyby nie było tam Polaka...
Fascynujące, oglądac Polaka, który od początku do końca nie liczy sie w walce choćby o pierwsza "dziesiątkę".

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Sob 18:10, 30 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Janisz_


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock/Toruń
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Jeśli idzie o ręcznych, to z analizy gry na tym turnieju nasi ustępowali (może) jedynie Francuzom. A mimo to nie udało się zdobyć medalu. I to jest dla mnie pech piłkarzy ręcznych.

master napisał:
Dla mnie wzorem, jesli chodzi o sport olimpijski (że sie tak wyraże) jest Jamajka. Zamiast ładowac grube miliony we wszystko, co się da, skupili sie tylko na sprintach. Efekt? Złoto we wszystkich niemal biegach na krótkie dystanse.
A my? Trochę w zapasy, troche w boks, troche w pływanie, trochę w CAŁA lekkoatletyke. I może cos wpadnie.


Nie zgodzę się z tą Jamajką.
To nie jest tak, że jakbyśmy teraz stwierdzili, że władujemy całą kasę w sprinty, to za 8-12 lat będziemy tam zdobywać same medale.
Finansowe skupienie się Jamajczyków na sprintach jest z pewnością ważne, ale najważniejszym czynnikiem jest moim zdaniem .... biologia Smile
Jamajczycy są, jak zapewne wiadomo, czarni ... a chcąc nie chcąc, bieganie sprinterskie jest domeną czarnoskórych.
Dowodem jest to, że czarnoskórzy biegacze i biegaczki zdominowali wszystkie krótkie dystanse. Wygrali na 100, 200, 400, 110 przez płotki i 400 przez płotki, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, czyli komplet. Plus sztafety oczywiście.
Na Jamajce, podobnie jak w na innych wyspach basenu Morza Karaibskiego, w Stanach, w Afryce Zachodniej, po prostu rodzą się naturalne talenty sprinterskie i rodziłyby się nawet, gdyby nie ładowano całej kasy w sprinty. Nawet reprezentanci Wielkiej Brytanii, są najczęściej czarnoskórzy i pochodzą z byłych brytyjskich kolonii.
A o USA nie można powiedzieć, że ładują w tę konkurencję całą kasę, a sprinterów mieli, mają i będą mieli wyśmienitych.
Czarni są po prostu genetycznie przystosowani do tego typu biegania.
Na wyobraźnię działa choćby fakt, że ostatni "biały" medal olimpijski na 100 metrów został zdobyty w 1980 roku, od tej pory nie było białego na podium olimpijskim.
Inny przykład. Na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Sevilli w roku bodaj 1999, w półfinale biegu na 200 metrów Marcin Urbaś pobiegł poniżej 20 sekund jako trzeci biały w historii. A nie kojarzy mi się za bardzo, żeby od tego czasu jakiś biały sprinter mógł pobiec tak szybko ... może Grek Kenderis, ale on koksował, więc go nie liczę. Dla porównania w Pekinie poniżej 20 sekund na 200 zeszło pięciu zawodników.
Tak więc masterku, kasa dobrze ukierunkowana ważna, ale biologia/genetyka, akurat w tym przypadku jest, moim zdaniem najważniejsza.
Z naszych biegaczy to my możemy liczyć na Plawgę, Jesień i miejmy nadzieję, że Nogę. Plus sztafety. Reszta jest bez szans.
Naszą "niszą" w lekkiej atletyce powinny być głównie rzuty, wzorem Białorusi, oraz skoki, przede wszystkim te do góry Wink o tyczce i wzwyż. Możemy też wyszkolić niezłych wieloboistów/wieloboistki. Tam mamy spore szanse na wyszkolenie przyszłych mistrzów.

Post został pochwalony 0 razy
Janisz_


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock/Toruń
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
master napisał:
Porazka jest przeciwieństwem sukcesu. Sukces na IO to zdobycie medalu. Resztę sobie dopowiedz sam.

No, chyba, że ciebie pasjonuja te "sukcesiki" naszych sportowców. "Sukcesiki", które świat ma głeboko w d...


Tylko, że idąc tym tokiem myślenia do Pekinu powinniśmy wysłać jedynie czwórkę podwójną i Blanika, bo to byli najpewniejsi z pewniaków. Cała reszta była opatrzona jakimś "ale".
I nie byłoby medalu Agnieszki Wieszczek, bo większą faworytką do medalu, była jej koleżanka, bardziej utytułowana Monika Michalik.
Nie byłoby pewnie medalu czwórki wagi lekkiej.
Szpadziści też z naszych szermierczych drużyn mieli najmniejsze szanse na medal.
Majewski mógł realnie liczyć na 5 miejsce w finale, a jednak wygrał.
Małachowski mimo wysokiej pozycji na listach światowych mógł równie dobrze skończyć bez medalu, bo było w tym sezonie około dziesięciu dyskoboli rzucających bardzo daleko.
Wysyłanie mniejszej reprezentacji to zmniejszanie, często matematycznych bo matematycznych, ale jednak zawsze szans.
I tak jak mówiłem wcześniej, jeśli zawodnik zrobił minimum, niech jedzie, jego prawo. Igrzyska są nagrodą przede wszystkim dla niego, dopiero w dalszej kolejności dla kibiców.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Janisz_ dnia Sob 19:03, 30 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Janisz_ napisał:
Tylko, że idąc tym tokiem myślenia do Pekinu powinniśmy wysłać jedynie czwórkę podwójną i Blanika, bo to byli najpewniejsi z pewniaków.
Nie twierdzę, że nie powinni byli jechać. twierde, że nie odniesli sukcesu. Twierdze równiez, ze w chwili obecnej organizacja wygląda u nas beznadziejnie. Medale zdobywaja nieliczni, licni przynosza nam zawód. A gdyby, na przykład, skupić się na jednej-dwóch dyscyplinach (nie licząc sportów drużynowych, bo tutaj jeszczejakoś to wygląda i na medale mozna licyć - chyba, że znowu spotka nas "pech". Ale tutaj przynajmniej sa jacys sponsorzy, więc jest za co trenowac. I gdzie - ręczni w wiekszości grają za granicą), sukcesów z pewnością byłoby więcej. Zdaje sobie sprawe, jak towygląda, że 40-milionowy kraj skupia się na jednym sporcie, podczas gdy tacy Niemcy czy Francuzi maja znakomitych zawodników w wielu konkurencjach. Jednak w Niemczech i we Francji sport jest jakby "trochę" bardziej profesjonalny niz u nas.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Sob 19:11, 30 Sie 2008, w całości zmieniany 3 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
master_of_flamaster napisał:
Pojedyncze wyniki tytulu nie dają.



Ale poprawiają całkowity obraz występu.


master_of_flamaster napisał:
To nie oni wygrali, powtarzam to juz chyba po raz setny. To nasi przegrali. W bardzo złym stylu.



Wisła też nie wygrała z Barceloną?



master_of_flamaster napisał:
"Kompleks Brazylii". Mówi ci to coś?



Jakieś urojenia, a nie kompleks. Powtarzam - styl Brazylii nie pasuje naszym zawodnikom, ale wynika to z techniki gry, a nie psychiki.




master_of_flamaster napisał:
Co się zaś tyczy sposobu gry... Może nie zauważyłes, ale akurat amerykański bardzo nam lezy. Zreszta oni najlepsi juz byli w FS Ligi Światowej. A jednak mieliśmy z nimi piłke meczową (którą w pieknym stylu zpartolił Winiarski). Piłke meczową, która wyeliminowałaby ich z turnieju.



Być może.


master_of_flamaster napisał:
Nie wiem. Wiem tylko, że ewidentnie go, za przeproszeniem, spieprzyła.



Może czasami wartałoby się dowiedzieć Wink



master_of_flamaster napisał:
A zdobyli medal? Nie? To kto, oprócz nas, będzie ich pamiętał?



Za cztery lata mogą stać się naszymi bohaterami Wink



master_of_flamaster napisał:
Od czwartego w dół. O nich nikt już nie pamięta.



Czyli powinno startować trzech zawodników w każdej konkurencji? Mało trochę, a i Naszym by brakowało rywalizacji, bo najczęściej nie mieściliby się w trójkowym składzie.


master_of_flamaster napisał:
Tak, i zamiast 53 zdobyli 52 złote medale.



Złota i tak by nie wywalczyli, bo Francuzi byli nie do pokonania.



master_of_flamaster napisał:
Porazka jest przeciwieństwem sukcesu. Sukces na IO to zdobycie medalu. Resztę sobie dopowiedz sam.



Każdy jedzie na IO po medal. Czasami jednak tak to się wszystko układa, że i miejsce w finale staje się sukcesem, a już na pewno nie jest to porażka.


master_of_flamaster napisał:
No, chyba, że ciebie pasjonuja te "sukcesiki" naszych sportowców. "Sukcesiki", które świat ma głeboko w d...



Świat może i ma, ale ja nie mam. I to się liczy. Kolejnymi złotami Chińczyków też już nikt się nie emocjonował, a przecież to był SUKCES.


master_of_flamaster napisał:
Tak, i sie udało. 10 razy. Nie no, wspaniała uczta, pełna najdroższych smakołyków.
Tylko czemu wszuscu sa tacy zawiedzeni...?



Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Mam się obrażać na sportowców za to, że nie wygrywają zawsze i wszędzie??



master_of_flamaster napisał:
Fascynujące, oglądac Polaka, który od początku do końca nie liczy sie w walce choćby o pierwsza "dziesiątkę".



Fascynujące po raz setny oglądać sport, gdzie wciąż te same nacje - Chiny, USA, Niemcy, Francja, Australia itp. Wolę choćby jednego skromnego Polaka, aczkolwiek walczącego jednak o wysokie lokaty, albo przynajmniej poprawiającego rekord życiowy.

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Masahiko napisał:
Ale poprawiają całkowity obraz występu.
Nie zmieniają jednak faktu, że ich występ był porażką.

Masahiko napisał:
Wisła też nie wygrała z Barceloną?
Tak. Nie chcę cie rozczarowywac, ale gdyby piłkarzom Barcy chciało się grać, roznieśliby Wislaków w Krakowie. Zrobili jednak to, co Polacy w meczu z Włochami - "położyli się" na boisku. I tak samo, jak dla Włochów ogromnym sukcesem jest to czwarte miejsce (w porównaniu do tego, co prezentowali), tak dla Wisły owym sukcesem jest to skromne 1:0 w Krakowie.

Masahiko napisał:
Jakieś urojenia, a nie kompleks. Powtarzam - styl Brazylii nie pasuje naszym zawodnikom, ale wynika to z techniki gry, a nie psychiki.
Tak? prosze argumenty na poparcie tej tezy. Bo juz mnie to powoli nudzi...
KAŻDY mecz z Brazylia nasi przegrywają jeszcze przed meczem. Widziałes, żebyśmy z brazylią chociaz próbowali grac tak, jak zazwyczaj? Widziałeś, żebyśmy pewnie atakowali? Przyjmowali zagrywki? Nie. Nasi wstrzymuja ręke (poza Wlazłym, ale on jeden meczu nie wygra, a my nie Portoryko, zeby grac tylko na niego), zagrywki przyjmują niedokładnie (bryluje w tym Świderski, któy wszystko chce przyjąc w punkt - sek w tym, że doskonałego przyjęcia to on nie ma), rozegranie często jest czytelne (wynika to z przyjęcia zagrywki)... Czy to wynika ze sposobu gry brazylijczyków? W jaki sposób?
Owszem, z drużynami pokroju USA czy Rosji, tzn. "siła razy ramię" gra nam sie lepiej, jednak z Brazylią Polacy spalają sie psychicznie. "Bo dawno nie wygralismy to teraz wygramy. Ot co, zobaczycie, jestesmy wielcy." I przekombinowują...

Masahiko napisał:
Być może.
Jak mam rozumieć to "byc może"?

Masahiko napisał:
Może czasami wartałoby się dowiedzieć Wink
I może mam ja usprawiedliwic, pocieszyć i przytulić?

Masahiko napisał:
Za cztery lata mogą stać się naszymi bohaterami Wink
Za cztery lata? OK. Ale my romawiamy o tym, co teraz. A teraz nie ma nic.

Masahiko napisał:
Czyli powinno startować trzech zawodników w każdej konkurencji? Mało trochę, a i Naszym by brakowało rywalizacji, bo najczęściej nie mieściliby się w trójkowym składzie.
Hm, nie za bardzo zrozumiałes. Jest finał, walczą o medale. Trzy osoby wygrywają. O nich sie pamięta. O reszcie się zapomina. Są tłem. Choćby nie wiem, jak wielkimi sportowcami byli, sa tłem. Brutalne. Smutne. Prawdziwe.

Masahiko napisał:
Złota i tak by nie wywalczyli, bo Francuzi byli nie do pokonania.
Srebrnych też mieli od groma, jeden w jedną czy drugą strone - co za różnica?
Dla nas ogromna...

Masahiko napisał:
Każdy jedzie na IO po medal.
No, skoro każdy jedzie po medal to logiczne, że skoro go nie wygra - ponosi porażke. Wraca na tarczy. Smutne.

Masahiko napisał:
Czasami jednak tak to się wszystko układa, że i miejsce w finale staje się sukcesem, a już na pewno nie jest to porażka.
Owszem, staje się sukcesem. Dla danego zawodnika. Ewentualnie dla jego kraju. I na tym koniec.
Z kolei medal jest sukcesem na jakby troche większa skalę.

Masahiko napisał:
Świat może i ma, ale ja nie mam. I to się liczy.
W bardzo wąskiej perspektywie - i owszem. W szerszej - nie za bardzo. Co ja poradze, że na wszystko staram sie patrzeć z tej drugiej?

Masahiko napisał:
Kolejnymi złotami Chińczyków też już nikt się nie emocjonował, a przecież to był SUKCES.
Ale te złota zostana zapamiętane. Fenomenalny wynik gospodarzy będzie przez lata pamiętany na całym świecie.
A my? Kto za dwa miesiące będzie pamiętał np. Baranowską?

Masahiko napisał:
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Mam się obrażać na sportowców za to, że nie wygrywają zawsze i wszędzie??
Nie, nie masz. Jednak skończ z nasza narodowa przyspiewka "Nic się nie stało". Stało sie. I póki do kogos to nie dotrze, nikt tego nie zrozumie. I będziemy sie pasjonowac półfinałami.

Msahiko napisał:
Fascynujące po raz setny oglądać sport, gdzie wciąż te same nacje - Chiny, USA, Niemcy, Francja, Australia itp.
Finał siatkówki plażowej był znakomity. Mimo, że grali ci, co zawsze, na nude nie narzekałem. I zapewne nikt, kto ten mecz oglądał, nie narzekał. FInał siatkówki halowej tez był pasjonujący. Oto bowiem wielka Brazylia, po latach dominacji, została zdetronizowana.
O co mi chodzi? O to, że dobra rywalizacja na wysokim poziomie obroni się sama. Z Polakami czy bez.

Masahiko napisał:
Wolę choćby jednego skromnego Polaka, aczkolwiek walczącego jednak o wysokie lokaty, albo przynajmniej poprawiającego rekord życiowy.
Niech bija rekordy życiowe, niech walcza. ja im nie bronię. Ale sukcesem tego nie nazwę.

Post został pochwalony 0 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
master_of_flamaster napisał:
Nie zmieniają jednak faktu, że ich występ był porażką.



Patrząc z perspektywy kibica, że tak to nazwę olimpijskiego to tak. Kibic sportowy, który już nie jedno widział (nie mówię że ja taki jestem) doskonale zda sobie sprawę, że ten występ był dobry. Powtarzam DOBRY i nie mam zamiaru Ci wpajać, że to sukces, bo obaj wiemy co byłoby sukcesem. Natomiast za postawę w meczach pocieszenia, lub dwóch meczach grupowych, a nawet z Chinami, należy się naszym pochwała.



master_of_flamaster napisał:
Tak? prosze argumenty na poparcie tej tezy. Bo juz mnie to powoli nudzi...



Wyniki mówią same za siebie. Potrafimy pokonać USA, które przecież pokonuję Brazylię. Z tego prostego wyliczenia wychodzi, że nasi powinni pokonywać Brazylię. Tak sie nie dzieje, bo oni grają w taki sposób, że polscy siatkarze są po prostu bezradni. Oczywiście psychika swoje odgrywa, ale zrzucanie wszystkiego na ten element sportu wyczynowego jest trochę uproszczeniem.



master_of_flamaster napisał:
Widziałeś, żebyśmy pewnie atakowali?



Jak mamy pewnie atakować skoro najczęściej atakują na podwójnym bloku? Przy jednej, albo dwóch czapach zawodnikowi odchodzi ochota silnego atakowania.


master_of_flamaster napisał:
Przyjmowali zagrywki?



Brazylia jest w serwisie najlepsza na Świecie, a że Polacy w przyjęciu nie błyszczą to i trudno o dobry wynik. Przecież słabe przyjęcie zagrywki nie wynika ze słabej psychiki, ale z braku odpowiednich umiejętności.


master_of_flamaster napisał:
(bryluje w tym Świderski, któy wszystko chce przyjąc w punkt - sek w tym, że doskonałego przyjęcia to on nie ma),



Cała nasza drużyna jest w przyjęciu "do dupy" i jedynie obrony Ignaczaka mogą się podobać.


master_of_flamaster napisał:
Jak mam rozumieć to "byc może"?



Możliwe że masz rację Wink



master_of_flamaster napisał:
I może mam ja usprawiedliwic, pocieszyć i przytulić?



ZROZUMIEĆ. A nie wieszać psy. Zwłaszcza Ty, który doskonale zdajesz sobie sprawę jaki syf panuję w polskim sporcie i nie zawsze jest to wina sportowców.



master_of_flamaster napisał:
Za cztery lata? OK. Ale my romawiamy o tym, co teraz. A teraz nie ma nic.



Ale nie można od razu stworzyć Mistrza. On musi najpierw zająć 5 miejsce, aby później mógł wygrać. Teraz jest piąty, ale to rokuję nadzieję na lepszą przyszłość i to jest sukces. Podam dwa nazwiska, które mi się nasuwają w tym momencie - Włodarczyk (młot) i Noga. Nie każdy nazywa się Skolimowska i wieku 18 lat zostaje mistrzem olimpijskim. Zresztą ja wolę jak powoli dochodzi do sukcesów, ale żeby później dłużej się na piedestale utrzymać.



master_of_flamaster napisał:
Hm, nie za bardzo zrozumiałes. Jest finał, walczą o medale. Trzy osoby wygrywają.



Ja myślałem że zwycięzca jest tylko jeden. Tłem to są Ci wszyscy którzy odpadli w eliminacjach, nie bijąc żadnego rekordu życiowego. Natomiast każdy finalista (zwłaszcza kiedy mówimy o bardziej wąskich finałach, powiedzmy do 10 osób) na swój sposób ten finał ocenia. Dla jednego sam awans to sukces vide Noga. Dla innego walka się rozpoczyna. NIgdy jednak oni nie są tłem, oni są aktywnymi uczestnikami zmagań finałowych i tego nie zmienisz.


master_of_flamaster napisał:
O nich sie pamięta. O reszcie się zapomina. Są tłem. Choćby nie wiem, jak wielkimi sportowcami byli, sa tłem. Brutalne. Smutne. Prawdziwe.



Tak naprawdę to pamięta się jedynie o zwycięzcach. Czyli pozostali medaliści też są tłem?



master_of_flamaster napisał:
Srebrnych też mieli od groma, jeden w jedną czy drugą strone - co za różnica?
Dla nas ogromna...



No żadna. Co potwierdza że sukcesem naszych sportowców wcale nei było odbieranie medali chińczykom, jak to zasugerowałeś.



master_of_flamaster napisał:
No, skoro każdy jedzie po medal to logiczne, że skoro go nie wygra - ponosi porażke. Wraca na tarczy. Smutne.



Generalizujesz. Zrozum że złoto zdobywa tylko jeden sportowiec (jeśli mówimy o sportach indywidualnych) i dlatego też cała reszta ma czuć się przegrana? Każdy walczy na miarę swoich możliwości. Nikt nie jedzie na olimpiadę z myślą o starcie jako sukcesie. Każdy chce coś osiągnąć. A że się nie da? Może dzięki temu nauczy się, jak ma wygrywać i następnym razem wygra.



master_of_flamaster napisał:
Owszem, staje się sukcesem. Dla danego zawodnika. Ewentualnie dla jego kraju. I na tym koniec.



I to też się liczy. Dlatego cieszę się z piątego miejsca Nogi, 7 Boenisz, 7 Włodarczyk, nawet 8 sztafety 4x400. Może dzięki temu za cztery lata Noga będzie złoty, Włodarczyk srebrna, a Boenisz nie pojedzie Razz



master_of_flamaster napisał:
Z kolei medal jest sukcesem na jakby troche większa skalę.



Tutaj się zgadza. Ale cóż pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Jest u nas jak jest i te 10 medali to chyba jednak sukces, a żebyś źle mnie zrozumiał to spójrz na poniższe stwierdzenia.



master_of_flamaster napisał:
A my? Kto za dwa miesiące będzie pamiętał np. Baranowską?



Ja, Ty, Klaudia i masa kibiców, którzy wiedzieli co oglądali i wiedzieli jaki wynik osiąga Baranowska. Wystarczy. Nie interesuje mnie co na temat Baranowskiej sądzi zhamburgeryzowana społeczność USA.



master_of_flamaster napisał:
Nie, nie masz. Jednak skończ z nasza narodowa przyspiewka "Nic się nie stało". Stało sie. I póki do kogos to nie dotrze, nikt tego nie zrozumie. I będziemy sie pasjonowac półfinałami.



Tutaj Masterku nie chodzi o to, że nic się nie stało. Tutaj chodzi o to, że nic się stać nie mogło, bo mamy syf w polskim sporcie. Jeżeli to się nie zmieni, a przez cztery lata od Aten się nie zmieniło, to możemy sobie fikać i skakać i dalej medale zdobywać będą jednostki, które są albo nieprawdopodobnie ambitne, albo takie które same sobie wszystko przygotowały. Należy przeprowadzić zmiany. Jak mamy to robić skoro Pan Nurowski z uśmiechem na twarzy mówi, że występ był dobry i lepszy niż w Atenach. Ja się pytam - kto jak kto, ale czy Pan Prezes nie powinien patrzeć na występ naszych krytycznym okiem? Czyż nie powinien być wściekły, że nie posuwamy się do przodu, a nie przepraszam mamy więcej srebrnych więc jest lepiej?? Kiedy dotrze do tych ludzi, że my oczekujemy naprawdę dobrych startów i przede wszystkim sportowców przygotowanych do bicia rekordów własnych i Polski. A że medalu nie zdobędą? Trudno, ale walczyli i to się liczy.


master_of_flamaster napisał:
Finał siatkówki plażowej był znakomity.



Po raz kolejny ta siatkówka plażowa. Może i był znakomity, ale dla kibica takiego jak ja, który siatkówką troszkę mniej się interesuję fajnei by było jakbym zobaczył polski duet choćby w ćwierćfinale Razz



master_of_flamaster napisał:
Niech bija rekordy życiowe, niech walcza. ja im nie bronię. Ale sukcesem tego nie nazwę.



A za dwa, trzy, cztery lata będziesz oklaskiwać ich zwycięzca. Wiesz czym to pachnie?

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Masahiko napisał:
Patrząc z perspektywy kibica, że tak to nazwę olimpijskiego to tak. Kibic sportowy, który już nie jedno widział (nie mówię że ja taki jestem) doskonale zda sobie sprawę, że ten występ był dobry. Powtarzam DOBRY i nie mam zamiaru Ci wpajać, że to sukces, bo obaj wiemy co byłoby sukcesem. Natomiast za postawę w meczach pocieszenia, lub dwóch meczach grupowych, a nawet z Chinami, należy się naszym pochwała.
Mecze o miejsca 5-8 to mecze, w których wynik nie świadczy praktycznie o niczym. Brak motywacji, brak chęci, rozczarowanie, czesto wyczeiwanie na zakończenie całego turnieju. Dlatego akurat tych spotkan do ogólnego obrazu gry bym nie zaliczał. Wybacz.

Masahiko napisał:
Wyniki mówią same za siebie. Potrafimy pokonać USA, które przecież pokonuję Brazylię. Z tego prostego wyliczenia wychodzi, że nasi powinni pokonywać Brazylię.
A Bułgaria regularnie ogrywa Brazylie, która przecież wygrywa z nami. A jednak przez bardzo długi czas nie mogli sobie z nami poradzic - wygrali dopiero podczas ostatnich ME, kiedy atmosfera w polskiej reprezentacji była tylko trochę gorsza od tej panującej w więzieniu w zaostrzonym rygorze.

Masahiko napisał:
Tak sie nie dzieje, bo oni grają w taki sposób, że polscy siatkarze są po prostu bezradni.
Czyli...? Nie rzucaj mi tutaj hasłami, mówiłem już, że mnie to zaczyna nudzić...

Masahiko napisał:
Jak mamy pewnie atakować skoro najczęściej atakują na podwójnym bloku?
Obijanie bloku to jeden z podstawowych elementów siatarskiego rzemiosła. W Polsce bryluje w tym m. in. Robert Prygiel. Równiez Świderski potrafi obić ręce rywali. A jednak kiwają. Wstrzymują reke. Odpuszczają.
Poza tym nie uogólniaj, na podwójnym bloku nie atakują najczęściej. Świadczy o tym m. in. bardzo wysoka pozycja Pawła Zagumnego w klasyfikacji rozgrywających w KAŻDYM wielkim turnieju (tak, w Final Six Ligi Światowej po dwóch pierwszych meczach równiez przewodził tej klasyfikacji).. I co? I nic. Niestety.

Masahiko napisał:
Przy jednej, albo dwóch czapach zawodnikowi odchodzi ochota silnego atakowania.
Sek w tym, że oni wstrzymuja ręke zanim dostana jakakolwiek czapę. Jeden Wlazły meczu nie wygra...

Masahiko napisał:
Brazylia jest w serwisie najlepsza na Świecie, a że Polacy w przyjęciu nie błyszczą to i trudno o dobry wynik.
Rosja. Stany Zjednoczone. Serbia. Nawet Niemcy i Portugalia. Teraz WSZYSCY zagrywaja na poziomie Brazylijczyków. Świat zrozumiał, że bez mocnej zagrywki nie ma co myslec o dobrym wyniku. To, że my wciąż stawiamy na stacjonarna nie znaczy, że każda drużyna tak robi.
Poza tym chciałbym dodac, że z najlepszej zagrywki to słyna raczej Rosjanie, nie Brazylijczycy. Mógłbys mi przypomniec, jakimi wynikami skonczyły się trzy nasze ostatnie starcia z ekipą "Sbornej"?

Masahiko napisał:
Przecież słabe przyjęcie zagrywki nie wynika ze słabej psychiki, ale z braku odpowiednich umiejętności.
Najsłabsze przyjęcie w naszej drużynie ma Marcin Wika. Zdziwiony? A nie powinienes. Po prostu on nie stara sie, jak np. Sebastian Świderski, przyjmowac wszystkiego w punkt, co najczęsciej konczy sie oddaniem piłki rywalowi. Przyjęcie na trzeci metr w dzisiejszej siatkóce juz wystarczy. A jak zagrywka jest wybitnie trudna, najlepiej po prostu przyjmowac nad siebie. Psychika. Świder się spala. Koniec bajki.

Inna sprawa, że taki Michał Winiarski był najlepszym przyjmującym turnieju, a i Krzysztof Ignaczak w przyjęciu radzi sobie całkiem nieźe (chociaz jego domeną jest raczej obrona). Perfekcyjnym przyjęciem cechuje sie równiez nieobecny w Pekinie Michał Bąkiewicz, jednak w tym przypadku nieobecnośc była w pełni uzasadniona. Czyli az tak fatalnie nie jest.

Masahiko napisał:
Cała nasza drużyna jest w przyjęciu "do dupy" i jedynie obrony Ignaczaka mogą się podobać.
Tak. Dlatego m. in. Winiarski miał największa skutecznośc w tym elemencie ze wszystkich zawodników w turnieju.

Masahiko napisał:
Możliwe że masz rację Wink
Zaczynam nabierac brzydkich podejrzeń, że Final Six to kolega tak nie za bardzo oglądał...

Masahiko napisał:
ZROZUMIEĆ. A nie wieszać psy.
Gdybym wieszał psy, wyglądałoby to trochę inaczej. Uwierz mi.

Masahiko napisał:
Zwłaszcza Ty, który doskonale zdajesz sobie sprawę jaki syf panuję w polskim sporcie i nie zawsze jest to wina sportowców.
Mimo wszysto do rekordu zyciowego można się choć ZBLIŻYĆ. Wiesz, skoro w naszym syfie go osiągneli to znaczy, że chociaż tyle potrafią. Pal licho, że sukcesów nie bedzie. Niech chociaż COKOLWIEK bedzie.

Masahiko napisał:
Ale nie można od razu stworzyć Mistrza. On musi najpierw zająć 5 miejsce, aby później mógł wygrać.
No to niech zajmuje. Ale nie wmawiaj mi, że to jest wielki sukces. Bo za 4 lata nikt o tym wyniku nie będzie pamiętał. Chyba, że statystycy.

Masahiko napisał:
Zresztą ja wolę jak powoli dochodzi do sukcesów, ale żeby później dłużej się na piedestale utrzymać.
To skąd ta ślepa wiara w Jędrzejczak?

Masahiko napisał:
Ja myślałem że zwycięzca jest tylko jeden. Tłem to są Ci wszyscy którzy odpadli w eliminacjach, nie bijąc żadnego rekordu życiowego.
Niektórym nawet rekord życiowy nie wystarczył, zeby przejśc dalej. Ale to już inna bajka.

Masahiko napisał:
Natomiast każdy finalista (zwłaszcza kiedy mówimy o bardziej wąskich finałach, powiedzmy do 10 osób) na swój sposób ten finał ocenia. Dla jednego sam awans to sukces vide Noga. Dla innego walka się rozpoczyna. NIgdy jednak oni nie są tłem, oni są aktywnymi uczestnikami zmagań finałowych i tego nie zmienisz.
Aktywnymi uczestnikami zmagan finałowych, o któych wszyscy zapomną szybciej niz ci się zdaje. Świat pamięta tylko o zwycięzcach. Ewentualnie brązowych medalistach. W przypadku konkurencji, gdzie w finale spoyka się więcej niż dwoje uczestnikw, równiez o srebrnych. Miejsca od czwartego w dół sa rozpamiętywane przez statystyków i historyków.

Masahiko napisał:
Tak naprawdę to pamięta się jedynie o zwycięzcach. Czyli pozostali medaliści też są tłem?
Pamięta sie o złocie, srebrze i brązie. Przykro mi, jesli trochę niszczę twój światopogląd. Ale sformułowania "srebrny medalista z Motrealu" czy "brazowa medalistka z Aten" funkcjonują nie tylko w naszym języku' Jednak nie przypominam sobie, by ktoś wspominał "finalistę z Sydney"...

Masahiko napisał:
No żadna. Co potwierdza że sukcesem naszych sportowców wcale nei było odbieranie medali chińczykom, jak to zasugerowałeś.
Nie wiem skąd ci się to wzięło.

Masahiko napisał:
Generalizujesz. Zrozum że złoto zdobywa tylko jeden sportowiec (jeśli mówimy o sportach indywidualnych) i dlatego też cała reszta ma czuć się przegrana?
Nie, oczywiście, że nie. Przecież sam udział w finale to juz "moralne zwycięstwo". Dlatego w "moralnej klasyfikacji" zajeliśmy pierwsze miejsce.

Zanim będziemy kontynuowac - czuje, że schodzimy na tematy filozoficzne. A, jak wiadomo, filozofii jest tyle, co filozofów. To tak na marginesie.

Masahiko napisał:
Może dzięki temu za cztery lata Noga będzie złoty, Włodarczyk srebrna, a Boenisz nie pojedzie Razz
Dzięki temu to statystycy moga sobie popracować wspokoju nad kolejnymi cyferkami. Sam wynik w 2008 roku nie wystarczy, żeby odnieśc sukces.

Zdecydowanie robi się zbyt filozoficznie.

Masahiko napisał:
Ja, Ty, Klaudia i masa kibiców, którzy wiedzieli co oglądali i wiedzieli jaki wynik osiąga Baranowska. Wystarczy. Nie interesuje mnie co na temat Baranowskiej sądzi zhamburgeryzowana społeczność USA.
Z kolei mnie jakos bardziej interesuje, jak juz mówiłem, troche szersza perspektywa. Szersza niż "ja, ty, Klaudia i miliony Polaków przed telewizorami".

Masahiko napisał:
Tutaj Masterku nie chodzi o to, że nic się nie stało. Tutaj chodzi o to, że nic się stać nie mogło, bo mamy syf w polskim sporcie.
Żeby usunąc ten syf, trzeba wczesniej usunąc syf z tochę wyższych stanowisk. Wszystko zaczyna sie od samej góry.
Podejrzewam jednak, że ten scenariusz nie jest mozliwy do zrealizowania. Dlatego w sporcie jeszcze długo nie będzie dobrze.

Masahiko napisał:
Jak mamy to robić skoro Pan Nurowski z uśmiechem na twarzy mówi, że występ był dobry i lepszy niż w Atenach. Ja się pytam - kto jak kto, ale czy Pan Prezes nie powinien patrzeć na występ naszych krytycznym okiem? Czyż nie powinien być wściekły, że nie posuwamy się do przodu, a nie przepraszam mamy więcej srebrnych więc jest lepiej??
A myslisz, ze jak pan Nurowski będzie wściekły to kogoś to obejdzie? Że taki pan Listkiewicz czy pani Szewińska się zreflektuja i zrobią cos z tym całym bałaganem, jaki panuje w ich związkach? Tutaj trzeba co najmniej kilku Punisherów. Po jednym na każdy zarząd.

Masahiko napisał:
Kiedy dotrze do tych ludzi, że my oczekujemy naprawdę dobrych startów i przede wszystkim sportowców przygotowanych do bicia rekordów własnych i Polski.
Pytanie nie brzmi "kiedy?". Pytanie brzmi "czy?".
Po dwóch Punisherów i jednym Termonatorze.

Masahiko napisał:
Po raz kolejny ta siatkówka plażowa. Może i był znakomity, ale dla kibica takiego jak ja, który siatkówką troszkę mniej się interesuję fajnei by było jakbym zobaczył polski duet choćby w ćwierćfinale Razz
Za cztery lata pojedzie Pliński (sam juz zapowiadał) to zobaczysz. Chyba, że na patnera weźmie Gabrycha albo Nowaka. Wtedy dobrze będzie, jak będa sie do siebie odzywali po pierwszym meczu.

Masahiko napisał:
A za dwa, trzy, cztery lata będziesz oklaskiwać ich zwycięzca. Wiesz czym to pachnie?
Hipokryzją? Wybacz, ale sukcesu naszych siatkarzy nie odtrąbiłem kilka lat temu, kiedy zajęli czwarte miejsce w Final Four Ligi Światowej, mimo, ze zakwalifikowali się tam po raz pierwszy i niektórzy robili z Lozano Boga. Sukcesu nie odtrąbiłem, kiedy minimalnie przegralismy kwalifikacje do finałów rok później. Sukces odtrąbiłem, kiedy zdobyli Mistrzostwo Świata. Jestem hipokrytą? Bo nazywam rzeczy po imieniu?
Ok, w takim razie jestem hipokrytą.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Nie 16:28, 31 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
endriu60


Dołączył: 24 Gru 2006
Posty: 1822
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
W kilka dni po olimpijskich zmaganiach i po tym jak opadły emocje,postanowilem ocenic wystepy biało-czerwonych w Pekinie....Niestety ale jest to ocena krytyczna,dokladnie to o czym wspominalem przed igrzyskami,pomylilem sie w sumie niewiele w swych przewidywaniach...Generalnie dziesięć medali to nie klęska, ale też nie sukces,do tego sporo jednak brakuje.przedewszystkim mam na mysli brak ambicji u wiekszosci sportowcow,wiekszosc przyjechala sobie na wycieczke za panstwowe pieniadze,a nie po aby reprezentowac godnie Kraj...Bez sensu jest moim zdaniem zabierac na olimpiade sportowcow,ktorzy osiagneli limit,warto zobaczyć, gdzie sportowiec jest w światowym rankingu, bo miejsca w 3 czy 4 dziesiatce to moim zdaniem kompromitacja i szkoda poprostu forsy na niedorajdow.Jestem zdania aby ekipa byla skromniejsza,przyczym gwarantowala emocje ktorych w Pekinie bylo niewiele.Gdyby nie kilka niespodzianek,naprawde nie byloby sie czym pasjonowac,nie zawiedli mnie moi zdecydowani faworyci,sporty walki jak bylo do przewidzenia cieniutko,zawiodly sporty wodne,w wielu dyscyplinach bylismy tylko tlem dla najlepszych.Na 263 osoby po za medalami,wyroznilbym tylko dwie,ktore powalczyly i wykazaly sie ambicją...Baranowska i Noga...Prawda ze niewiele.Nie mam tez zastrzeżeń do Plawgi,ktory jak zawsze wykazal sie ogromna wola walki,gorzej jednak bylo z forma,natomiast Pyrek po raz kolejny zawiodla,odnosze wrazenie ze chciala by zdobywac medale za zaslugi czy ranking swiatowy,nie widac u niej zreszta nie pierwszy raz zaangazowania i woli walki....Krotko mówiac trzeba duzo zmienic aby na nastepnej olimpiadzie bylo zdecydowanie lepiej i aby pieniadze wydane na przygotowania nie topily sie w błocie.

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
endriu60 napisał:
Jestem zdania aby ekipa byla skromniejsza,przyczym gwarantowala emocje ktorych w Pekinie bylo niewiele.
jestem za. Ewentualnie zastosowac metode z Punisherami - wtedy będzie więcej zawodników, którzy SĄ W STANIE cos osiągnąć.

Jedno, co mnie przeraża to fakt, że w ten sposób mówia ludzie zyjacy w kraju wielkości Polski, a nie jamajki. No, ale to sprawa na inna dyskusję.

endriu60 napisał:
nie zawiedli mnie moi zdecydowani faworyci
Z wyjątkiem Kusznierewicza. Mimo wszystko.

endriu60 napisał:
Krotko mówiac trzeba duzo zmienic aby na nastepnej olimpiadzie bylo zdecydowanie lepiej i aby pieniadze wydane na przygotowania nie topily sie w błocie.
Nie trzeba zmieniac wcale aż tak duzo. Wystarcza zarzady poszczególnych związków i władze państwowe. Najlepiej spuścic na ten syf bombe atomową. A każdemu "cudotwócy", który będzie sie rwał do przejęcia schedy po tym towarszystwie wpakowac kulke między oczy. I w serce. I, dla pewności, zdekapitować.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Pon 14:53, 01 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Janisz_


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock/Toruń
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Endriu napisał:
Bez sensu jest moim zdaniem zabierac na olimpiade sportowcow,ktorzy osiagneli limit,warto zobaczyć, gdzie sportowiec jest w światowym rankingu, bo miejsca w 3 czy 4 dziesiatce to moim zdaniem kompromitacja i szkoda poprostu forsy na niedorajdow.


No dobra .... mamy rankingi w sportach zespołowych, w tenisie, w badmintonie, w kolarstwie, w żeglarstwie, w szermierce. Nie ma natomiast rankingu w sportach walki, kajakarstwie, wioślarstwie, w lekkiej atletyce czy pływaniu.
Zmierzam ku temu, że jeśli np. judoka (czyli przedstawiciel sportu, gdzie nie ma światowego rankingu) zdobędzie kwalifikację w międzynarodowym turnieju czy też ich cyklu, to samo to powinno być gwarantem, że zaprezentuje międzynarodowy poziom na IO. Nie wyobrażam sobie, żeby takiemu zawodnikowi powiedzieć, że mimo zdobycia kwalifikacji, nie pojedzie na igrzyska, bo już z góry się zakłada, że nie zdobędzie dobrego miejsca.
W lekkiej atletyce i pływaniu jest lista najlepszych wyników w danym roku. Ale sugerując się tylko taką listą, to nasz kulomiot Majewski, przed IO miał dopiero 11 najlepszy wynik na świecie, a po Pekinie, mimo zwycięstwa wskoczył "tylko" na 5 miejsce w tym rankingu. Małachowski do tej pory jest szósty razem z Niemcem Hartingiem.
Więc ranking rankingiem, ale on wszystkiego nie odzwierciedla. To jest sport i szereg czynników wpływa tu na wynik. Nie chcę w tym miejscu nikogo usprawiedliwiać, stwierdzam tylko, że złotego środka kwalifikacji, gwarantującego medale, nie ma.

master napisał:
Nie trzeba zmieniac wcale aż tak duzo. Wystarcza zarzady poszczególnych związków i władze państwowe. Najlepiej spuścic na ten syf bombe atomową. A każdemu "cudotwócy", który będzie sie rwał do przejęcia schedy po tym towarszystwie wpakowac kulke między oczy. I w serce. I, dla pewności, zdekapitować.


Moim zdaniem to trzeba zacząć od szkół. I już nie chodzi o to czy będzie jedna lekcja WF w tą czy w tamtą, bardziej raczej o to, żeby na takich lekcjach wyłapywać potencjalne talenty i nakłonić je do treningu w klubach. Do tego nawiązanie jakiejś konkretnej współpracy między ministerstwami sportu i edukacji, choćby na zasadzie organizowania jakiś pokazowych lekcji w różnych miejscowych klubach sportowych, czy zindywidualizowanie trybu nauki trenującego ucznia.
Oczywiście równocześnie warto by rozgonić stado leśnych dziadków w związkach, tyle że to już jest zadanie nieporównywanie trudniejsze. Choćby dlatego, że potencjalny nowy prezes z reformatorskimi ambicjami, niekoniecznie musi wygrać wybory na prezesa. Na przykład nowy prezes związku sportowego powie "Panowie, koniec z wycieczkami. Od dziś na zawody, jeżdżą tylko sportowcy + sztab szkoleniowy + osoby odpowiedzialne za organizację". To kto go wybierze? Nawet jeśli nie ujawni swoich planów przed wyborem, tylko po fakcie zacznie realizować swoje zamierzenia, to przegra z kretesem kolejne wybory, o ile wcześniej nie zostanie odwołany. Ot, takie są uroki demokracji, że wygra ten kto obieca więcej ... czasem mam wrażenie, że w naszych związkach potrzeba jednak rządów autorytarnych ....

Post został pochwalony 0 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
[link widoczny dla zalogowanych]


Wychodzi na Holta, ale sam program treningowy nie pływa...

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
[link widoczny dla zalogowanych]

To by było na tyle, jeśli chodzi o 0,007 sekundy do medalu. Czyli jednak kompromitacja...

Post został pochwalony 0 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Co za debil.To już mógł ten medal zdobyć. CO za jełop...

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Masahiko napisał:
Co za debil.To już mógł ten medal zdobyć. CO za jełop...
Wyczuwam pewna ironię... Smile

Post został pochwalony 0 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Faktycznie można było ja tam zobaczyć. Jednak ja jej nie chciałem użyć. Skoro już się szprycuje to niech chociaż ten medal zdobędzie. U nas to już nawet koksów brać nie umieją Laughing

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Masahiko napisał:
Faktycznie można było ja tam zobaczyć. Jednak ja jej nie chciałem użyć. Skoro już się szprycuje to niech chociaż ten medal zdobędzie. U nas to już nawet koksów brać nie umieją Laughing
Przynajmniej oszczędził nam rozczarowań Smile

Post został pochwalony 0 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
master_of_flamaster napisał:
Przynajmniej oszczędził nam rozczarowań Smile



No jak to. Przecież rozczarowali, zajmując 4 miejsce Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Masahiko napisał:
No jak to. Przecież rozczarowali, zajmując 4 miejsce Very Happy
Lepsze czwarte miejsce i rozczarowanie wtedy niż medal i kompromitacja teraz Smile

Post został pochwalony 0 razy
Janisz_


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock/Toruń
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Taaa ... już widzę waszą reakcję, jakby mu ten medal zabrali Wink
A tak BTW ... w sobotę rusza paraolimpiada ... będzie na pewno więcej medali .... marne pocieszenie ...

Post został pochwalony 0 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
[link widoczny dla zalogowanych]



Nie powinien dostać przypadkiem jakiejś kary finansowej? W końcu pojechał na IO za kasę całego społeczeństwa...

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Masahiko napisał:
W końcu pojechał na IO za kasę całego społeczeństwa...
Tak. Zapłacileś za to aż jeden grosz.

Post został pochwalony 0 razy
Janisz_


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock/Toruń
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Nom ... ja codziennie rano wstawałem z myślą, że Seroczyński jedzie do Pekinu za moje pieniądze ...

Post został pochwalony 0 razy
Panienka_Kochajaca_Sport


Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Trójmiasto
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Laughing

tak naprawdę to nie dość że straszne frajerstwo - że dał się złapać, to jeszcze nic nie potrafił poprzez ten doping wywalczyć Razz


a kiedyś wmawiałam sobie, że osiągamy takie mierne wyniki dlatego, że inni jadą na dopingu a my moralnie chcemy grać fair play Razz

niestety, nawet w koksowaniu odbiegamy od czołówki...

Post został pochwalony 0 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
master_of_flamaster napisał:
Tak. Zapłacileś za to aż jeden grosz.



Pamiętasz taką reklamę - grosz do grosza, a będzie kokosza Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Wyświetl posty z ostatnich:   
.
.
.
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fani piłki nożnej! Strona Główna » Inne sporty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB - Copyright © 2002-2004 the phpBB Group

JustFooty Theme v1.02 (readme) by Jakob Persson / Tesseract Media (copyright © 2004-2005 Jakob Persson)
In cooperation with BeautifulGame.net, forumthemes.org and bbstyles.net
.
. . .