Chciałem kilka słów poświęcić Waszemu "ukochanemu" ministrowi Romanowi.
Może zmartwię tych userów, którzy uczęszczają jeszcze do szkoły, ale Wasz "guru" wpadł na genialny(?) pomysł zakazu używania telefonów komórkowych w szkołach. Tak się zastanawiam, czy w mniemaniu Romanstein'a ma to być środkiem na zaradzenie tragicznych i patologicznych wydarzeń w szkole, takie, jakie miały miejsce niedawno w Gdańsku. Skąd taki przedziwny wniosek wysnułem? A bo podczas jego bredni na temat tego pomysłu bez przerwy powtarzał o owej tragedii w Gdańsku, jaka dotknęła Anię.
Poza tym jestem ciekaw, jak odpowiecie na pytanie jednego z dziennikarzy, ponieważ odpowiedzi Romana sie nie doczekałem. Nasz Romanstein nie odpowiedział na to pytanie, uznając, że jest ono niestosowne i "niekulturalne". Pytanie brzmi mianowicie: Czy Roman zamierza pojechać do Gdańska i odwiedzić feralną szkołę z racji jego troski o polskie szkolnictwo, jako minister edukacji narodowej, czy też zamierza tam pojechać, jako lider LPR-u w związku z obecną kampanią przed wyborami municypalnymi, pragnąc wykorzystać do tego celu tragedię nieżyjącej już niestety Anii?

Post został pochwalony 0 razy

Ciekawe jak będzie egezkwowany zakaz przytulania się między chłopakiem a dziewczyną

Post został pochwalony 0 razy

Zakaz używania telefonów ?? Zakaz przytulania się między chłopakiem a dziewczyną ?? Czego to jeszcze Roman Edukator nie wymyśli.
Jak tak dalej pójdzie, to w najbliższej przyszłości przewiduję:
-zakaz śmiania się
-zakaz wychodzenia do toalety
-zakaz chodzenia po korytarzach podczas lekcji
-zakaz chodzenia po korytarzach podczas przerwy
-zakaz otwierania okien
-zakaz zamykania okien
-zakaz jedzenia na podczas przerwy
-itp. itd.
A tak wogóle to (nie)piękny Roman wziąłby się najpierw za wychowanie bandytów z MW.

Post został pochwalony 0 razy

Pinokio?

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Ja tylko zacytuję (z pamięci) pana Leppera, który mówił coś o romanowskich "ośrodkach dla trudnej młodzieży"
"Ja swego czasu nie zaliczałem się do osób spokojnych, ale gybym trafił do takiego ośrodka to teraz na pewno by mnie nie było tu, gdzie jestem"
I teraz pytanie: czy to jest argument za czy przeciw?
Swoją droga ciekawie się na ten temat wypowiedziała pewna moja naucycielka (która miała kiedys "przyjemność" pracowac w OHP). Otóż gdyby takich osobników wziąć i wszystkich skupic w jednym miejscu (w dodatku odosobnionym od "cywilizowanego" świata) to efekt byłby odwrotny do zamierzonego. Jak mówiła, w owym OHP, w którym miała okazje pracowac wiekszośc to własnie była taka trudna młodziez skupiona na małym terenie. Czy takie zebranie ich wszystkich w jednym miejscu cos dało? otóz nie, ba - było jeszcze gorzej. Czemu? Cóż, ci mili panowie (i panie) zamiast grzecznie sie resocjalizowac nagle poczuli sie pewniej (wiadomo - w kupie siła) i byli jescze bardziej agresywni niż w "normalnym" społeczeństwie (dochodziło do tego, że kadra pedagogiczna bała sie tam w ogóle wchodzić). Poza tym wszyscy wymieniali się doświadczeniami, że tak to ujmę... Hm, jesli pomysł Romnka miałby tak wyglądać - może rzeczywiscie warto najpierw to przemyslec? Ew. dla takich "orłów" odosobnic ale nie w towarzystwie innych orłów - bo wtedy może sie okazac, e zamiast porządnych obywateli stworza się, że tak to dosadnie ujmę, młodociane gangi?

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Czy Roman zamierza pojechać do Gdańska i odwiedzić feralną szkołę z racji jego troski o polskie szkolnictwo, jako minister edukacji narodowej, czy też zamierza tam pojechać, jako lider LPR-u w związku z obecną kampanią przed wyborami municypalnymi, pragnąc wykorzystać do tego celu tragedię nieżyjącej już niestety Anii?

Co by nie mówić, notowania - nie tylko Romka ale i całej LPR - w obliczu ostatnich wydarzeń poszły na pewno dość w górę. Co prawda nie jestem na bieżąco z wszelkimi sondażami (chociaż ostatnie wybory przekonały mnie, że są one g... warte), ale po chociażby takich komentarzach na Onecie widać, że są ludzie, których ich poglądy przekonały. Romek z, jak sam zresztą nazwał się kiedyś w jakimś programie u Lisa, najbardziej nielubianej osoby w tym kraju, stał się politykiem, w którym niektórzy ludzie pokładają nadzieje(???). Ta z początku wyśmiewana reklamówka LPR-u, z zatrzaskującą się bramą przed niegrzecznymi uczniami teraz może okazać się strzałem w 10... RTS, Giertych jest tylko politykiem, nie oczekuj od niego jakiś bezinteresowanych, altruistycznych działań. Ja to się mu w sumie wcale nie dziwie. Wiem, to podłe, wykorzystywać ludzkie tragedie do tego, aby uzyskać poparcie wyborców, ale cóż....

Swoją drogą widać, że Romek naprawdę nakręcił się na tę reformację w polskich szkołach. Brzmi naprawdę fajnie, chociaż mimo wszystko obawiam się, że to wszystko to tylko puste, populistyczne hasła.... Nawet jeśli nie, to IMO - sam pomysł fajny, nieźle sobie to Romuś wykombinował, idealna szkoła. Ale sposoby jakimi zamierza ten swój projekt "Zero tolerancji" zrealizować po prostu mnie załamują... Dlaczego niby zakaz noszenia komórek do szkoły ma ochronić przed narastającą przemocą?? Sprawdzanie trzeźwości w szkołach No dobra, może to ma i jakiś sens, ale nie wyobrażam sobie jak mogło by to wygladać Będą nas przy wejściu do szkoły sprawdzać alkomatem??? Zakaz przytulania się - Klasy tylko dla dziewcząt/chłopców - oooo, i tu właśnie się dziwię. Romek i takie pomysły?? Czy on nie jest świadomy tego, że takie sytuacje doprowadzą do rozwoju homoseksualizmu? Myślę, że koledze Wojtusiowi by to się nie spodobało... A teraz serio, no to cóż, to ma ukniknąć przemocy w szkole?? Średnio udany pomysł Izolacja ludzi od siebie nic tu nie da... Ktoś ich po prostu prędzej powinien uświadomić, że tak nie mają prawa zrobić, a nie ich oddzielać...

Master, który podobno nie udziela się na forum napisał:

Hm, jesli pomysł Romnka miałby tak wyglądać - może rzeczywiscie warto najpierw to przemyslec? Ew. dla takich "orłów" odosobnic ale nie w towarzystwie innych orłów - bo wtedy może sie okazac, e zamiast porządnych obywateli stworza się, że tak to dosadnie ujmę, młodociane gangi?

No właśnie też się o coś takiego obawiam... Romek tak dokładnie nie wyjaśnił na jakiej zasadzie miałoby to funkcjonować, więc nie wiem...

Post został pochwalony 0 razy

Klaudia, zakaz przytulania sie i kontrole trzezwosci są zbędne, bo, w mysl pomysłów pewnej pani minister:
a) żeby się przytulac trzeba najpierw zalerejstrowac związek w urzędzie. Jeśli z jakiegos powodu rozstaniesz się ze swoimpartnerem - trzeba związek wyrejestrować. Zapobiegnie to patologii, gdyż, jak wiemy, takie rozstania są często przyczyna depresji, która prowadzi do samobójstwa
b) zwiększone zostaną ceny wszystkich produktów zawierających alkohol, jak np. piwo, wino (marki wino ), wódka etc. Płacic więcej będziemy również za różnego rodzaju płyny do spryskiwaczy, leki czy płyny do chłodnic. Ma to zapobiec upijaniu sie młodzieży (już widze tych młodocianych łamaczy serc, którzy właśnie skacza z mostu poijając płyn do spryskiwaczy rozcieńczony perfumami)
Paranoja? Nie, ale tez na P... Polska...

Post został pochwalony 0 razy

PANDE napisał:

Pinokio? [link widoczny dla zalogowanych]

Sam premier zaprzeczył tym doniesieniom.

master napisał:

Ja tylko zacytuję (z pamięci) pana Leppera, który mówił coś o romanowskich "ośrodkach dla trudnej młodzieży" "Ja swego czasu nie zaliczałem się do osób spokojnych, ale gybym trafił do takiego ośrodka to teraz na pewno by mnie nie było tu, gdzie jestem"

Nie trafiłby i nie powinien był trafić. Gdyby była w tym kraju jakakolwiek normalność, to ludzie pokroju Giertycha i Leppera nigdy nie trafiliby do polskiej sceny politycznej, a co dopiero do rządu.

Dalej master napisał:

I teraz pytanie: czy to jest argument za czy przeciw?

Podejrzewam, że sam Andrew tego nie wie.

Klaudia napisał:

RTS, Giertych jest tylko politykiem, nie oczekuj od niego jakiś bezinteresowanych, altruistycznych działań. Ja to się mu w sumie wcale nie dziwie. Wiem, to podłe, wykorzystywać ludzkie tragedie do tego, aby uzyskać poparcie wyborców, ale cóż....

Klaudio, ja absolutnie nie oczekuję od żadnego polityka altruizmu. Studiowałem historię i wiem, że polityka -choć może być wielka- zawsze jest brudna i nie ma tam żadnego miejsca na jakiekolwiek sentymenty. Mnie rozbawiło tylko zachowanie Romusia, który -moim skromnym zdaniem- w trochę żałosny sposób uciekł od odpowiedzi na to pytanie.

Złotowłosa Klaudia napisał:

Swoją drogą widać, że Romek naprawdę nakręcił się na tę reformację w polskich szkołach. Brzmi naprawdę fajnie

Może i nakręcił się, ale na pewno nie brzmi fajnie. Romanstein zmierza nie w tym kierunku, co trzeba.

Jeszcze o zamkniętych szkołach dla elementu:

master napisał:

Swoją droga ciekawie się na ten temat wypowiedziała pewna moja naucycielka (która miała kiedys "przyjemność" pracowac w OHP). Otóż gdyby takich osobników wziąć i wszystkich skupic w jednym miejscu (w dodatku odosobnionym od "cywilizowanego" świata) to efekt byłby odwrotny do zamierzonego. Jak mówiła, w owym OHP, w którym miała okazje pracowac wiekszośc to własnie była taka trudna młodziez skupiona na małym terenie. Czy takie zebranie ich wszystkich w jednym miejscu cos dało? otóz nie, ba - było jeszcze gorzej. Czemu? Cóż, ci mili panowie (i panie) zamiast grzecznie sie resocjalizowac nagle poczuli sie pewniej (wiadomo - w kupie siła) i byli jescze bardziej agresywni niż w "normalnym" społeczeństwie (dochodziło do tego, że kadra pedagogiczna bała sie tam w ogóle wchodzić). Poza tym wszyscy wymieniali się doświadczeniami, że tak to ujmę...

Dokładnie. W większej liczbie dojdą do wniosku, że nie są tylko oni "źli", każdy z osobna. Stwierdzą, że jest ich więcej, nabiorą pewności siebie i pedogodzy nie będą już dla nich autorytetem, a oni sami dla siebie. Trzeba też zauważyć, że tam jest zawsze (przynajmniej na początku) podejście do wychowawców w stylu: "oni, my", co już jest swoistą barierą, która z czasem staje się nie do przejścia. Więcej byłoby szans na sukces resocjalizacji (czy raczej spóźnionej socjalizacji), gdyby w owych OHP były mniejsze grupy owej młodzieży, zaś liczba wychowawców zbliżona do liczby wychowanków. Pomyślałem sobie też, że dobrze byłoby umieszczać takich "młodych gniewnych" wśród tej "dobrej" młodzieży. Pytanie tylko, jak ta "dobra" młodzież traktowałaby takiego osobnika w swoim towarzystwie. Jeśli zaakceptowałaby go i pozytywnie wpłynęła na jego kształtowanie się. Z drugiej strony on musiałby poczuć sie dobrze wśród tych "porządniejszych" równieśników, musiałby poczuć się lubiany. Obawiam się jednak,że tu zawiedliby ci "dobrzy", którzy raczej albo odcinaiby się od niego, czliby sie kimś lepszym, niejako wyższym, tylko dlatego by przede wszystkim siebie dowartościować, podczas gdy tego potrzebuje tak naprawdę resocjalizowany. Mogłoby być i jeszcze gorzej. Mianowicie ów resocjalizowany mógłby im w jakiś sposób zaimponować i tym samym sprowadzić na złą drogę. To jest możliwe.

Klaudia napisał:

Dlaczego niby zakaz noszenia komórek do szkoły ma ochronić przed narastającą przemocą??

W/g Romka, dlatego, że oprawcy Ani filmowali swój ohydny czyn właśnie telefonem komórkowym. Czy to nie jest szczyt głupoty Romka?

Post został pochwalony 0 razy

Nie wiem, czy mimo moich 32 nie uznacie mnie za wapniaka, ale mam córkę, która w przyszłym roku idzie do szkoły. Niestety uważam, że Gertych kompletnie nie nadaje się do roli Ministra Edukacji. Choć są pewne posunięcia, które mi się podobają. Jak np. zniesienie tzw. rewii mody, tylko stonowana unifikacja stroju ( mundurki ) i ograniczony manicure i pedicure. Bo uważam, że szkoła to miejsce, gdzie powinno zachować pewien umiar. Do szkoły chodzi się uczyć, a nie na imprezkę.
Osobiście nie mam nic przeciwko używania komórek. Owszem, w sytuacjach, gdy uczeń zamiast uważać na zajęciach, wysyła SMS-a, to komórka powinna być zabrana przez nauczyciela. Pamiętam, jak mnie pani nauczycielka zabrała zegarek elektroniczny, którym się bawiłem. I oddała go dopiero mojej mamie na wywiadówce.

A obawiam się, że wydarzenia w Gdańsku ( nie chcę się rozwodzić, bo każdy wie o czym piszę ) Gertych wręcz wykorzystał jako kampanię wyborczą LPR. Niby pokazał się w tej szkole, ale po to, aby społeczeństwo zobaczyło, że on się troszczy o los uczniów. A w rzeczywistości ( może to chamsko zabrzmi z mojej strony ) ale dla mnie to wyglądało jak "kiełbasa przedwyborcza" ). I to jest zdecydowanie nie fair.

I jeżeli tak dalej pójdzie, to rodzice będą bali się puścić swoje dzieci do szkoły, a jeżeli puszczą, to będą robili za "aniołów stróżów" dla swoich dzieci i wręcz śledzili je. Nie wiem, do czego to doprowadzi.

Mam nadzieję ( bez obrazy Broń Boże ), że nastoletnia część forumowiczów rozumie, co mam na myśli mimo tego, że nie mają swoich dzieci. Ja mam dziecko, które niebawem rozpocznie szkolną edukację.

Post został pochwalony 0 razy

miki napisał:

Mam nadzieję ( bez obrazy Broń Boże ), że nastoletnia część forumowiczów rozumie, co mam na myśli mimo tego, że nie mają swoich dzieci. Ja mam dziecko, które niebawem rozpocznie szkolną edukację.

Tak śledzę edukację swojej córki no i powiem że jestem szczęsliwy że kończy w tym roku gimnazjum, niby klasa sportowa, ale atmosfera w porównaniu do pdstawówki była fatalna, kradzieże, picie wódy z butelki po sprite. W końcu dziewczyna zaczęła sie izolowac od reszty klasy poza kilkoma koleżankami. Wychowawczyni też intereswała się tylko, które miejsce zajmą w rozgrywkach gimnazjalnych, basen prowadziła tak że kto chicał to pływał, co w końcu doprowadzilo do tego że moja córka lubiąca zajęcia na pływalni zaczęła byc traktowana jak nienormalna bo na 12 dziewczyn pływało 2/3/
W II klasie przy 4 ocenach bdb kobieta wystawiła jej 4 z wf, niemiecki - dramat, historia - kobieta kazała im się uczyć na pamięc książki zamiast myslenia przyczynowo - skutkowego

Post został pochwalony 0 razy

sidney46 napisał:

Tak śledzę edukację swojej córki no i powiem że jestem szczęsliwy że kończy w tym roku gimnazjum, niby klasa sportowa, ale atmosfera w porównaniu do pdstawówki była fatalna, kradzieże, picie wódy z butelki po sprite. W końcu dziewczyna zaczęła sie izolowac od reszty klasy poza kilkoma koleżankami. Wychowawczyni też intereswała się tylko, które miejsce zajmą w rozgrywkach gimnazjalnych, basen prowadziła tak że kto chicał to pływał, co w końcu doprowadzilo do tego że moja córka lubiąca zajęcia na pływalni zaczęła byc traktowana jak nienormalna bo na 12 dziewczyn pływało 2/3/ W II klasie przy 4 ocenach bdb kobieta wystawiła jej 4 z wf, niemiecki - dramat, historia - kobieta kazała im się uczyć na pamięc książki zamiast myslenia przyczynowo - skutkowego

No to miała przedsmak szkoły średniej, bo im wyżej tym gorzej-mniej sensowna kadra, coraz bardziej nieżyciowe pomysły nauczycieli...można zniechęcić się do każdego przedmiotu. Chyba, że znajdziecie jakąś odpowiednią szkołę (tego życzę Tw. córce), ale patrząc na doświadczenia moje i moich znajomych to nie jest to ławte zadanie.

Post został pochwalony 0 razy

aspazja napisał:

sidney46 napisał: Tak śledzę edukację swojej córki no i powiem że jestem szczęsliwy że kończy w tym roku gimnazjum, niby klasa sportowa, ale atmosfera w porównaniu do pdstawówki była fatalna, kradzieże, picie wódy z butelki po sprite. W końcu dziewczyna zaczęła sie izolowac od reszty klasy poza kilkoma koleżankami. Wychowawczyni też intereswała się tylko, które miejsce zajmą w rozgrywkach gimnazjalnych, basen prowadziła tak że kto chicał to pływał, co w końcu doprowadzilo do tego że moja córka lubiąca zajęcia na pływalni zaczęła byc traktowana jak nienormalna bo na 12 dziewczyn pływało 2/3/ W II klasie przy 4 ocenach bdb kobieta wystawiła jej 4 z wf, niemiecki - dramat, historia - kobieta kazała im się uczyć na pamięc książki zamiast myslenia przyczynowo - skutkowego No to miała przedsmak szkoły średniej, bo im wyżej tym gorzej

A bo ja wiem?? W porównaniu do mojego byłego gimnazjum w LO mam wręcz wspaniale... Chociaż to raczej zależy do szkoły. Słyszałam o wielu szkołach średnich, w których wyrabiają takie rzeczy, że aż ciężko uwierzyć, zresztą.. każdy kto ogląda trochę tv sam wie.. Czasami wydaje mi się, że trafiłam do naprawdę typowo grzecznego LO W pierwszych dniach w szkole nauczyciele zapewnili nas, że w szkole nie ma żadnego kocenia, fali etc. i nie mamy się czego obawiać I rzeczywiście - nie dość, że nic takiego nie miało miejsca, to pamiętam jedną sytuację, kiedy mnie i kumpelę zaczepili kolesie może z 2 klasy i jeden z nich zaczął wołać "kici, kici " na co drugi od razu "przestań, daj im spokój! Nie zaczepiaj ich..." Nie wiem, w sumie nie było to dla mnie nic wyjątkowo złośliwego, ani nie poczułam się obrażona, ale tam chyba na serio biorą te wszystkie teksty o bezpieczeństwie, nie zaczepianiu się etc. Z początku uważałam, że to cholernie nudna szkoła w której nic się nie dzieje ale jak sobie porównałam z historiami w innych miejscach to naprawdę cieszę się, że tu jestem... No, to na tyle historii z mojego życia, dziękuję za uwagę

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Od początku nie podobał mi sie ten pomysł. Wolałbym nowe (i europejskie) samoloty, chociażby szwedzkie Grippeny. No, ale nasz rząd wolał dać zarobić Amerykanom, którzy z wielką łaską sprzedali nam używane F-16 z demobilu. Maszyny zdąrzyły sie zepsuć zanim dotarły do Polski.

Post został pochwalony 0 razy

Ja również skłaniałem się i nadal skłaniałbym się do kupna Grippenów, zamiast przestarzałych już F-16. Nawet, jeśli są odnawiane jak nie wiem co, to generalnie jest to technologia już nieco przestarzała na świecie. Lockheed Martin zamierza wycofywać się z produkcji tych maszyn. F-16, które przyleciały do kraju nad Wisłą mają jeszcze oznaczenia amerykańskie! Bowiem wyprodukowano je dla sił USA. Jednak gdy zdecydowano sie postawić na Raptory, wówczas LM musiał się pozbyć niepotrzebnych samolotów, więc zaczęto lobbować administrację najpierw Clintona, potem zaś Bush'a, zaś rząd USA zaczął naciskać na Polskę (kiedy tylko w Waszyngtonie dowiedzieli się, że Polacy są zainteresowani zakupem większej ilości samolotów). No i Polska zakupiła niechciane samoloty. To prawda, że jeszcze w USA latają F-16, że z tych samolotów korzysta armia izraelska, że obecne F-16 są produkowane z wdrożeniem najnowocześniejszych technologii. Jednak owe maszyny kupujemy nie na jeden rok, nie na 5 lat, ale na co najmniej 20. Pod tym kątem uważam, że kupujemy trupy. Tymczasem świat idzie dalej do przodu. Amerykanie stawiają już na F-22 Raptor, który już staje się podstawowym wyposażeniem lotnictwa amerykańskiego. Również kraje zachodnie, takie, jak Włochy, Francja, Wlk. Brytania i Niemcy pracują nad nowymi samolotami. Za parę lat zaczną wchodzić w użycie bojowe samoloty bezzałogowe, tymczasem my wówczas będziemy sie szczycić przed samymi sobą, że mamy F-16. Grippeny to samoloty welozadaniowe, a takie są najlepsze dla niewielkiego kraju, jakim jest Polska. Tymczasem polscy politycy mają ambicję na wyrost. Dziś rano już słyszałem, że niektórzy zastanawiają się nad tym, czy aby -z racji posiadania owych F-16- nie zrobić z polskiego wojska armii mającej wpływ na politykę globalną. Czy to nie brzmi śmiesznie?
Co do rzekomych awarii i związanych z tym opóźnień w dotarciu maszyn do kraju, to myślę, że póki co powinniśmy się wstrzymać z wydawaniem opinii na ten temat. Owszem, gdyby okazało się, że przyczyną opóźnienia były awarie, to byłby to wielki skandal moim zdaniem. Tymczasem MON podało, iż wieść o awarii jest tylko kaczką dziennikarską, zaś międzylądowanie samolotów w Islandii i Niemczech spowodowane było najprawdopodobniej względami procuderalnymi w tych krajach. Ja jednak dopuszczam jeszcze inną możliwość, mianowicie może się to łączyć z nadszarpnięciem stosunków polsko-amerykańskich, spowodowanych ową już słynną kartką korespondencyjną pomiedzy polskimi władzami, a wiceambasadorem USA. USA mogły celowo opóźnić dostawę pierwszych F-16 do Polski właśnie z tego powodu.
Ujawnienie owej notatki stało się skandalem. Wynika z niej jakoby, że wiceambasador USA (nie pamiętam nazwiska, próbowałem je znaleźć gdzieś w necie, ale za dużo czasu by to zajęło) naciska na politykę polskiego rządu i w sposób bezczelny ingeruje w wewnętrzne sprawy Polski. Toteż tu wyjątkowo zgadzam się z R. Giertychem i jego postawą w tej materii. Swoją drogą można dociekać jak to się stało, że Amerykanie tak daleko posuwają się w stosunkach z Polską, oraz jak doszło do ujawnienia tejże notatki. Zastanawiam się a właściwie nabieram coraz większego przekonania, że same Kaczory świadomie doprowadziły do tegoż ujawnienia. Obaj Kaczyńscy są znani ze swych, nierzadko brudnych gierek, ponadto mogli i mogą mieć motyw takiego postępowania. Nie wiemy przecież, co wydarzyło się podczas pobytu naszego pożal się Boże premiera w Waszyngtonie. Mogło dojść do niezgodności, Kaczor został potraktowany na koniec bardzo lekceważąco. Poza tym znaczenie międzynarodowe Polski znacznie spadło, od kiedy rządy przejął PIS wespół z LPR i Samoobroną. Kaczyński mógł zatem dać do zrozumienia Amerykanom, że należy sie z nim liczyć i dać w ten sposób ostrzeżenie w postaci próby zdyskredytowania zagranicznego wizerunku USA. Oczywiście nie mógł tetgo zrobić na poziomie światowym, ponieważ dyplomacja amerykańska jest obecnie najlepsza i najaktywniejsza, zaś świat potraktował ten skandal, jako ledwo zauważalny incydent. Na pewno jednak owo zdyskredytowanie mogło się udać w skali Polski, i kto wie, czy nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. A to mogłoby zmartwić Waszyngton, bo może spowodować wzrost antyamerykańskich nastrojów w kraju, co może przełożyć się na przyszłą politykę zagraniczną Polski. Kaczory nie dojrzały jednak drugiej strony medalu. Ta broń jest obosieczna i w najbliższych efektach uderzy to tylko w nas, bowiem nasi dyplomaci będą potrzebowali teraz wiele czasu (być może liczonego nawet w latach), by odzyskać zaufanie świata dyplomatycznego i politycznego. Amerykanie już naciskają na tę stronę medalu i próbują naświetlić niezdarność naszych dyplomatów, używają "naszej" broni przeciwko "nam" (tj. Kaczorom) i próbują odwrócić uwagę świata od tego, że chcą ingerować w sprawy wewnętrzne. Świadczy o tym komunikat Departamentu Stanu, który kładł nacisk głównie na to, że ta notatka nie powinna była ujrzeć światła dziennego i że winni są temu polscy dyplomaci. Bo rzeczywiście nie powina była wyjść na jaw. W końcu dyploamcja jest sprawą tajną, nie jawną.
Pomijając jednak owe dywagacje fakt pozostaje faktem, że postępowanie amerykańskiej dypomacji wobec Polski jest bezczelnością i ingerencją w nasze sprawy wewnętrzne i świadczy to niestety, że nasze znaczenie na świecie jest bardzo nikłe. I śmiem twierdzić, że nie jest to wynikiem tylko tego, że do władzy u nas doszli durnie, nieudacznicy i populiści, lecz również tego, że od kilkunastu lat prowadzimy zbyt uległą politykę wobec USA. Innymi słowy, jak postępujemy, tak nas będą traktować.

EDIT:Swoją drogą ciekawe, czy do tego incydentu Kaczorów nie ośmieliła porażka Bush'a w wyborach do Kongresu...

Post został pochwalony 0 razy

Kwadrans temu w TVN 24 relacjonowano, o tym, jak nas postrzegają zachodnie TV. . Raczej nie znaleziono pocghlebnych opinii, za to masę pejoratywów. Aż wstyd... Polskę postrzega się jako sąsiada/partnera trudnego, z zacofanym rządem i kryzysem politycznym. Zarzuca się, że premier nazywa swoich partnerów "warchołami", że wicepremier chce tylko dla siebie władzy, przedstawia się polski obecny rząd jako (sic!) ciemny. Wszystkie zachodnie media są zgodbne co do tego, że w Polsce jest największy od czasów upadku komunizmu kryzys polityczny. Mówi się też o nieudacznictwie polskich polityków. To się wszystko zgadza. Znakomicie to podsumował na koniec dyskusji pan D. Rosati, który stwierdził, że widać, iż obecne władze uczą sie dopiero polityki zagranicznej, że to prawda, iż te wszystkie gafy ta bezkompromisowość Kaczyńskich bardzo popsuła wizerunek Polski. I tu wszystko się zgadza. Natomiast w drugiej częsci swojej wypowiedzi Rosati stwierdził, że rząd robi pewne postępy i jest nadzieja, że niedługo polityka tego rządu nie będzie już taka szkodliwa dla kraju.

Post został pochwalony 0 razy

To co mnie dziś zbulwersowało, to to, że Lew Rywin po odsiadce niespełna roku wychodzi sobie na wolność. A dlaczego? Bo cieszy sie dobrą opinią, jako wzorowego więźnia. Szczyt wszystkiego! W takim razie powinno się zwolnić połowę "pasiaków" w Polsce. I po co w ogóle karać? Kompletnie nie rozumiem tego. Daję głowę, że sam Lew na to nie wpadł, tylko jakiś cwany adwokat doradził mu, co i jak ma robić, by na tej podstawie być uznanym za wzorowego więźnia, a resztą (tzn. zwolnieniem łapówkarza) zajmie się już on, adwokat. Bulwersujące jest też to, że obecny minister sprawiedliwości nic z tym nie zamierza robić, chociaż swego czasu był jednym z najgorętszych orędowników ukarania L. Rywina. W końcu wszyscy pamiętamy ten kabaret z pierwszej komisji śledczej. To kolejny paradoks w Polsce i pewnie nie ostatni. Zaś sprawa ta dobitnie pokazuje, że wymiar sprawiedliwości nadal jest w kiepskiej formie, a PIS, jak należy się spodziewać po nieudacznikach, nie naprawi polskiego prawa, bo najzwyczajniej nie potrafi.
Żałosne.

Post został pochwalony 0 razy

Za dobre sprawowanie Rywin powinien nosić plakietkę: "wzorowy więzień" - wzorem dawnych "wzorowy uczeń". A prawo jak zwykle działa z korzyścią dla tych, którzy je łamią. Nie udał się numer ze słabowitym zdrowiem, to mamy "wzorowego więźnia". Zupełnie, jak w którejś części "Kilera", kiedy to prezes Lipski zwolniony został z więzienia ze względu na "rodzinny charakter świąt". W filmie było to śmieszne, w życiu jakby mniej.

Post został pochwalony 0 razy

Oto prawdziwy kandydat na prezydenta Polski!





Czasem odnoszę wrażenie, że nasza polska polityka cofa sie wstecz, zamiast postępować naprzód...

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

To co mnie dziś zbulwersowało, to to, że Lew Rywin po odsiadce niespełna roku wychodzi sobie na wolność. Żałosne.

żałosne to było to, że odmówiono mu w trakcie odsiadki przepsutki na pogrzeb przyjaciela, ktorą dostawali w tym czasie mordercy i gwałciciele.

Post został pochwalony 0 razy

Holt_ napisał:

[ żałosne to było to, że odmówiono mu w trakcie odsiadki przepsutki na pogrzeb przyjaciela, ktorą dostawali w tym czasie mordercy i gwałciciele.

Żałosne nie jest to, że nie mógł wyjść z więzienia, by iść na pogrzeb przyjaciela, ale to, że wypuszcza się morderców i świrów na przepustki (o ile to prawda).

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Holt_ napisał: [ żałosne to było to, że odmówiono mu w trakcie odsiadki przepsutki na pogrzeb przyjaciela, ktorą dostawali w tym czasie mordercy i gwałciciele. Żałosne nie jest to, że nie mógł wyjść z więzienia, by iść na pogrzeb przyjaciela, ale to, że wypuszcza się morderców i świrów na przepustki (o ile to prawda).

niestety, prawda.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Holt_ napisał: [ żałosne to było to, że odmówiono mu w trakcie odsiadki przepsutki na pogrzeb przyjaciela, ktorą dostawali w tym czasie mordercy i gwałciciele. Żałosne nie jest to, że nie mógł wyjść z więzienia, by iść na pogrzeb przyjaciela, ale to, że wypuszcza się morderców i świrów na przepustki (o ile to prawda).

Niestety prawda. Pamiętam historię o pewnym młodym mordercy sprzed dekady z małym okładem. "Specjalizował się" w mordowaniu staruszek, które prosił o szklankę wody. Szczupły, niepozorny wydawałoby się chłopczyna. Nie budził obaw w starszych paniach, które ufnie wpuszczały go do mieszkań, chcąc napoić spragnionego. Po aresztowaniu nie okazywał skruchy. Mówił nawet: "prokurator chce dwudziestu lat, dostanę piętnaście a po dziesięciu wyjdę". Dostał dwadzieścia pięć. Co z tego, kiedy trzy lata później w trakcie przepustki zamordował kolejną staruszkę?

Post został pochwalony 0 razy

Tymczasem żony zarówno wuja Andrew, jak i Łyżwińskiego mają ciężikie dni. Do mediów dostały się wyznania jednej z prostytutek, że ci panowie często zabawiali się...
Okazuje się też, że w ogóle seks z posłem Łyżwińskim i samym przewodniczącym i wicepremierem był niejako biletem do kariery politycznej dla posłanek Samoobrony.
No cóż... może panie nie miały pieniędzy na owe weksle, więc płaciły w naturze?..

Post został pochwalony 0 razy

Tzw. chłopy z jajami, poczuli smak władzy a zwyczaje przenieśli z chłopskiej zagrody. Kiedyś tak bawili się działacze PSL w hotelu poselskim.
Przyapdkowo oglądałem tego Maksymiuka z Samoobrony, gość jest k.... żałosny. Pier.... cos o amerykanizacji naszego zycia, że trzeba uważać z dowcipami dotyczącymi kobiet.

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]


A z nas wciąż się śmieją - co prawda to Kaczor, ale jednak prezydent. Ciekawe czy podobne prześmiewcze satyry powstają na Putina

Post został pochwalony 0 razy

Jeszcze do wczoraj podejrzewałem, iż "afera sesualna" może być sfingowana przez kogoś, kto chciał pogrążyć Samoobronę. Wydawało mi się nawet5, że to właśnie Pisuar wywinął tai numer Lepperowi. A to z dwóch powodów. Po pierwsze: jak Brona Pisuarowi, t5ak Pisuar Bronie, a więc swoista zemsta za akcję Reni Beger. Po drugie: akcje Pisuaru (choć nie mam pojecia dlaczego) ostatnio wzrosły i wydawało się prawdopodobne, że jest to kolejny element gierek Kaczek, by pozbyć się Samoobrony z koalicji, a może rozpisać nowe wybory w nadziei, że może teraz uda się osiągnąć bezwzględną większość w parlamencie. Jak słuchałem zwierzeń owej Anety K. też mi przeszło przez myśl, czy może ktoś jej nie zapłacił za takie, a nie inne wyznania. Tym bardziej, że Anecie K. po przeszło dwóch latach wzięło się na wyznania. I jeżeli ktoś to wymyślił, to był niesamowicie sprytny, ponieważ wizerunek A. Leppera całkiem pasuje do takiego postępowania. Jednak po obejrzeniu wczorajszej "Kropki nad i" raczej coraz bardziej jestem skłonny twierdzić, iż ta afera miała jednak miejsce. Jurny wuj Andrew strasznie kręcił w tym programie. No... pożyjemy zobaczymy...

Tymczasem chciałbym poruszyć jeszcze jedną smutną sprawę. Do niedawna (i chyba nadal jest) iście zagadkowa sprawa zaginięcia dwójki policjantów, którzy w ostatni piątek pełnili służbę na dworcu Centralnym w Warszawie. Przyjmowano przeróżne wersje wydarzeń: od napadu na policjantów, po opuszczenie szeregów policji przez tychże funkcjonariuszy. Tymczasem w dzisiejszych godzinach rannych znaleziono feralny radiowóz w mulistym bajorku w Jagodnej k/Siedlec. I zaznaczam, że znaleziono tylko dzięki temu, iż poziom wody tego bajorka nieco obniżył się przez noc, dzięki czemu z wody wystawał na kilka cm fragment opony.
Najprawdopodobniej policjanci wpadli w poślizg na oblodzonej jezdni, dachowali i wylądowali w owym bajorku. W tym momencie trwa wypompowywanie wody z bajorka. Nadal nie ma pewności, czy w środku radiowozu są zwłoki pary policjantów. Najprawdopodobniej niestety są, aczkolwiek sprawa byłaby jeszcze bardziej zagadkowa, gdyby wyłowiono pusty radiowóz.
Ja jednak chciałbym podkreślić wymiar polityczny tej tragicznej sprawy. Otóż po co ci policjanci jechali z Warszawy do Siedlec i z powrotem? Tym bardziej, że ów polonez był wozem patrolowym i nie powinien opuszczxać swojego rewiru, tj. okolic Dworca Centralnego. Otóż odwozili oni jakiegoś dyrka, wysokiego urzędnika państwowego do domciu na prośbę tegoż. A k...a mać, taksówek to w Polsce nie ma?!!! Taki muł musi mieć radiowóz za limuzynę? Pytam się, kim on jest? W dodatku radiowóz wyruszył bez możliwości jakiegokolwiek wsparcia, bowiem -podkreślam- był na prywatnych usługach jakiegoś pisowskiego skurczybyka.
I jak nie lubię SLD (bo mówiąc po imieniu: zeszmaciło się ostatnio), tak ciężko mi się nie zgodzić z zarzutami R. Kalisza. Widać ciekawe obyczaje wprowadza do służb bezpieczeństwa krajowego L. Dorn i jego Pisuar.
Dla mnie to po prostu skandal.

EDIT: W polonezie -zgodnie z przypuszczeniami- znaleziono ciała dwojga policantów. \*/ \*/

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

. Widać ciekawe obyczaje wprowadza do służb bezpieczeństwa krajowego L. Dorn i jego Pisuar. Dla mnie to po prostu skandal.

z tymże mała poprawka - takie obyczaje wprowadzał już Wałęsa, a raczej Wałęsowa, regularnie wysyłając radiowozy po swoich pijanych w trupa synów.

Post został pochwalony 0 razy

Ot, prawica...
A tak na poważnie, na początku lat 90-tych obaj synowie nie byli pełnoletni, więc prawo nie było łamane.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Ot, prawica... A tak na poważnie, na początku lat 90-tych obaj synowie nie byli pełnoletni, więc prawo nie było łamane.

obaj?

Sławek jest z 1972 roku, a Przemek z 1974. Opisywane wydarzenia miały mijesce w latach 1991-94......

Post został pochwalony 0 razy

Czyli ot, prawica.
Sławomir w istocie był już pełnoletni. Masz rację. Niemniej jednak nie zmienia to postaci rzeczy, że wykorzystywanie instytucji, która ma za zadanie dbać o bezpieczeństwo wszystkich obywateli przez wysokich urzędników państwowych dla prywatnych celów jest po prostu skandalem. Tym bardziej, jeżeli kończy sie to śmiercią funkcjonariuszy.
Mam nadzieję, że wszyscy winni tego poniosą surowe konsekwencje, od L. Dorna począwszy, poprzez tego zapyziałego dyra, na bezpośrednim przełożonym tych dwóch ofiar skończywszy.

Post został pochwalony 0 razy