. .
Logo Fani piłki nożnej!
Eksperci w dziedzinie futbolu
 
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fani piłki nożnej! Strona Główna » Piłka nożna w Polsce
. Zmiany w krajowej piłce Go back
Autor Wiadomość

Kto mógłby zastąpić Pawła Janasa na stołku selekcjonera?
a) Henryk Kasperczak
27%
 27%  [ 5 ]
b) Inny doświadczony, polski trener
0%
 0%  [ 0 ]
c) Któryś z młodych trenerów
5%
 5%  [ 1 ]
d) Zagraniczny selekcjoner
44%
 44%  [ 8 ]
e) Janas powinien zostac!
22%
 22%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 18

Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
MIeszko napisał:
.Zamiast Szymkowiaka pomału powinien zacząc grac Burkhardt,w ataku Brozek zamiast Zurawskiego,w obronie zamiast Bąka no jednak ten Dudka,Fojut...Zamiast Zewłakowa Bronowicki/Telichowski.


Dlaczego wymieniac Szymka i Żurawia?? to są nasi najlepsi gracze, a to ze im MŚ nie wyszly nie oznacza ze mamy z takich zawodnikow rezygnowac. Samymi młodzieżowcami nie wygramy eliminacji...

Post został pochwalony 0 razy
Janisz_


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock/Toruń
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Masahiko napisał:
Dlaczego wymieniac Szymka i Żurawia?? to są nasi najlepsi gracze, a to ze im MŚ nie wyszly nie oznacza ze mamy z takich zawodnikow rezygnowac. Samymi młodzieżowcami nie wygramy eliminacji...


Racja, kadra to nie jest konkurs z serii "kto młodszy". W reprezentacji mają grać sami aktualnie najlepsi zawodnicy, nieważne w jakim wieku.

Post został pochwalony 0 razy
erbe1


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 1666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Janisz_ napisał:
Masahiko napisał:
Dlaczego wymieniac Szymka i Żurawia?? to są nasi najlepsi gracze, a to ze im MŚ nie wyszly nie oznacza ze mamy z takich zawodnikow rezygnowac. Samymi młodzieżowcami nie wygramy eliminacji...


Racja, kadra to nie jest konkurs z serii "kto młodszy". W reprezentacji mają grać sami aktualnie najlepsi zawodnicy, nieważne w jakim wieku.

U nas stanowczo za bardzo zagląda się zawodnikom w metrykę. Czasami dobrego zawodnika przekreśla się ze względu na jego zaawansowany wiek, ale częstrzym jest zjawisko, według którego wielu zawodników ciągle uważa się za: młodych, utalentowanych i mających przed sobą przyszłość - podczas gdy zawodnicy w tym samym wieku są już wiodącymi postaciami w soich drużynach klubowych i reprezentacjach. U nas 25-latek to ciągle dopiero materiał na dobrego piłkarza. Przecież to paranoja. Mad

Post został pochwalony 0 razy
RTS


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
erbe1 napisał:
Czasami dobrego zawodnika przekreśla się ze względu na jego zaawansowany wiek, ale częstrzym jest zjawisko, według którego wielu zawodników ciągle uważa się za: młodych, utalentowanych i mających przed sobą przyszłość - podczas gdy zawodnicy w tym samym wieku są już wiodącymi postaciami w soich drużynach klubowych i reprezentacjach. U nas 25-latek to ciągle dopiero materiał na dobrego piłkarza. Przecież to paranoja. Mad

Przede wszystkim w innych krajach chłopcy zaczynają kopać piłkę w wieku kilku lat, od mniiej więcej ósmego roku życia uczą się pod fachowym okiem trenerów. Niedaleko mnie jest dzielnicowy klubik ChKS. Troszeczkę tam trenowałem swego czasu (tak, by sie spróbować). Wiesz, jacy ludzie tam ćwiczyli? Albo przychodzili pijani, albo w ogóle nie pojawiali się na treningach, papierosy zaś ćmochali, jak smoki. Nawet "trener" popalał z nimi na przerwie. I jaki to ma być materiał na dobrych piłkarzy?

Post został pochwalony 0 razy
Krol_kier


Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci?
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
RTS napisał:
Niedaleko mnie jest dzielnicowy klubik ChKS. Troszeczkę tam trenowałem swego czasu (tak, by sie spróbować). Wiesz, jacy ludzie tam ćwiczyli? Albo przychodzili pijani, albo w ogóle nie pojawiali się na treningach, papierosy zaś ćmochali, jak smoki. Nawet "trener" popalał z nimi na przerwie. I jaki to ma być materiał na dobrych piłkarzy?


Mniejsza o kluby dzielnicowe.

Tak prowadzi sie większość polskich "profesjonalnych" klubów od trzeciej ligi
w dół. A dam głowe, że i w wyższych ligach znajdą się takie zespoły.

Post został pochwalony 0 razy
erbe1


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 1666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
RTS napisał:
erbe1 napisał:
Czasami dobrego zawodnika przekreśla się ze względu na jego zaawansowany wiek, ale częstrzym jest zjawisko, według którego wielu zawodników ciągle uważa się za: młodych, utalentowanych i mających przed sobą przyszłość - podczas gdy zawodnicy w tym samym wieku są już wiodącymi postaciami w soich drużynach klubowych i reprezentacjach. U nas 25-latek to ciągle dopiero materiał na dobrego piłkarza. Przecież to paranoja. Mad

Przede wszystkim w innych krajach chłopcy zaczynają kopać piłkę w wieku kilku lat, od mniiej więcej ósmego roku życia uczą się pod fachowym okiem trenerów. Niedaleko mnie jest dzielnicowy klubik ChKS. Troszeczkę tam trenowałem swego czasu (tak, by sie spróbować). Wiesz, jacy ludzie tam ćwiczyli? Albo przychodzili pijani, albo w ogóle nie pojawiali się na treningach, papierosy zaś ćmochali, jak smoki. Nawet "trener" popalał z nimi na przerwie. I jaki to ma być materiał na dobrych piłkarzy?

To już zupełnie inny problem (znacznie szerszy). Młodych piłkarzy powinno się nie tylko szkolić, ale i wychowywać (może to niezbyt modne w obecnych czasach, gdzie często w domu rodzinnych nie starcza na to czasu a co dopiero w innych miejscach). A czego Jaś się nie nauczy ... itd. Dlatego sporo utalentowanej podobno młodzieży gdzieś ginie, nigdy nie osiągając przyzwoitego poziomu i kończąc przygodę z piłką nim ta naprawdę się zaczęła. Czytałem kiedyś wywiad z Waldemarem Matysikiem. Ten słynący z pracowitości pomocnik stwierdził, że w juniorskiej grupie, w której trenował było kilkunastu zdolniejszych od niego chłopaków. Żaden z nich nie zrobił kariery, bo brakło im serca do treningu (jak to by się dzisiaj powiedziało - profesjonalizmu) a Matysik osiągnął sporo, bo dawał z siebie wszystko. Może to pewne uproszczenia, ale w tym tkwi recepta na sukces. Sam talent nie poparty pracą nie wystarczy.

Post został pochwalony 0 razy
RTS


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Masz rację erbe1. Jak ktoś już tutaj słusznie zauważył, w szkoleniu piłkarzy w Polsce jest jakaś wyraźna luka. Młodzi piłkarze zaczynają przygodę z piłką, są zdolni, a później gdzieś nikną. Wydaje mi się, że to nie tylko sprawa samych szkółek, czy trenowania takich młodych piłkarzy. Oni znikają gdzieś i pojawiają się (jeżeli w ogóle się pojawiają) dość późno na zawodowych boiskach. Myślę, że jest to też spowodowane tym, że ci młodzi mają utrudnione dojście do kadry takiego, czy innego klubu. Jaka jest częstotliwość debiutów (sensu stricto) w meczach ligowych, chyba każdy wie. Wydaje się, że młodzi przez długi czas nie są dopuszczani do występów w kadrach klubowych w naszych ligach. Stawia się raczej na tych sprawdzonych, którzy grają już od dłuższego czasu. Innymi słowy nie daje się wystarczających szans młodym zawodnikom. Czy to jakiś utarty zwyczaj, czy może obawa trenerów przed wystawieniem młodziutkiego debiutanta w danym meczu, tego juz nie wiem, ale problem istnieje w zasadzie wszędzie, gdzie się nie spojrzy. Smutne.
Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Ch.A.F.


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sam już nie wiem
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Czytając o problemach naszych młodych piłkarzy przy wchodzeniu w seniorską piłkę cały czas przychodzi mi na myśl przypadek Sebastiana Mili (o ile dobrze pamiętam). Otóż ten chłopak w młodym wieku często zostawał na treningach by dłużej trenować, podczas gdy jego rówieśnicy szli sobie szaleć na dyskotekach itp. Prawdopodobnie dzięki temu jego kariera potoczyła się jak się potoczyła (czyt: zdobył uznanie w Polsce, wyjechał do w miarę dobrego zachodniego klubu piłkarskiego; to że się później coś popsuło to już inna historia). Chodzi mi o to, że nasi młodzi piłkarze też są troche sobie winni. Spora grupa z nich prowadzi zbyt często niesportowy tryb życia po za boiskiem i być może to też ma wpływ na decyzję takiego trenera o tym czy taki piłkarz zagra czy nie zagra.

Post został pochwalony 0 razy
Goły


Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Świnoujście
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Ch.A.F. napisał:
Czytając o problemach naszych młodych piłkarzy przy wchodzeniu w seniorską piłkę cały czas przychodzi mi na myśl przypadek Sebastiana Mili (o ile dobrze pamiętam). Otóż ten chłopak w młodym wieku często zostawał na treningach by dłużej trenować, podczas gdy jego rówieśnicy szli sobie szaleć na dyskotekach itp. Prawdopodobnie dzięki temu jego kariera potoczyła się jak się potoczyła (czyt: zdobył uznanie w Polsce, wyjechał do w miarę dobrego zachodniego klubu piłkarskiego; to że się później coś popsuło to już inna historia). Chodzi mi o to, że nasi młodzi piłkarze też są troche sobie winni. Spora grupa z nich prowadzi zbyt często niesportowy tryb życia po za boiskiem i być może to też ma wpływ na decyzję takiego trenera o tym czy taki piłkarz zagra czy nie zagra.

Masz racje że młodzi piłkarze prowadzą nie sportowy tryb życia ale w klubach powinni wychowywać,motywować tak żeby ci nauczyli się że jak będą pracować to osiągną sukces. Młodemu człowiekowi ciężko samemu podejmować trudne decyzje czy pozbawiać się przyjemności.

Post został pochwalony 0 razy
erbe1


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 1666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
RTS napisał:
Masz rację erbe1. Jak ktoś już tutaj słusznie zauważył, w szkoleniu piłkarzy w Polsce jest jakaś wyraźna luka. Młodzi piłkarze zaczynają przygodę z piłką, są zdolni, a później gdzieś nikną. Wydaje mi się, że to nie tylko sprawa samych szkółek, czy trenowania takich młodych piłkarzy. Oni znikają gdzieś i pojawiają się (jeżeli w ogóle się pojawiają) dość późno na zawodowych boiskach. Myślę, że jest to też spowodowane tym, że ci młodzi mają utrudnione dojście do kadry takiego, czy innego klubu. Jaka jest częstotliwość debiutów (sensu stricto) w meczach ligowych, chyba każdy wie. Wydaje się, że młodzi przez długi czas nie są dopuszczani do występów w kadrach klubowych w naszych ligach. Stawia się raczej na tych sprawdzonych, którzy grają już od dłuższego czasu. Innymi słowy nie daje się wystarczających szans młodym zawodnikom. Czy to jakiś utarty zwyczaj, czy może obawa trenerów przed wystawieniem młodziutkiego debiutanta w danym meczu, tego juz nie wiem, ale problem istnieje w zasadzie wszędzie, gdzie się nie spojrzy. Smutne.
Pozdrawiam.

Duża część trenerów boi się podjąć ryzyka i dać szansę młodemu (ale nie sprawdzonemu) zawodnikowi. Asekurują się wpuszczając na boisko zawodników ogranych (choćby prezentowali nie najwyższe umiejętności). Boją się utracić swe posady i myślą jedynie o tym, "co tu i teraz". Nie dadzą więc zawodnikowi tej szansy, choć mógłby on okazać się naprawdę udaną inwestycją, bo dbają przede wszystkim o to, żeby jak najdłużej utrzymać się na trenerskim stołku. Trudno im się dziwić, bo spore grono naszych prezesów po paru porażkach zwalnia trenera, więc ten woli nie ryzykować. I to jest faktycznie smutne.

Post został pochwalony 0 razy
Ch.A.F.


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sam już nie wiem
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Goły napisał:
Ch.A.F. napisał:
Czytając o problemach naszych młodych piłkarzy przy wchodzeniu w seniorską piłkę cały czas przychodzi mi na myśl przypadek Sebastiana Mili (o ile dobrze pamiętam). Otóż ten chłopak w młodym wieku często zostawał na treningach by dłużej trenować, podczas gdy jego rówieśnicy szli sobie szaleć na dyskotekach itp. Prawdopodobnie dzięki temu jego kariera potoczyła się jak się potoczyła (czyt: zdobył uznanie w Polsce, wyjechał do w miarę dobrego zachodniego klubu piłkarskiego; to że się później coś popsuło to już inna historia). Chodzi mi o to, że nasi młodzi piłkarze też są troche sobie winni. Spora grupa z nich prowadzi zbyt często niesportowy tryb życia po za boiskiem i być może to też ma wpływ na decyzję takiego trenera o tym czy taki piłkarz zagra czy nie zagra.

Masz racje że młodzi piłkarze prowadzą nie sportowy tryb życia ale w klubach powinni wychowywać,motywować tak żeby ci nauczyli się że jak będą pracować to osiągną sukces. Młodemu człowiekowi ciężko samemu podejmować trudne decyzje czy pozbawiać się przyjemności.
A czy przypadkiem wychowywać nie powinni rodzice, ewentualnie szkoła Question No ,ale w sumie możemy dodać do tej listy także i kluby piłkarskie. Rolling Eyes Ale o tym, że bez pracy nie ma co liczyć na sukcesy to powinni być świadomi, no chyba, że sukcesem dla nich jest status miejscowej gwiazdy piłkarskiej, a reszta sama kiedyś przyjdzie.

Post został pochwalony 0 razy
Holt_


Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 4182
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
zapomnijcie o trenerze z zagranicy (za GW)

Michał Listkiewicz wydaje się zagorzałym przeciwnikiem koncepcji zagranicznego trenera. Dlaczego? Przecież jako szef PZPN powinien widzieć zapaść, w jakiej znalazła się polska liga i, pomimo awansu do mistrzostw świata, reprezentacja. Dla prezesa jednak wszystko jest świetnie, bo w końcu po 16 latach posuchy polska piłka dwa razy miała możność skompromitować się na wielkiej imprezie. Jakie argumenty przeciw zatrudnieniu trenera z zagranicy może mieć prezes Listkiewicz? Oczywiście myślę tu o argumentach rzeczywistych, a nie opowieściach o potędze polskiej myśli trenerskiej, która dała nam dwukrotnie trzecie miejsce na świecie (mniejsza o to, kiedy) oraz wychowała szereg znakomitych piłkarzy (mniejsza o to, kiedy). Takie argumenty można wskazać trzy: trener kosztuje, trener nie słucha, trener mówi.

Trener kosztuje

Listkiewicz będzie miał zapewne poważny argument przeciw - związku na zagranicznego fachowca nie stać. Będzie mu o tyle łatwo szermować tym argumentem, że nikt tak naprawdę nie wie, ile pieniędzy ma PZPN. Listkewicz finanse związku skrzętnie ukrywa, wydając na przemian sprzeczne komunikaty o jego bogactwie i ubóstwie.

Rzeczywiście, zatrudnienie selekcjonera z zagranicy byłoby dla PZPN sporym wydatkiem, choć tylko pod warunkiem, że mówimy o trenerze, który musiałby dla pracy z naszymi orłami odrzucić poważniejsze oferty, ponieważ taki Leo Beenhakker byłby wydatkiem porównywalnym do Pawła Janasa, a na Dicka Advocaata stać było Zenit St. Petersburg. Nawet Henryk Kasperczak, który właśnie podpisał kontrakt z federacją Senegalu (będzie tam zarabiał niecałe 80 tys. zł miesięcznie), był w oczach prezesa za drogi. A co dopiero mówić o Guusie Hiddinku, któremu federacja Rosji po sezonie zamierza płacić od miliona do dwóch milionów euro rocznie (prezes i rzecznik prasowy rosyjskiego związku wydawali w tej sprawie różne oświadczenia)?

Do prezesa z pewnością nie przemówi argument, że prawdziwemu fachowcowi trzeba dużo zapłacić. Listkiewicz kilkakrotnie udowodnił, że nie lubi wydawać pieniędzy na zbędne fanaberie. Ostatnim tego przykładem był wybór ośrodka, w którym reprezentacja miała się przygotowywać do mundialu, a który zmieniono dopiero po interwencji zawodników zgodnie twierdzących, że w takich warunkach, jakie zaproponował PZPN, trenować się zwyczajnie nie da.

Sama pensja selekcjonera to nie koniec wydatków. Poważny trener chciałby zapewne zatrudnić własnych pomocników - lekarza, asystenta, fizjologa, może także psychologa - tak, jak zrobili to Juergen Klinsmann, czy choćby Rafa Benitez w Liverpoolu, w którym skompletował hiszpański sztab trenerski. Wszystko to są pieniądze - na zagranicznym poziomie, a więc większe od tych, które można by rzucić Polakom.

Trener nie słucha

Przyzwyczajony do światowych standardów specjalista z pewnością nie chciałby słuchać, o, jakże typowych dla polskiej piłki, "problemach obiektywnych". Jeśli ktoś nie wierzy - wystarczy spojrzeć na Dana Petrescu w Wiśle Kraków. Dla Rumuna, który długie lata spędził w poważnych zachodnich klubach, wiele działań wokół jednego z najpoważniejszych polskich klubów było niezrozumiałych i nie do przyjęcia. Choćby wyrzucenie z niejasnych powodów dyrektora sportowego, Grzegorza Mielcarskiego. Podobnie zapewne byłoby w przypadku pracy z reprezentacją.

Trener nie zgodziłby się prawdopodobnie na typowe dla polskiej piłki i polskiego sportu w ogóle "gospodarskie wizyty" polityków. Podejrzewam, że gdyby premier chciał na godzinę przed ważnym meczem wejść do szatni i porozmawiać z piłkarzami, pocałowałby klamkę. Dla Listkiewicza, starającego się żyć w przyjaźni z każdym, który coś może, byłoby to zachowanie nie do przyjęcia. Mniejsza przecież o wynik, kiedy można przymilić się premierowi.

Trener mówi

Po ostatnie, ale nie najmniej ważne: trener z zagranicy przerwałby zmowę milczenia wokół stanu polskiej piłki, niszcząc jej wizerunek w niewidzących zła oczach prezesa. Znów dobrym przykładem jest tu Dan Petrescu, otwarcie mówiący o tym, co mu się w Wiśle nie podoba. Podobnie byłoby z zagranicznym selekcjonerem. Gdyby pojawiły się problemy z organizacją zgrupowania, formą czy profesjonalizmem zawodników - wątpliwe, żeby fachowiec chciał o nich milczeć "pro publico bono". A tego prezes bardzo nie lubi, czego dowiódł po rewelacjach Piotra Dziurowicza na temat korupcji w polskiej lidze. Po co więc Listkiewiczowi potencjalna piąta kolumna?

Zmierzch "nadtrenerów"

Zagraniczny szkoleniowiec byłby też solą w oku związkowych "nadtrenerów" - Henryka Apostela, Antoniego Piechniczka i Andrzeja Strejlaua. Właściwie - mógłby oznaczać koniec ich działalności w związku, a na pewno koniec ich funkcjonowania na prawach wszystkowiedzących świętych krów z dużymi wpływami, ale bez żadnej formalnej odpowiedzialności.

Żaden poważny szkoleniowiec nie zaakceptowałby związkowego nadzoru na zgrupowaniu, słusznie wychodząc z założenia, że skoro odpowiada za wyniki, to nikt nie ma prawa mieszać mu się do pracy. Nie do przyjęcia byłaby sytuacja ze zgrupowań przed niemieckim mundialem, gdzie Henryk Apostel przebywał przez 24 godziny na dobę z kadrą, aby monitorować przygotowania. Pomysł, który pojawił się podczas mundialu w Niemczech, aby Janas konsultował wybór meczowej jedenastki z Apostelem i Piechniczkiem zostałby przez zagranicznego trenera w najlepszym razie wyśmiany.

Dlatego trudno się spodziewać, żeby którykolwiek z "nadtrenerów" życzył sobie trenera z zagranicy, czemu zresztą wprost dali wyraz w wypowiedziach podczas mundialu. Zatrudnienie go pozbawiłoby ich wpływów i obnażyło podstawowy absurd w ich funkcjonowaniu na styku reprezentacji i związku: jeżeli "nadtrenerzy" mają kwalifikacje wyższe od szkoleniowca - dlaczego sami nie prowadzą kadry? Jeżeli mają niższe - ich rady są dla fachowca bezwartościowe.

Koniec wycieczek

Jedną z pierwszych rzeczy, którą zrobił Otto Rehhagel po objęciu stanowiska trenera reprezentacji Grecji było zakończenie kilkudziesięcioosobowych wycieczek działaczy na mecze. Ponadto Niemiec stworzył wytyczne dla związku - jak ma wyglądać centrum szkoleniowe, jaki sprzęt jest niezbędny, jak mają pracować piłkarze. Krótko mówiąc - pogonił działaczy do roboty.

Podobnie musiałoby być z zagranicznym trenerem w Polsce, dlatego też wątpliwe, by wśród związkowych działaczy pojawiło się wielu zwolenników zatrudnienia obcokrajowca. Tak jak było z Rehhagelem w Grecji, czy choćby z Raulem Lozano w siatkarskiej reprezentacji Polski - praca zagranicznego szkoleniowca miałaby naprawdę sens tylko, gdyby wyposażyć go w szerokie kompetencje, nie ograniczające się wyłącznie do spraw pierwszej reprezentacji, ale także dające mu szansę na reformę polskiego systemu szkolenia. Jego pojawienie się obnażyłoby absurdy i nieprawidłowości w związku, obnażając jednocześnie niekompetencję ludzi pracujących w polskiej piłce. Komu to potrzebne?

Piłkarze do roboty

Poza prezesem i działaczami należy wątpić, by szkoleniowca z zagranicy pokochali piłkarze. Jednym z zadań Rehhagela w Grecji była zmiana podejścia zawodników do gry w reprezentacji, którą wcześniej nie wszyscy poważnie traktowali. Biorąc pod uwagę doświadczenia Wisły Kraków, w której przyjście Dana Petrescu było dla wielu zawodników szokiem, w kadrze można spodziewać się podobnych reakcji.

Oczywiście, trudno oczekiwać od selekcjonera kadry, żeby nauczył słabych zawodników grać w piłkę. Dlatego też jednym z jego podstawowych zadań powinna być zmiana mentalności reprezentantów Polski. Szczyt aspiracji polskiego piłkarza najczęściej wyznacza wyjazd do jakiegoś zagranicznego klubu i pobieranie w nim pensji. Zawodników z taką mentalnością mieliśmy w ostatnich latach w kadrze aż nadto, niewielu natomiast potrafiących i chcących walczyć do upadłego. Dla wielu piłkarzy zagraniczny szkoleniowiec mógłby oznaczać dodatkową ciężką harówę lub pożegnanie z reprezentacją zamiast okazji do spotkania z kolegami i dorobienia do klubowej pensji. Niewykluczone, że mogłoby się to skończyć nawet buntem.

Kto więc potrzebuje zagranicznego trenera?

Odpowiedź jest prosta - polska piłka. Sam zagraniczny szkoleniowiec jej nie uzdrowi, ale może dać impuls do rozpoczęcia procesu, który będzie trwał wiele lat i może przynieść efekty w sferze szkolenia, organizacji oraz podejścia polskich zawodników do zawodu. Niestety, o wyborze nowego selekcjonera decydują ludzie, którzy na obecnym bałaganie zbili i wciąż zbijają spory kapitał, a po zmianach musieliby raz na zawsze odejść. Dlatego jest mało prawdopodobne, żeby doszło do tak oczekiwanego zatrudnienia zagranicznego zbawcy. Zbyt wiele osób na tym straci.

Post został pochwalony 0 razy
miki


Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Kilka związków sportowych zauważyło chęć zatrudnienia zagranicznych trenerów widząc, że w Polsce nie ma osób nadających się do tej roli. Przykłady: Raul Lozano, o którym wspomniał Holt, ale jeszcze przykładem może być Andrei Urlep ( selekcjoner koszykarskiej reprezentacji Polski ) czy choćby Hannu Lepistoe w skokach. A że czasem sprawdza się praca z zagranicznym trenerem, to mieliśmy tego przykłąd na ostatniej olimpiadzie w Turynie. Przecież Kowalczyk ( brąz w biegach ) i Sikora ( srebro w biatlonie ) też byli prowadzeni przez zagranicznych trenerów ( jednym z nich był Wiertelny ). To dlaczego nie dać szansy zagranicznemu trenerowi.
Ale Listkiewicz potrafi tylko ironicznie odpowiadać, że zna takich trenerów jak Rehhagel, Milutinovic, Antić, Hiddin, czy Beenhakker, ale porozmawia tylko z kilkoma. Tak więc sorry, ale takie czcze gadanie do mnie nie trafia. I obawiam się, że nie wypali sprawa zatrudnienia zagranicznego trenera, bo Listkiewicz jest tajemniczy i albo zostawi Janasa, albo powoła kogoś, kto się do tego nie nadaje, a będzie dla niego wygodny. Bo Kasperczak widocznie uznał podpisując umowę z reprezentacją Senegalu, że skoro Listkiewicz go nie chce, to sam się pchał nie będzie. A z polskich trenerów jeśli nie Kasperczak, to kto?

Kibic Legii pozdrawia kibiców wszystkich polskich drużyn

Post został pochwalony 0 razy
Goły


Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Świnoujście
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
A może Włodzimież Smolarek ? Trenuje reprezentacje młodzieżowe w Holandii zna zachodnie standardy i uczył się warsztatu w Holandi w której podobno są najlepsi trenerzy. Do tego jest cichy więc nie przeszkadzałby Listkiewiczowi Very Happy .

Post został pochwalony 0 razy
erbe1


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 1666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Goły napisał:
A może Włodzimież Smolarek ? Trenuje reprezentacje młodzieżowe w Holandii zna zachodnie standardy i uczył się warsztatu w Holandi w której podobno są najlepsi trenerzy. Do tego jest cichy więc nie przeszkadzałby Listkiewiczowi Very Happy .

No właśnie Włodek (wspaniały piłkarz) trenował w swoim życiu jedynie juniorów, więc chociaż to byli Holendrzy, to jednak myślę, że dla Smolarka seniora (mojego idola z lat dziecięcych) prowadzenie reprezentacji Polski to są zbyt wysokie progi.

Post został pochwalony 0 razy
Goły


Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Świnoujście
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Ch.A.F. napisał:
Goły napisał:
Ch.A.F. napisał:
Czytając o problemach naszych młodych piłkarzy przy wchodzeniu w seniorską piłkę cały czas przychodzi mi na myśl przypadek Sebastiana Mili (o ile dobrze pamiętam). Otóż ten chłopak w młodym wieku często zostawał na treningach by dłużej trenować, podczas gdy jego rówieśnicy szli sobie szaleć na dyskotekach itp. Prawdopodobnie dzięki temu jego kariera potoczyła się jak się potoczyła (czyt: zdobył uznanie w Polsce, wyjechał do w miarę dobrego zachodniego klubu piłkarskiego; to że się później coś popsuło to już inna historia). Chodzi mi o to, że nasi młodzi piłkarze też są troche sobie winni. Spora grupa z nich prowadzi zbyt często niesportowy tryb życia po za boiskiem i być może to też ma wpływ na decyzję takiego trenera o tym czy taki piłkarz zagra czy nie zagra.

Masz racje że młodzi piłkarze prowadzą nie sportowy tryb życia ale w klubach powinni wychowywać,motywować tak żeby ci nauczyli się że jak będą pracować to osiągną sukces. Młodemu człowiekowi ciężko samemu podejmować trudne decyzje czy pozbawiać się przyjemności.
A czy przypadkiem wychowywać nie powinni rodzice, ewentualnie szkoła Question No ,ale w sumie możemy dodać do tej listy także i kluby piłkarskie. Rolling Eyes Ale o tym, że bez pracy nie ma co liczyć na sukcesy to powinni być świadomi, no chyba, że sukcesem dla nich jest status miejscowej gwiazdy piłkarskiej, a reszta sama kiedyś przyjdzie.

No właśnie chodzi o to że młody człowiek nie zawsze jest tego świadomy. W klubach powinni nastawiać na to że trzeba o siebie dbać,pracować.

Post został pochwalony 0 razy
Goły


Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Świnoujście
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
erbe1 napisał:
Goły napisał:
A może Włodzimież Smolarek ? Trenuje reprezentacje młodzieżowe w Holandii zna zachodnie standardy i uczył się warsztatu w Holandi w której podobno są najlepsi trenerzy. Do tego jest cichy więc nie przeszkadzałby Listkiewiczowi Very Happy .

No właśnie Włodek (wspaniały piłkarz) trenował w swoim życiu jedynie juniorów, więc chociaż to byli Holendrzy, to jednak myślę, że dla Smolarka seniora (mojego idola z lat dziecięcych) prowadzenie reprezentacji Polski to są zbyt wysokie progi.

Eeee tam poradziłby sobie Holandia daje mu wystarczającą rekomedacje.Zresztą z Polski przychodzi mi na myśl tylko jeden szkoleniowiec Jan Urban. Pracuje w Osasunie zna Hiszpańską myśl ale to nie to samo jednak co Holandia... Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
erbe1


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 1666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Goły napisał:
erbe1 napisał:
Goły napisał:
A może Włodzimież Smolarek ? Trenuje reprezentacje młodzieżowe w Holandii zna zachodnie standardy i uczył się warsztatu w Holandi w której podobno są najlepsi trenerzy. Do tego jest cichy więc nie przeszkadzałby Listkiewiczowi Very Happy .

No właśnie Włodek (wspaniały piłkarz) trenował w swoim życiu jedynie juniorów, więc chociaż to byli Holendrzy, to jednak myślę, że dla Smolarka seniora (mojego idola z lat dziecięcych) prowadzenie reprezentacji Polski to są zbyt wysokie progi.

Eeee tam poradziłby sobie Holandia daje mu wystarczającą rekomedacje.Zresztą z Polski przychodzi mi na myśl tylko jeden szkoleniowiec Jan Urban. Pracuje w Osasunie zna Hiszpańską myśl ale to nie to samo jednak co Holandia... Very Happy

Nie jestem jednak przekonany. Prędzej byłbym skłonny powierzyć tę rolę wspomnianemu przez Ciebie Urbanowi (choć to też nie byłoby najszczęśliwsze). Urban byłby idealny w roli asystenta szkoleniowca reprezentacji (gdyby szkoleniowcem został doświadczony- utytułowany, zagraniczny trener). Tylko, czy wspomniana przeze mnie sytuacja jest możliwa?

Post został pochwalony 0 razy
Holt_


Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 4182
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
słuchajcie, tak czytam te rózne nazwiska (Smolarek, Trzeciak, Urban itp)....

Prawda jest taka: ŻADEN Polak poza Henrykiem Kasperczakiem nie prowadził z sukcesami ŻADNEJ seniorskiej drużyny na Zachodzie. Malutkim wyjątkiem jest Piotr Nowak, ale liga amerykanska to jednak troszkę inna bajeczka. A ite sukcesy juniorskie to przecież do licha nie są sukcesy na miarę Peckermana.

Owszem, Urban może mieć jakieś tam sukcesy z juniorami Pampeluny, Trzeciak może mieć pojęcie o europejskiej piłce a Majewski skończoną niemiecką kuleszówkę - ale to są de facto ludzie BEZ DOŚWIADCZENIA. To są ludzie CO NAJWYŻEJ z II ligi europejskiej, a tak naprawdę z III. Mało tego - za wyjątkiem Smolarka ŻADEN z nich nie był na tyle wybitnym graczem, żeby upowazniało go to do próby "skrócenia" tej trenerskiej drogi, tak jak robił to np van Basten......


Nam w tej chwili nie jest potrzebny młody trener na dorobku. Tacy trenerzy mogą nam być potrzebni w lidze, Wdowczyk, Petrescu, niech nawet Tarasiewicz.....ale selekcjoner to musi być KTOŚ. KTOŚ, kto nie bedzie chodził na pasku PZPN, ktoś z ogromną charyzmą i dużym dorobkiem.

Moim faworytem jest Beenhaker.

Oczywiście wiem, że nic z tego nie bedzie.........

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Tutaj zgodzę się z Holtem Smile Szczególnie jeśli chodzi o Beenhakkera. Szkopuł w tym, że Beenhakker byłydlaPZPN niezbyt wygodny... Wielki trener z wielką renomą, przedstawiciel holenderskiej mysli szkoleniowej. gdzie tu miejsce dla ingerncji misiów z PZPN w kadrę? Gdzie tu miejsce na darmowe wyjazdy dla nich (ten problem był już tu poruszany)?
Poza tym mogłoby się okazac, że Beenhakker odniesie z Polską duży sukces (może nawet ME Wink Rehhagel umiał Wink ), a to paradoksalnie mogłoby osłabić pozycję Listkiewicza...
A z polskich trenerów to dla mnie tylko Wdowczyk - pokusze się nawet o stwierdzenie, że to taki polski van Basten Smile Stosunkowo młody, znakomity trener, który zawsze wie czego chce:)

Post został pochwalony 0 razy
erbe1


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 1666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Holt_ napisał:
słuchajcie, tak czytam te rózne nazwiska (Smolarek, Trzeciak, Urban itp)....

Prawda jest taka: ŻADEN Polak poza Henrykiem Kasperczakiem nie prowadził z sukcesami ŻADNEJ seniorskiej drużyny na Zachodzie. Malutkim wyjątkiem jest Piotr Nowak, ale liga amerykanska to jednak troszkę inna bajeczka. A ite sukcesy juniorskie to przecież do licha nie są sukcesy na miarę Peckermana.

Owszem, Urban może mieć jakieś tam sukcesy z juniorami Pampeluny, Trzeciak może mieć pojęcie o europejskiej piłce a Majewski skończoną niemiecką kuleszówkę - ale to są de facto ludzie BEZ DOŚWIADCZENIA. To są ludzie CO NAJWYŻEJ z II ligi europejskiej, a tak naprawdę z III. Mało tego - za wyjątkiem Smolarka ŻADEN z nich nie był na tyle wybitnym graczem, żeby upowazniało go to do próby "skrócenia" tej trenerskiej drogi, tak jak robił to np van Basten......


Nam w tej chwili nie jest potrzebny młody trener na dorobku. Tacy trenerzy mogą nam być potrzebni w lidze, Wdowczyk, Petrescu, niech nawet Tarasiewicz.....ale selekcjoner to musi być KTOŚ. KTOŚ, kto nie bedzie chodził na pasku PZPN, ktoś z ogromną charyzmą i dużym dorobkiem.

Moim faworytem jest Beenhaker.

Oczywiście wiem, że nic z tego nie bedzie.........

Wspomniani, polscy trenerzy byliby idealni w roli asystentów selekcjonera, z szansą na prowadzenie reprezentacji w przyszłości. Jednakże u boku trenera od którego mogliby się czegoś nauczyć - czyli (jednak) trenera zagranicznego.

Post został pochwalony 0 razy
RTS


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Słusznie prawią Holt_ z miki'm o powodach dla których Listkiewicz nie byłby skłonny (i raczej nie będzie) do zatrudnienia zagranicznego trenera. Prawdą jest, że możemy właściwie zapomnieć o zagranicznym szkoleniowcu. A szkoda, gdyż myśl o L. Beenhaerze coraz bardziej mi się podoba. I tym większe będzie moje rozczarowanie, kiedy selekcjonerem zostanie Z. Tarasiewicz, S. Majewski (przy całym moim szacunku do tej osoby), czy jakiś inny Jasiu z pipidówka. A najprawdopodobniej tak będzie.
Nawet dobry pomysł podał Goły, proponując na stanowisko szkoleniowca kadry, W. Smolarka. Jednak obawiam się, że jest to pomysł nierealny. Już pomijam to, co powiedział erbe1, że Włodek mógłby nie dać rady, bo kadra to nie młodziki z Holandii. Tu nie ma co wyrokować a priori, bo nie wiemy, czy dałby radę, czy nie dałby. Myślę, że bardziej przemawiającym argumentem co do nierealności tegoż postulatu byłoby to, że sam W. Smolarek nie byłby zbytnio zainteresowany pracą pośrednio dla p. Listkiewicza i na jego chorych warunkach. Człowiek pracuje tam od lat, jednocześnie bywa w Polsce i wie, jak chore i anormalne stosunki tu (u nas) panują. On szkoli młodych Holendrów w/g tamtejszych norm i obraca się -że tak powiem- w tamtejszych, tj. normalnych warunkach pracy, jakie powinien posiadać każdy trener, czy szkoleniowiec. Po prostu nie wierzę, że zgodziłby się pracować nad naszą kadrą po przedstawieniu przez Listkiewicza warunków, o jakich już wcześniej częściowo wspomnieli Holt_ i miki.
Toteż reasumując, jest oczywiste, że żaden cudzoziemiec, lecz również Polak pracujący od dłuższego czasu poza naszym krajem nie będzie brany pod uwagę. Dlatego powtarzam, że nic nie drgnie, dopóki nie usunie się od piłki i Listkiewicza (już symbolu chorych układów i zastoju polskiej piłki) i całej jego kliki. Nie leży bowiem w interesie tych ludzi, by zreformować polską piłkę, tak, aby funkcjonowała ona w normalny i rozwojowy sposób. W normalnych bowiem warunkach ci ludzie okazaliby sie po prostu zbędni (wspomniał już o tym Holt_). Dodam, że przy obecnie panujących układach w polskim światku piłkarskim (zresztą nie tylko piłkarskim), jedynym wyjściem z naszego "bagienka piłkarskiego" są zmiany rewolucyjne (jak to niektórzy nazywają) na wielu frontach. A podstawowym warunkiem powodzenia tychże zmian jest -powtarzam- odsunięcie Listkiewiczów, Apostelów, Piechniczków i wszystkich tych, którzy w taki, czy inny dziwny sposób są z nimi powiązani.
Mnie martwi również i rozczarowuje coraz bardziej oportunistyczna postawa obecnego rządu w tej materii. Nie wiem, czy jest to kwestia tego, że rząd nie wie, jak się do tego zabrać (chociaż przed wyborami sprawiał wrażenie, że wiedział), albo tego, że nie chce dokonać reform (być może p. Listkiewicz namówił ich do współpracy na dotychczasowych warunkach, a populistycznym włodarzom ten pomysł przypadł do gustu), albo właśnie dlatego, że jest to rząd populistycznych nieudaczników, czego wielokrotnie dał już wyraz w sprawach zupełnie pozapiłkarskich. Popatrzmy na to, co zrobił przez ten niecały rok minister sportu, J. Lipiec:
a) zorganizował (czy raczej współuczestniczył) w zorganizowaniu Polsko-Ukraińskiego Komitetu Roboczego (Grupy Roboczej - jak zwał, tak zwał) d/s Organizacji MŚ 2012
b)przyjął gotowe projekty od zainteresowanych miast
c) poprzypinał parę odznaczeń polskim olimpijczykom
i d) ostatnio wypowiedział się, że "sztab szkoleniowy powinien ponieść odpowiedzialność za występy naszych piłkarzy na obecnym mundialu".
Natomiast nie usłyszałem, żeby przez ten czas (odkąd pełni urząd) zrobił coś jeszcze. (Jeśli oprócz w/w rzeczy czegoś jeszcze dokonał, to napiszcie o tym). No, przepraszam, ale to wszystko, o czym wspomniałem i co uczynił nasz minister przez te 10-11 miesięcy, to raczej bardzo niewiele.
Jeżeli rząd nie zaangażuje sie czynnie w reformy w polskim futbolu, nie będzie głównym motorem napędowym tychże refrm, to nikt nie będzie w stanie usunąć hochsztaplerów spod znaku PZPN-u i wówczas nie ma co liczyć na jakiekolwiek sensowne zmiany.
Ze smutkiem pozdrawiam. Sad

Post został pochwalony 0 razy
Krol_kier


Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci?
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Jeśli chodzi o szanse o zatrudnienie zagranicznego szkoleniowca, to ja wbrew wszystkiemu jestem optymistą.

W rozmowie na tvn24 Listkiewicz powiedział, że planuje niebawem spotkanie z Beenhakerem. To juz coś...

Poza tym ważne jest, że w mediach i wśród kibiców jest duża presja na PZPN, aby zatrudniono selekcjonera z zagranicy. Pomysł popiera większość szarych kibiców, a także rozmaci prominenci (np. taki Lipiec przyznaje tocałkiem otwarcie). Listkiewicz nie jest przecież idiotą. Jego notowania na skali uczuć całego narodu już są dramatycznie niskie, a mogą być jeszcze niższe. Wie, że jeśli teraz wbrew zdecydowanej większości zdecyduje się nie zatrudniać zagranicznego szkoleniowca, to przy następnej klęsce reprezentacji miarka zostanie przebrana i ktoś w końcu dobierze mu się do dupy.

Myśle, że jeśli sprawa kadry narodowej utrzyma się w mediach, Janas zostanie zdymisjowany (albo zaproponuje mu sie, aby sam "honorowo" odszedł) i pierwszy raz w historii naszej repry selekcjonerem zostanie cudzoziemiec z Tarasiawiczem\Urbanem\Trzeciakiem jako asystentem.

Post został pochwalony 0 razy
Palm Street


Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 1799
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Krol_kier napisał:

W rozmowie na tvn24 Listkiewicz powiedział, że planuje niebawem spotkanie z Beenhakerem. To juz coś...


Nawet gdyby to czuję, że po trzech flaszkach "spotkanie" zakończy się fiaskiem.

Cytat:
Poza tym ważne jest, że w mediach i wśród kibiców jest duża presja na PZPN, aby zatrudniono selekcjonera z zagranicy. Pomysł popiera większość szarych kibiców, a także rozmaci prominenci (np. taki Lipiec przyznaje tocałkiem otwarcie).


To akurat wielki plus. Tylko, że PZPN ma to w dupie. Lipiec akurat może coś tam zdziałać, ale mnie dziwi, że jeszcze wogóle utrzymuje się na tym stanowisku. Nie zrobił nic, a krytykuje (no, ale uzasadniona krytyka). Jak ktoś kiedyś ładnie powiedział "Jak dotrwa do Lipca to będzie dobrze".

Cytat:
Listkiewicz nie jest przecież idiotą.


Niestety muszę zaprzeczyć. Niedawno domagał się pomnika.

Cytat:
Jego notowania na skali uczuć całego narodu już są dramatycznie niskie, a mogą być jeszcze niższe. Wie, że jeśli teraz wbrew zdecydowanej większości zdecyduje się nie zatrudniać zagranicznego szkoleniowca, to przy następnej klęsce reprezentacji miarka zostanie przebrana i ktoś w końcu dobierze mu się do dupy.


Mimo wszystko jednak nie wróżę pomarańczowej rewolucji. Powtarza się sytuacja sprzed 4 lat i wtedy Listek wyszedł cało. Teraz też może się mu to udać.

Cytat:
Myśle, że jeśli sprawa kadry narodowej utrzyma się w mediach, Janas zostanie zdymisjowany (albo zaproponuje mu sie, aby sam "honorowo" odszedł) i pierwszy raz w historii naszej repry selekcjonerem zostanie cudzoziemiec z Tarasiawiczem\Urbanem\Trzeciakiem jako asystentem.


Trzeciak niech sobie tam do niego idzie bo nie chce go już słyszeć komentującego mecze. Janas zostanie zdymisjonowany to pewne, bo Listkiewicz już robi w gacie. Tylko ciekawe czy znowu zatrudni kogoś pokroju Bońka czy też postąpi mądrze stawiając na Beenhackera?

Post został pochwalony 0 razy
Krol_kier


Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci?
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Palm Street napisał:
Krol_kier napisał:


Listkiewicz nie jest przecież idiotą.


Niestety muszę zaprzeczyć. Niedawno domagał się pomnika.


Wstawiony był. Ludzie w takim stanie są zdolni domagać sie gorszych rzeczy.

Palm Street napisał:
Krol_kier napisał:

Jego notowania na skali uczuć całego narodu już są dramatycznie niskie, a mogą być jeszcze niższe. Wie, że jeśli teraz wbrew zdecydowanej większości zdecyduje się nie zatrudniać zagranicznego szkoleniowca, to przy następnej klęsce reprezentacji miarka zostanie przebrana i ktoś w końcu dobierze mu się do dupy.


Mimo wszystko jednak nie wróżę pomarańczowej rewolucji. Powtarza się sytuacja sprzed 4 lat i wtedy Listek wyszedł cało. Teraz też może się mu to udać.


Każda kolejna klęska potęguje nienawiść do przywódcy.

Post został pochwalony 0 razy
Krol_kier


Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci?
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Fragment wywiadu z Listkiewiczem:

- Czy PZPN dużo zarobi na mundialu?
- Jeszcze nie ma rozliczenia, wciąż napływają rachunki z Barsinghausen, gdzie pobyt był przecież kosztowny. Zysk będzie, ale dużo mniejszy niż gdybyśmy wyszli z grupy. Jakieś 4 miliony franków szwajcarskich, czyli 10 milionów złotych. Przeznaczone zostaną na to co zawsze: na bieżącą działalność związku.


Czyli na specjalne premie i bankiety Partyman
A nie możnaby wydać tego rozsądniej (szkolenie młodzieży, sparingi z silnymi rywalami dla kadry, zatrudnienie do pracy z kadrą renemowanych i zorientowanych w medycynie sportowej specjalistów, etc.) Question
Wiem, wiem - pytanie retoryczne...

Post został pochwalony 0 razy
Palm Street


Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 1799
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Krol_kier napisał:
Fragment wywiadu z Listkiewiczem:

- Czy PZPN dużo zarobi na mundialu?
- Jeszcze nie ma rozliczenia, wciąż napływają rachunki z Barsinghausen, gdzie pobyt był przecież kosztowny. Zysk będzie, ale dużo mniejszy niż gdybyśmy wyszli z grupy. Jakieś 4 miliony franków szwajcarskich, czyli 10 milionów złotych. Przeznaczone zostaną na to co zawsze: na bieżącą działalność związku.


Czyli na specjalne premie i bankiety Partyman
A nie możnaby wydać tego rozsądniej (szkolenie młodzieży, sparingi z silnymi rywalami dla kadry, zatrudnienie do pracy z kadrą renemowanych i zorientowanych w medycynie sportowej specjalistów, etc.) Question
Wiem, wiem - pytanie retoryczne...


Dokładnie sądzę tak samo. Burak. Po co mu 10 mln złotych jeżeli może dać je tam gdzie naprawde są potrzebne? I tylko jakiś warchlak może się dziwić dlaczego polska piłka jest chora.

btw...gdyby miał chociaz co świetować...

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
hmmm. PS podał listę zagranicznych kandydatów na selekcjonera kadry... Oto oni:
Alberto Zaccheroni, Leo Beenhakker, Ottmar Hitzfeld, Kevin Keegan, Ruud Gullit, Ricardo La Volpe, Bora Milutinovic, Anghel Iordanescu, Dan Petrescu, Jacques Santini, Dusan Uhrin i Dragomir Okuka.
Jasne, jestem pewien, że taki La Volpe, Santini czy Hitzfeld marza o naszej kadrze Smile

Post został pochwalony 0 razy
Janisz_


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock/Toruń
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Master napisał:
hmmm. PS podał listę zagranicznych kandydatów na selekcjonera kadry... Oto oni:
Alberto Zaccheroni, Leo Beenhakker, Ottmar Hitzfeld, Kevin Keegan, Ruud Gullit, Ricardo La Volpe, Bora Milutinovic, Anghel Iordanescu, Dan Petrescu, Jacques Santini, Dusan Uhrin i Dragomir Okuka.


Tylko jest taka sprawa, że to nie jest żadna oficjalna lista, tylko 12 wytypowanych przez PS trenerów, którzy finansowo byliby w naszym zasięgu, są bez pracy aktualnie i których dziennikarze PS uważają za takich, z którymi warto rozmawiać (chociaż osobiście wątpie czy warto negocjować z Gulitem czy Keeganem Smile)

Master napisał:
Jasne, jestem pewien, że taki La Volpe, Santini czy Hitzfeld marza o naszej kadrze Very Happy


To niech zaczną Laughing Laughing Laughing

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Janisz_ napisał:
Tylko jest taka sprawa, że to nie jest żadna oficjalna lista, tylko 12 wytypowanych przez PS trenerów, którzy finansowo byliby w naszym zasięgu, są bez pracy aktualnie i których dziennikarze PS uważają za takich, z którymi warto rozmawiać (chociaż osobiście wątpie czy warto negocjować z Gulitem czy Keeganem Smile)
Lista Listka była bardzo podobna, więc problemu nie widzę Smile Listek nie brał pod uwagę tylko Okuki z tego co wiem Smile

Post został pochwalony 0 razy
Wyświetl posty z ostatnich:   
.
.
.
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fani piłki nożnej! Strona Główna » Piłka nożna w Polsce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB - Copyright © 2002-2004 the phpBB Group

JustFooty Theme v1.02 (readme) by Jakob Persson / Tesseract Media (copyright © 2004-2005 Jakob Persson)
In cooperation with BeautifulGame.net, forumthemes.org and bbstyles.net
.
. . .