. .
Logo Fani piłki nożnej!
Eksperci w dziedzinie futbolu
 
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fani piłki nożnej! Strona Główna » Menedżery internetowe i gry piłkarskie
. A big chance for a big success. Go back
Autor Wiadomość
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Przed pierwszym sparingiem wysłupałem z konta 10,000£ na zakup Daniela Ellisa (O PŚ, 20, Anglia) z Guiseley. Z klubu odszedł natomiast za 5,000 plus 40 procent następnego transferu Warren Byerley do Windsor & Eton. Także Mekchiche, Jones i Wonnacott nie są już naszymi piłkarzami, gdyż skończyła im się umowa z Dorchester.

Pierwszy mecz sparingowy z Chesterfield nie był dla nas zbyt udany. Jak to bywa po dłuższej przerwie nie kleiła się nam gra, często traciliśmy w głupi sposób piłki. Na dodatek i wynik nie był zbyt dobry, gdyż nie można tak mówić, gdy przegrywa się 2-0.

15.07.2006 Sparing
Avenue Stadium, widzów: 62
Dorchester [Con] – Chesterfield [L1] 0-2 (0-0)


Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
W drugim sparingu zaczęliśmy bardzo dobrze, gdyż mieliśmy przewagę w grze przy piłce, a na dodatek przy dwóch strzałach na bramkę zdobyliśmy dwie bramki. Jednak sił wystarczyło zaledwie na pół godziny. Wtedy to goście doszli do głosu i oni rządzili na boisku. Trzeba jednak wyróżnić obu bramkarzy, Warringtona i Logana, którzy bronili bardzo dobrze, ale jeszcze niezbyt pewnie.

18.07.2006 Sparing
Avenue Stadium, widzów: 96
Dorchester [Con] – Brentford [L1] 2-2 (2-1)


Wszyscy moi zawodnicy, z małymi wyjątkami, podpisali nowe, w pełni profesjonalne kontrakty. Otworzy to przede mną większe możliwości treningowe i być może dobre wyniki.

A sparingu z Whitby możliwość sprawdzenia się mięli wyłącznie napastnicy. Pierwsza jedenastka spisała się lepiej od drugiej, gdyż zawodnicy z niej zdobyli większość bramek, a z drugiej tylko jedną, a także jedną stracili. Był to strzał z rzutu karnego. Na dodatek Morgan zobaczył czerwona kartkę.

21.07.2006 Sparing
Avenue Stadium, widzów: 109
Dorchester [Con] – Whitby [A] 6-1 (5-0)


Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Jako, iż zapowiadał się długi sezon dalej sukcesywnie zwiększałem ilościowo i jakościowo kadrę. Tym razem za 1,000£ kupiłem Reading, a dokładniej rezerw, 21-letniego naturalizowanego Australijczyka Adama Federici (BR, 21, Australia/Włochy). Ten golkiper pięć razy wystąpił w meczach australijskiej kadry U-21. Taką samą kwotę, ale przelaną na konto Marine wydałem na Iana Dawesa (P Ś, 22, Anglia).

O ile w sparingu z Whitby zawodnicy postrzelali sobie, o tyle z Old Roan niestety nie. Zaczęliśmy w ogóle bez ładu i składu, co się nie powinno zdążyć nawet w meczu towarzyskim. Straciliśmy nawet bramkę. Później było lepiej, ale i tak nie na tyle na ile być powinno. Ten mecz miał służyć popisom strzeleckim, dobrej zabawie i podniesieniu morale, ale strzeliliśmy tylko trzy bramki i założone cele nie zostały spełnione.

26.07.2006 Sparing
Avenue Stadium, widzów: 100
Dorchester [Con] – Old Roan [A] 3-1 (3-1)


Tego samego dnia warszawska Legia rozbiła na Łazienkowskiej drużynę Shelbourne 4-0 w meczu drugiej rundy kwalifikacyjnej do LM. Dodatkowo warto wspomnieć, że Legioniści całą drugą połowę i pięć minut pierwszej grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Surmy.

Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Nasi kibice w meczu z Macclesfield obejrzeli całkiem inny mecz aniżeli z amatorami Old Roan. Przeciwnicy pomimo iż przygotowują się do startu League One byli od nas słabsi praktycznie pod każdym względem. O ile na początku robiliśmy bardzo ładne akcje i tylko dzięki nieskuteczności nie strzeliliśmy żadnej bramki, o tyle w końcówce graliśmy nieco gorzej. Ale wtedy rezerwowi napastnicy zdobyli solidarnie po jednej bramce i niespodziewanie pokonaliśmy wyżej notowanych gości. Od wyniku jednak bardziej cieszy coraz lepsza gra i składność akcji.

31.07.2006 Sparing
Avenue Stadium, widzów: 62
Dorchester [Con] – Macclesfield [A] 2-0 (0-0)


Legia Warszawa w rewanżu zbłaźniła się przegrywając z Irlandzkim Shelbourne 2-1, ale ten wynik na szczęście premiował polski zespół do awansu do ostatniej, trzeciej rundy kwalifikacyjnej Ligii Mistrzów. Tam zmierzy się ze szwajcarskim FC Basel.

Okres przygotowawczy kończyliśmy meczem z beniaminkiem Premiership, Hull City, w którego barwach gra Kuba Błaszczykowski i Dariusz Dudka. Przez całe 90 minut byliśmy równorzędnym przeciwnikiem, a chwilami graliśmy lepiej. Zamykaliśmy wtedy gości na ich polu karnym, niestety nasza siła ognia była zerowa w porównaniu z obrońcami Hull. Przeciwnikom udało się zdobyć jedną, zwycięską bramkę, którą oglądało aż 4959 kibiców zgromadzonych na Avenue Stadium.


Ja wystawiłem nieco inny skład niż miałem w zamiarze zagrać w pierwszym ligowym meczu i tym samym mam duży ból głowy na kogo postawić. Zostało jednak jeszcze osiem dni na przemyślenia.

4.08.2006 Sparing
Avenue Stadium, widzów: 4959
Dorchester [Con] – Hull [P] 0-1 (0-0)


Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
W pierwszym meczu o LM stołeczna Legia gładko przegrała na Łazienkowskiej z FC Basel 3-1 i trzeba odłożyć marzenia o awansie do tych elitarnych rozgrywek na kolejne lata. Natomiast w drugiej rundzie eliminacyjnej PUEFA zarówno Wisła Kraków z Żyliną i Pogoń z Florą zremisowały 1-1, natomiast Korona wygrała 2-1 z Omonią.

Przed inauguracja wzmocniłem sztab szkoleniowy zatrudniając 37-leteniego Kevina Nugenta (33, Irladnia). Rozglądam się jeszcze za łowczym oraz asystentem.

Do wyjazdowego meczu z Tamworth, który otwiera sezon, przystępowaliśmy bojowo i optymistycznie nastawieni. W drużynie panowała dobra atmosfera, a kilku zawodników już na starcie powinno prezentować wysoką formę.

Od początku obie drużyny chciały opanować środek pola, przewidywałem, że tak będzie i byliśmy na to nastawieni dobrymi zejściami napastników do linii środkowej. Jednak gdy tylko przerzuciliśmy się na grę skrzydłami przyszły efekty. W 15 minucie ofensywnie usposobiony lewy obrońca Oyedele dośrodkował na pole karne, a tam na piłkę czyhał Ferretti i strzałem głową po raz pierwszy pokonał bramkarza przeciwników. Po takim samym okresie gry było 2-0, a strzelcem bramki ponownie okazał się Ferretti, tym razem zdecydował się on na celny strzał po ziemi zza linii pola karnego.

Co tu dużo mówić, po dwóch golach rozluźniliśmy się i oddaliśmy pole gospodarzom. Ci w miarę szybko najpierw strzelili bramkę kontaktową, a po minucie doprowadzili do wyrównania. Naszym głównym wrogiem okazał się James Francis, strzelec obu goli.

Nie mogliśmy się otrząsnąć po tym wyrównaniu, ale nie dawaliśmy przeciwnikom podejść pod nasze pole karne. I gdy zbliżał się gwizdek oznaczający koniec pierwszej połowy kibice ponownie mięli okazję podskoczyć z radości, gdyż Ferretti zaliczył hattricka! Asystował Evans, który dośrodkował z lewego skrzydła.

Tą bramką odebraliśmy drużynie Tamworth ochotę do gry, gdyż w drugiej połowie nie starali się nawet zaatakować nas. Nas wynik satysfakcjonował, ale w końcówce meczu rezerwowy Groves pogrążył gospodarzy zdobywając dla nas czwartego gola.

12.08.2006 CN [1/46]
The Lamb Ground, Tamworth, widzów: 387
Tamworth [-] – Dorchester [-] 2-4 (2-3)
0-1 Ferretti 15’
0-2 Ferretti 30’
1-2 Francis 37’
2-2 Francis 38’
2-3 Ferretti 45’
2-4 Groves 85’

MoM: Ferretti 9

Federici – Mountford, Antwi – Barnard, Oyedele, Hughes (45’ Frecklington) – Hall (80 McNiven), Evans, Bonner – Ferretti (66’ Groves), Molango


Post został pochwalony 0 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Ten Ferretti to nabytek??

Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Już po trzech dniach przyszło nam grać kolejne wyjazdowe spotkanie, tym razem z Cambrigde United. Od początku grało się bardzo trudno. Przeciwnicy zdominowali środek pola i tam konstruowali bardzo groźne akcje. W jednej z nich w 10 minucie przysnęli moi środkowi obrońcy i Paul Atkins znalazł się bezpośrednio przed Federicim. Sytuacji niestety nie zmarnował. Gospodarze dalej mięli ogromną przewagę. Często zagrażali naszej bramce groźnie strzelając. Na szczęście tego dnia świetnie dysponowany był Federici.

My z rzadka zapędzaliśmy się pod pole karne przeciwników. Gdy jednak już tam byliśmy to kotłowało się pod ich bramką. I w takim zamieszaniu w 41 minucie kapitalnie znalazł się Ferretti doprowadzając do wyrównania. Wcześniej w tej akcji kilku przeciwników starało się oddalić piłkę, ale zawsze ktoś stawał na drodze piłki, czy to Ferretti czy Molango.

W drugiej połowie skupiliśmy się na obronie wyniku w defensywie, gdyż każde otwarcie się mogło zakończyć się bardzo groźną kontrą. Taka gra sprawiła dużo problemów gospodarzom, którzy nie wiedzieli co robić z piłką, po prostu gubili się. W końcówce meczu wyczuliśmy, że piłkarze Cambridge są zmęczeni i ruszyliśmy do ataków. Ataków zwieńczonych bramką Ferrettiego, strzeloną głową w 85 minucie.

15.08.2006 CN [2/46]
The Abbey Stadium, Cambridge, widzów: 3507
Cambridge [19] – Dorchester [2] 1-2 (1-1)
1-0 Atkins 10’
1-1 Ferretti 41’
1-2 Ferretti 85’

MoM: Ferretti 8

Federici – Antwi, Mountford – Barnard (86’ Morgan), Oyedele, Hughes – Hall (77’ McNiven), Evans, Bonner – Ferretti, Molango (77’ Groves)



Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Masahiko napisał:
Ten Ferretti to nabytek??


Jakbyś czytał to byś wiedział Razz Wink

Tak Wink

Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
W trzecim, a pierwszym meczu na własnym stadionie ponownie wystawiłem taki sam skład jak w poprzednich. Tym razem podejmowaliśmy Morecambe, które podobnie jak my mieliśmy dwa zwycięstwa.

W tym spotkaniu przeważali goście, ale można do tego zaliczyć tylko i wyłącznie posiadanie piłki. Często strzelali, ale były przeważnie lekkie i zawsze wyłapywane przez Federiciego. Musiał on aż siedem razy interweniować, ale ani razu poważnie.

My byliśmy nastawieni na kontrataki. Jednak tego dnia szybkość skrzydłowych była niezadowalająca i musiałem dać instrukcje, aby przejąć inicjatywę i grać środkiem. Opłaciło się. W 41 minucie Molango zbiegł na skrzydło wyciągając obrońcę i robiąc miejsce dla wbiegającego Bonnera. Ten nie chciał stanąć oko w oko z bramkarzem przeciwników więc strzelił z linii pola karnego, strzelił celnie. Na drugą bramkę kibice czekali do 69 minuty. Najpierw w okolicach linii środkowej Oyedele odebrał piłkę przeciwnikowi, później dośrodkował z tamtego miejsca wprost do Molangi. Ten jednak nie zdecydował się na strzał, tylko kiwnął obrońców i dopiero gdy miał tylko przez sobą bramkarza strzelił. Robinson był bez szans.

19.08.2006 CN [3/46]
Avenue Stadium, widzów: 496
Dorchester [3] – Morecambe [4] 2-0 (1-0)
1-0 Bonner 41’
2-0 Molango 69’

MoM: Federici 9

Federici – Antwi, Mountford – Barnard (66’ McNiven), Oyedele, Hughes – Hall (77’ Morgan), Evans, Bonner (77’ Frecklington) – Molango, Ferretti


Post został pochwalony 0 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
gilik napisał:
Masahiko napisał:
Ten Ferretti to nabytek??


Jakbyś czytał to byś wiedział Razz Wink

Tak Wink



Czytam. Ale nie sposób zapamiętać wszystkich nazwisk. Fajny początek sezonu Wink

Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Do dziwnego wydarzenia doszło w Bazylei. Miejscowe Basel było pewne awansu po pierwszym meczu do fazy grupowej LM. Ale się przeliczyło. Legia Warszawa zagrała w rewanżu kapitalnie, a wynik 3-0, który uzyskali premiował właśnie legionistów. W fazie grupowej zmierzą się oni z Arsenalem, Romą i CSKA Moska.

W eliminacjach Pucharu UEFA Wisła Kraków wygrała z Żyliną w rewanżu 2-0, a Korona Kielce z Omonią 2-1 i obie drużyny awansowały dalej. Jednak wyczyn Pogoni, która u siebie uległa estońskiej Florze Tallin 2-1 lepiej przemilczeć.

W meczu z Lancaster nie mogłem skorzystać z kontuzjowanych Hughesa i Mountforda, dostali szansę za to Frecklington i Sawyer. W potkaniu widać było brak Hughesa, jednego z dwóch mózgów zespołu, obok Bonnera. Nie kleiła się nam gra, było mało prostopadłych piłek i wreszcie mało strzałów z dystansu. A to podstawa taktyki, którą preferuję. Przez dziewięćdziesiąt minut tylko raz celnie strzelaliśmy za sprawą Ferrettiego, niestety bramkarz obronił.

Gościom niespieszno było do ataków. Oni prawie wcale nie gościli w naszej szesnastce. Jeśli już chcieli skonstruować jakąś akcję kończyła się ona na dobrym w defensywie Frecklingtonie lub środkowych obrońcach.

26.08.2006 CN [4/46]
Avenue Stadium, widzów: 491
Dorchester [1] – Lancaster [16] 0-0

MoM: Williams [Lan] 8

Federici – Sawyer, Antwi – Barnard, Oyedele, Frecklington – Hall (78’ Dawes), Evans, Bonner – Ferretti, Molango (78’ Groves)





Masahiko napisał:
gilik napisał:
Masahiko napisał:
Ten Ferretti to nabytek??


Jakbyś czytał to byś wiedział Razz Wink

Tak Wink



Czytam. Ale nie sposób zapamiętać wszystkich nazwisk. Fajny początek sezonu Wink


Wink Rób listę w Wordzie Laughing

Profil [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
3 bramki w 5 meczach Shocked Shocked niesamowity. Młody jest to staty jeszcze podrosną. Słabe ma przyspieszenie, ale trening szybkościowy powinien pomóc...

Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Masahiko napisał:
3 bramki w 5 meczach Shocked Shocked niesamowity. Młody jest to staty jeszcze podrosną. Słabe ma przyspieszenie, ale trening szybkościowy powinien pomóc...

Ma słabe opanowanie, a więc na wyższe ligi będzie za słaby, ale tu jest idealny. Jak na razie (przed sezonem od ostatniego sparingu i 4 tygodnie sezonu) wszyscy jadą na wytrzymałościowym treningu. Później przyjdzie czas na taktykę, a jeszcze później to się zobaczy co komu będzie potrzebne, ale chyba każda pozycja inny traning Wink

Post został pochwalony 0 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
gilik napisał:
ale chyba każda pozycja inny traning Wink



Ano właśnie jak to u Ciebie z treningami?? Ustawiasz osobno trening każdemu piłkarzowi czy wszystkim z danej pozycji na boisku??


PS. Ten napastnik strzelił 5 goli w 3 meczach - pomyliło mi się Wink

Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Masahiko napisał:
gilik napisał:
ale chyba każda pozycja inny traning Wink

Ano właśnie jak to u Ciebie z treningami?? Ustawiasz osobno trening każdemu piłkarzowi czy wszystkim z danej pozycji na boisku??

Na początku sezonu tak jak napisałem, wytrzymałość, taktyka, a później każda pozycja inny trening (bramkarze, obrońcy, def. pomocnicy, off. pomocnicy i napastnicy). Ewentualnie gdyby zaszła taka potrzeba to większa grupa piłkarzy może dostać inny trening na przykład dalej taktyczny Wink

Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Sierpień kończyliśmy wyjazdowym spotkaniem z Kidderminister, zdobywcą do tej pory tylko dwóch punktów. To jednak gospodarze byli faworytami spotkania.

W pierwszych minutach przeciwnicy chcieli szybko zdobyć bramkę, ale Christie seryjnie marnował dobre okazje. Z każdą chwilą przejmowaliśmy inicjatywę. Bardzo dobrze szarpał lewym skrzydłem Evans, ale Ferretti był źle dysponowany. Dopiero w 25 minucie Richard dośrodkował na pole karne, ale tym razem do Molangi. Ten bez większego namysłu huknął z woleja prosto pod poprzeczkę.

Niestety krótko cieszyliśmy się z prowadzenia. Po niespełna 180 sekundach było po 1. Wykonywaliśmy rzut rożny, ale jeden z piłkarzy Kidderminister wybił piłkę na oślep do przodu. Spadła ona pod nogi Antwiego, ale jego postawa woła o pomstę! Gdy Federici wychodził z bramki, aby do niego zagrać piłkę Will podał ją prosto do Varneya. Ten nie miał kłopotów z umieszczeniem miłki w siatce. Wynik remisowy utrzymał się tylko przez siedem minut. Gola ponownie zdobył Varney i ponownie dzięki Antwiemu. Tym razem nie zaliczył asysty, ale nie upilnował przeciwnika.

Pomimo wielu ataków, groźnych sytuacji nie udało nam się doprowadzić nawet do wyrównania. Gospodarze bronili się bardzo umiejętnie, a przy okazji mieli bardzo dużo szczęścia.

28.08.2006 CN [5/46]
Aggborough, Kidderminister, widzów: 1861
Kidderminister [23] – Dorchester [] 2-1 (2-1)
0-1 Molango 25’
1-1 Varney 28’
2-1 Varney 35’

MoM: Evans 8

Federici – Antwi, Sawyer – Barnard (80’ McNiven), Oyedele, Frecklington (69’ Dawes) – Hall, Evans, Bonner YC – Ferretti (69’ Groves), Molango


Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Przed meczem z Shrewsbury pojawiły się w klubie nowe twarze. Na wyszkolenie w rezerwach przybyli James Woodhall (N,17, Anglia) i Andrew Toyne (PŚ, 18, Anglia) z wolnego transferu oraz Shane Hill (O P, 19, Anglia) z Sheffield United za tysiąc funtów. Natomiast Simon Brown (OP PŚ, 22, Anglia) z Masnfield za taką samą kwotę będzie już teraz walczyć o podstawowy skład.

Spotkanie zaczęło się dla nas niezbyt mile, gdyż w 7 minucie Chris McPhee pokonał Federiciego. Goście cieszyli się tym prowadzeniem tylko dwie minuty. Frecklington klepał na środku piłkę z Bonnerem i nagle zagrał na linię pola karnego do Molangi. Ten zachował się bardzo przytomnie i podał do niepilnowanego Ferrettiego, znajdującego się w polu karnym. Andrea uderzył z pierwszej piłki w lewe okienko.

Przeciwnicy przeważali, stwarzali sobie groźne okazje. Przewyższali nas doświadczeniem i dzięki temu Vernazza po bardzo dobrze wyprowadzonej kontrze i świetnemu dograniu McPhee po raz drugi pokonał naszego bramkarza.

Obraz gry w drugiej połowie nie ulegał zmianie, ponieważ ciągle piłkarze Shrewsbury mięli inicjatywę. Tyle tylko, że tym razem do nas uśmiechało się szczęście. Najpierw w 76 minucie Matty Hall odebrał piłkę jednemu z przeciwników, który się poślizgnął i dograł wprost na czuprynę Grovesa, a to oznaczało remis. Siedem minut później Ferretti wykorzystał kiks obrońcy Baxtera na linii środkowej i także przejął piłkę. Nie dzielił się jednak z nikim, gdyż sam po rajdzie od połowy pokonał Harta i zapewniła nam trzy punkty.

2.09.2006 CN [6/46]
Dorchester [5] – Shrewsbury [17] 3-2 (1-2)
0-1 McPhee 7’
1-1 Ferretti 9’
1-2 Vernazza 32’
2-2 Groves 76’
3-2 Ferretti 83’

MoM: Ferretti 8

Federici – Barnard (45’ Antwi), Sawyer – McNiven, Oyedele, Frecklington (76’ Morgan) – Hall, Evans, Bonner – Ferretti, Molango (66’ Groves)


Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Po trzech dniach zjawiliśmy się w Forest Green na meczu z miejscowymi Rovers’ami. Nie byliśmy faworytami tego spotkania, ale po dobrej grze zdobyliśmy trzy oczka. Droga do nich była jednak ciężka. Wprawdzie w 17 minucie Ferretti wyprowadził nas na prowadzenie, ale sto dwadzieścia sekund później był remis, gdyż Zema Abbey pokonał Federiciego.

O rozstrzygnięciu decydowała więc druga połowa, w której mięliśmy niemałe szczęście. Już trzy minuty po pierwszym gwizdku Matt Groves wyprowadził nas na prowadzenie, a gospodarze byli wręcz zszokowani takim obrotem sprawy. Szybko mogliśmy podwyższyć, ale szwankowała skuteczność. Z każdą minutą przeciwnicy częściej atakowali zagrażając Federiciemu na bramce. Gola jednak nie zdobyli i zemściło się to na nich w ostatnich sekundach meczu, gdyż Groves ponownie umieścił piłkę w ich siatce.

5.09.2006 CN [7/46]
Highwood Stadium, Forest Green, widzów: 1756
Forest Green [7] – Dorchester [3] 1-3 (1-1)
0-1 Ferretti 17’
1-1 Abbey 19’
1-2 Groves 48’
1-3 Groves 90’

MoM: Sawyer 9

Federici – Sawyer, Barnard – McNiven, Oyedele YC (67’ Morgan), Frecklington – Hall (81’ Molango), Evans (67’ Dawes), Bonner – Groves, Ferretti


Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Kolejni zawodnicy wzmacniali rezerwy Dorchester. Tym razem z wolnego transferu zatrudniłem dwóch piłkarzy, środkowego obrońcę Jamesa Nichollsa (OŚ, 17, Anglia) oraz o rok starszego środkowego pomocnika Kyle Morrisa (PŚ, 18, Walia).

O ile w Forest Green zagraliśmy dobry i zwycięski mecz o tyle zawiedliśmy kilka dni później na Avenue Stadium. Nie wyszła nam szczególnie pierwsza połowa, w której dwa razy musiał skapitulować Federici po strzałach Taylora w 4 i Batta w 23 minucie. Ale to głównie dzięki Ferrettiemu było tak źle, gdyż zmarnował kilka stuprocentowych okazji. Na drugą połowę już nie wybiegł, ale i tak niezbyt zmieniło to wynik, gdyż rzadziej dochodziliśmy do dobrych sytuacji. Mięliśmy tylko jedną, w 62 minucie, którą Matt Groves zamienił na bramkę. Była to jednak tylko bramka honorowa, ponieważ na więcej nie było nas stać.

9.09.2006 [8/26]
Avenue Stadium, widzów: 2079
Dorchester [1] – Barnet [8] 1-2 (0-2)
0-1 Taylor 4’
0-2 Batt 23’
1-2 Groves 62’

MoM: Taylor [B] 7

Federici – Sawyer, Barnard – McNiven, Oyedele, Frecklington (74’ Dawes) – Brown, Evans, Bonner – Groves, Ferretti (45’ Molango)


Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Warszawska Legia w pierwszym grupowym meczu LM wysoko przegrała u siebie z Romą 4-1. Honorową bramkę zdobył Burkhardt, a dla Romy po dwie Cassano i Fiore. Lepiej było z polskimi klubami w PUEFA, ponieważ Korona zremisowała bezbramkowo na wyjeździe z Rosenborgiem, a Wisła Kraków po golu Zganiacza wygrała 1-0 w Zagrzebiu z NK.

Po słabym meczu z Barnet przyszedł czas na jeszcze słabszy i ponownie na naszym boisku, tym razem z Exeter. Wprawdzie rywal nie zagrał także nic ciekawego, ale stwarzając sobie kilka okazji do zdobycia gola wykorzystali dwie z nich. Obie po błędach defensywy i zawahania bramkarza. Każdemu może się trafić słabszy mecz. A w ofensywie nie istnieliśmy. Oddaliśmy tylko jeden celny strzał, a to nie świadczy dobrze o nas. Trzeba będzie więc nieco ostrzej popracować na treningach i jakoś poprawić morale, gdyż już w tym meczu moi zawodnicy zbyt często faulowali i zebrali za dużo żółtych kartek.

16.09.2006 CN [9/46]
Avenue Stadium, widzów: 1513
Dorchester [4] – Exeter [3] 0-2 (0-1)
0-1 Killen 41’
0-2 Mackie 64’

MoM: Killen [E] 9

Federici – Sawyer, Barnard – McNiven, Oyedele YC (60’ Hall), Frecklington (70’ Dawes) – Brown YC, Evans, Bonner – Groves YC (60’ Ferretti YC), Molango


Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Wyjazdowy mecz z Burton ułożył się dla nas świetnie. Od pierwszej minuty po golu Molango prowadziliśmy. W 10 minucie podwyższył Groves, by po kolejnych trzech minutach po raz trzeci skapitulował Neal, tym razem po strzale Bonnera. Jednak w 20 minucie Mulligan zdobył bramkę dla Burton. I gdy ten sam zawodnik w 58 minucie zdobył bramkę kontaktową zrobiło się bardzo nerwowo na boisku. Jednak w końcówce gospodarze przeszli na system 4-2-4 i wtedy po raz drugi na listę strzelców wpisał się Groves.

O ile po meczu z Burton mogłem być zadowolony o tyle po spotkaniu na Avenue Stadium z Canvey Island byłem zdenerwowany. Z ta słabą drużyną nie byliśmy w stanie przedostać się pod ich pole karne, a jeśli już tam byliśmy to napastnicy marnowali bardzo dobre okazje. Na nasze szczęście także i goście nie byli w stanie strzelić bramki i skończyło się na bezbramkowym remisie.

19.09.2006 CN [10/46]
Eton Park, Burton-on-Trent, widzów: 596
Burton [17] – Dorchester [7] 2-4 (1-3)
0-1 Molango 1’
0-2 Groves 10’
0-3 Bonner 13’
1-3 Mulligan 20’
2-3 Mulligan 58’
2-4 Groves 88’

MoM: Groves 9

Federici – Sawyer, Barnard – McNiven, Oyedele, Antwi (84’ Mountford) – Brown YC (58’ Hall), Evans, Bonner – Groves, Molango (74’ Ferretti)

----------------------------------------------------------------

23.09.2006 CN [11/46]
Avenue Stadium, widzów: 1492
Dorchester [4] – Canvey Island [20] 0-0

MoM: Sterling [CI] 7

Federici – Sawyer, Barnard – McNiven, Oyedele, Antwi (63’ Frecklington) – Hall (63’ Brown), Evans, Bonner – Groves, Molango (63’ Ferretti)



Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Złapaliśmy zadyszkę, to było pewne i widoczne w każdym kolejnym meczu. Tym razem w wyjazdowym z Grays. Gospodarze całe spotkanie przeważali. Bardzo dużo pracy miał Federici, który jako jeden z niewielu znajduje się aktualnie w dobrej formie i często ratował nas przed utratą gola. My nawet nie byliśmy w stanie skonstruować sensownego kontrataku. Mięliśmy tylko pięć minut dobrej gry. Były to pierwsze chwile drugiej połowy i wtedy Matt Groves zdobył bramkę. Później jednak przeciwnicy wręcz przygniatali nas. Byli nieskuteczni. I gdy wydawało się, że niespodziewanie zdobędziemy trzy punkty w 88 minucie Dean Brennan wyrównał.

26.09.2006 CN [12/46]
Recreacion Ground, Grays, widzów: 604
Grays [12] – Dorchester [6] 1-1 (0-0)
0-1 Groves 48’
1-1 Brennan 88’

MoM: Tate [G] 8

Federici – Sawyer, Barnard – McNiven, Oyedele, Antwi (73’ Frecklington) – Hall, Evans (86’ Brown), Bonner (76’ Mountford) – Groves, Charie



Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
W drugim grupowym spotkaniu LM Legia Warszawa po zaciętym meczu przegrała w Moskwie z CSKA 2-1. Honorową bramkę zdobył Ireneusz Jeleń. W rewanżowych meczach pierwszej rundy PUEFA Korona Kielce niespodziewanie wygrała z Rosenborgiem 2-1, a bohaterem meczu został strzelec obu goli, Marek Kowal. Drugi polski reprezentant w tej fazie, Wisła Kraków, pewnie wygrała 2-0 (Gołoś, Tyczkowski) z NK Zagrzeb i podobnie jak Korona awansowała do fazy grupowej.

Podejmując York wreszcie zagraliśmy dobrze, szczególnie w defensywie. O ile jednak straciliśmy dwie bramki o tyle nie były to błędy obrońców czy bramkarza. Pierwszą, już w trzeciej minucie McAliskey zdobył z rzutu karnego. Drugą, Darren Dunning, dzięki pomocy sędziego, gdyż w momencie gdy piłka była zagrywana do niego znajdował się na pozycji spalonej.

Na dwa gole odpowiedzieliśmy liczbą podwojoną. W pierwszej połowie najpierw w 24, a później w 42 Knighta pokonywał Groves. Była to jego dziewiąta i dziesiąta bramka w sezonie. W drugiej w 76 rezerwowy Ferretti, a na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Molango. Wynik mógł być okazalszy, ale w końcówce Will Antwi nie wykorzystał rzutu karnego.

20.09.2006 CN [13/46]
Avenue Stadium, widzów: 1415
Dorchester [7] – York [6] 4-2 (2-1)
0-1 McAliskey k.3’
1-1 Groves 24’
2-1 Groves 42’
2-2 Dunning 61’
3-2 Ferretti 76’
4-2 Molango 89’

MoM: Evans 9

Federici – Mountford YC, Antwi – Barnard, Sawyer, Hughes (76’ Hall) – Browne, Evans, Bonner (56’ Oyedele) – Groves (56’ Ferretti), Molango


Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Październik rozpoczęliśmy świetnym widowiskiem, patrząc od strony kibiców zgromadzonych na The McCain w Scarborough. Zaczęło się po myśli tamtejszych kibiców, gdyż już w 3 minucie po strzale O’Gradyego skapitulował po raz pierwszy Federici. Dziesięć minut później Groves doprowadził do wyrównania, by po kolejnych 240 sekundach wyprowadzić nas na prowadzenie. Prowadzenie, którym cieszyliśmy się zaledwie do 24 minuty, gdyż strzał O’Connora okazał się nie do obrony dla naszego golkipera. Na przerwę schodziliśmy jednak w dobrych humorach, ponieważ w doliczonym czasie gry bramkę na 3-2 dla nas zdobył Molango.

Ten sam zawodnik w 62 minucie podwyższył wynik, ale nie oznaczało to końca emocji, ponieważ Chris Hughes po trzynastu minutach zdobył bramkę kontaktową, a gospodarze rzucili się do szaleńczych ataków. Zostali jednak za to skarceni bramką Browna z 80 minuty. I gdy wydawało się, że już jest po meczu Federici skapitulował po raz czwarty. Tym razem gola zdobył Weaver. Na nasze szczęście udało nam się dowieść ten dobry wynik do ostatniego gwizdka sędziego.


7.10.2006 CN [14/46]
The McCain Stadium, Scarborough, widzów: 947
Scarborough [22] – Dorchester [5] 4-5 (2-3)
1-0 O’Grady 3’
1-1 Groves 13’
1-2 Groves 17’
2-2 O’Connor 24’
2-3 Molango 45’
2-4 Molango 62’
3-4 Ch.Hughes 75’
3-5 Brown 80’
4-5 Weaver 87’

MoM: St’Juste [S] 9

Federici – Antwi YC, Mountford YC (60’ Oyedele) – Barnard (60’ McNiven), Sawyer, Hughes – Brown, Evans, Bonner (80’ Hall) – Groves, Molango


Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Po ostatnich dwóch zwycięstwach mogłoby się wydawać, że wszystko idzie ku lepszemu, czyli zwycięstwom. Taką opinię podzielali niektórzy kibice. Rzeczywistość okazała się jednak nie tak miła jakby się mogło wydawać. Podejmując Crawley zagraliśmy bardzo słabo i nawet nie marnowaliśmy sytuacji ponieważ wcale ich nie stwarzaliśmy.

A goście od pierwszej minuty ruszyli do ataków i już w trzeciej Jamie Cade po raz pierwszy pokonał Federiciego. Później ten sam zawodnik oraz jego partner z ataku, Steve Burton, hurtowo psuli bardzo dobre akcje i tylko dzięki temu w ostatnich sekundach pierwszej połowy jakoś wyrównaliśmy. Jednak to wyrównanie padło tylko dzięki piłkarzom Crawley, a dokładniej obrońcy Chris’owi Giles’owi, który wpakował piłkę do własnej bramki.

W drugiej, podobnie zresztą jak w pierwszej, bramki strzelali tylko gości i tylko do właściwej dla nich bramki. Naszym katem stał się Jamie Cade, który w tej części gry zdobył jeszcze dwa gole. Pierwszy w 53 minucie, a drugi w 90. Ten ostatni padł po kontrze, gdyż w ostatnich sekundach udało nam się zabrać nieco na obroty, z których nic nie wynikło.

11.10.2006 CN [15/46]
Avenue Stadium, widzów: 1793
Dorchester [4] – Crawley [17] 1-3 (1-1)
0-1 Cade 3’
1-1 Giles s.45’
1-2 Cade 53’
1-3 Cade 90’

MoM: Cade [C] 10

Federici – Antwi, Mountford – Barnard, Sawyer, Hughes (57’ Oyedele) – Brown (57’ Hall), Evans, Bonner – Groves, Molango (80’ Ferretti)


Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
W trzecim spotkaniu grupowym LM Legia Warszawa, podobnie jak w poprzednich, musiała uznać wyższość swoich przeciwników. Tym razem to Arsenal wywiózł trzy punkty ze stadionu na Wojska Polskiego, a jedyną bramkę zdobył Henry. W meczach grupowych PUEFA także nie poszło innym polskim zespołom. Wisła Kraków przegrała z Marsylia 2-1 (Gorząd), a Korona Kielce z GAK-iem 2-0. Oba mecze odbywały się na polskiej ziemi.

Tydzień po ostatnim meczu ligowym graliśmy w Pucharze Anglii w Wakefield z miejscowym Wakefield-Emley. Byli to amatorzy co widoczne było w pomeczowym wyniku. Bohaterem spotkania został strzelec czterech bramek, Matt Groves. Po jednej dołożyli Molango i Ferretti. Gospodarze nawet nie dorastali nam do pięt, a my wykorzystaliśmy zaledwie jedną trzecią stworzonych sobie okazji.

21.10.2006 FA Cup 4.Rnd.el.
Belle Vue Stadium, Wakefield, widzów: 1323
Wakefield-Emley [A] – Dorchester [CN] 0-6 (0-3)
0-1 Groves 11’
0-2 Groves 20’
0-3 Molango 35’
0-4 Groves 60’
0-5 Groves 74’
0-6 Ferretti 90’

MoM: Groves 10

Warrington – Antwi, Sawyer – Barnard, Oyedele, Mountford – Brown (82’ Hall), Evans, Bonner (82’ Hughes) – Groves, Molango (68’ Ferretti)


W następnej rundzie, a będzie to już pierwsza zasadnicza, zagramy z Weymouth. Z tą samą drużyną gramy w najbliższej kolejce ligowe.

Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Dwumecz z Weymouth zaczął się od ligi. W niej po zaciętym meczu ostatecznie wygraliśmy 2-1. Było jednak bardzo ciężko. Wprawdzie od szóstej minuty prowadziliśmy po strzale Grovesa, ale od tego momentu na boisku dominowali gospodarze. Na wyrównanie czekali jednak do trzeciej minuty drugiej połowy, kiedy to Webb pokonał Warringtona. Mecz się wyrównał, wręcz nawet to my częściej znajdowaliśmy się przy piłce. Częściej także znajdowaliśmy się pod bramką Weymouth, dzięki czemu Groves w 70 minucie strzelił drugą bramkę i zarazem ostatnią, jaką oglądali tego dnia kibice.

28.10.2006 CN [16/46]
Wessex Stadium, Weymouth, widzów: 941
Weymouth [17] – Dorchester [5] 1-2 (0-1)
0-1 Groves 6’
1-1 Webb 48’
1-2 Groves 70’

MoM: Warrington 9

Warrington – Antwi, Sawyer (70’ Morgan) – Barnard, Oyedele, Mountford – Brown (70’ McNiven), Evans, Bonner – Groves, Ferretti (70’ Charie)


W kolejnym meczu warszawska Legia przegrała po raz kolejny. Teraz 2-0 na londyńskim Emirates Stadium z Arsenalem. Obie bramki dla gospodarzy zdobył Thierry Henry. W PUEFA Korona Kielce przegrała w Stambule z Besiktasem 2-1 (Rocki), a Wisła Kraków niespodziewanie zremisowała z Valencją na ich terenie 2-2 (Kryszałowicz, Skrzypek)

Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
W drugim, pucharowym tym razem meczu nie było już tak dobrze, pomimo iż Ferretti już w 16 minucie wyprowadził nas na prowadzenie. Jednak już cztery minuty później wyrównał Harris. Ledwie otrząsnęliśmy się z tej straconej bramki, a tu po raz drugi Warrington musiał wyciągnąć piłkę z bramki. Tym razem strzelił Webb. Niestety w 31 minucie Purser strzelił trzecią bramkę dla Weymout i nasza sytuacja stała się bardzo ciężka. A gospodarze mięli jeszcze jedną możliwość zdobycia bramki, ale w ostatnich sekundach przed przerwą Warrington świetnie wybronił strzał Webba.

W drugiej połowie ruszyliśmy do ataków. Nic z nich nie wynikało, gdyż bardzo dobrze bronił Lee-Barnet. Gdyby nie on moglibyśmy spokojnie dojść Weymouth, a być może i jeszcze wyjść na prowadzenie. Mięliśmy jednak takiego pecha i odpadliśmy z Pucharu Anglii.

4.11.2006 FA Cup 1st.Rnd.
Wessex Stadium, Weymouth, widzów: 1128
Weymouth [CN] – Dorchester [CN] 3-1 (3-1)
0-1 Ferretti 16’
1-1 Harris 20’
2-1 Webb 25’
3-1 Purser 31’

MoM: Wilde [W] 9

Warrington – Antwi (76’ Charie), Sawyer – Barnard, Oyedele, Mountford – Brown, Evans, Bonner – Groves, Ferretti


Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Odpadnięcie z FA Cup szybko sobie odbiliśmy rozbijający trzy dni później na Avenue Stadium Dag & Red. Zaczęło się w trzeciej minucie od pierwszej bramki dla Dorchester w historii swoich występów strzelonej przez Mountforda. Na drugą bramkę kibice zmuszeni byli poczekać do 21 minuty, a jej strzelcem był Ferretti. Osiem minut później podwyższył Groves, by po kolejnych trzech było już 4-0 dla nas. Tym razem jednak był to swojak ustrzelony przez Griffithsa.

Druga połowa była już nudniejsza, gdyż graliśmy z mniejszym rozmachem. Zwycięstwo było pewne, więc nie chciałem, aby zawodnicy tracili siły, które będą potrzebne w kolejnych meczach i długim sezonie. Pomimo tego w 70 minucie Ferretti zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.

7.11.1006 CN [17/46]
Avenue Stadium, widzów: 1420
Dorchester [5] – Dag & Red [3] 5-0 (4-0)
1-0 Mountford 3’
2-0 Ferretti 21’
3-0 Groves 29
4-0 Griffithsa s.32’
5-0 Ferretti 70’

MoM: Ferretti 10

Warrington – Antwi, Sawyer – Barnard, Oyedele (58’ Morgan), Mountford – Brown (73’ McNiven), Evans, Bonner – Groves (73’ Charie), Ferretti


Post został pochwalony 0 razy
gilik


Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Po kolejne trzy punkty wyruszyliśmy na mecz z Gravesend. Gospodarze zaczęli jednak mocno, ale w dobrej dyspozycji był Warrington, który łapał wszystko. Musieliśmy więc skupić się na kontowaniu przeciwników. Przyniosło to wymierny skutek w 22 minucie. Wtedy Molango ładnie zakończył solową akcję Evansa. A gospodarze dalej cisnęli. Teraz jednak zaczęli robić to nerwowo, gdyż większość strzałów lądowała na pobliskich wałach okalających stadion.

Przerwa nie zmieniła obrazu gry, ale Mountford zaczął wcześniej przerywać akcje gospodarze. Teraz było im ciężej dojść do sytuacji strzeleckiej. I z każdą minuta ich przewaga malała ponieważ Nick odbierał im ochotę do gry. A zwieńczeniem jego dobrej gry był bardzo dobry strzał z dystansu w 68 minucie, po którym bramkarz gospodarzy Holloway wyciągał piłkę z bramki.

15.11.2006 CN [18/46]
Stonebridge Road, widzów: 1042
Gravesend [23] – Dorchester [2] 0-2 (0-1)
0-1 Molango 22’
0-2 Mountford 68’

MoM: Mountford 9

Warrington – Antwi, Sawyer – Barnard, Oyedele, Mountford – Brown, Evans, Bonner – Groves (69’ Charie), Molango


Post został pochwalony 0 razy
Wyświetl posty z ostatnich:   
.
.
.
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fani piłki nożnej! Strona Główna » Menedżery internetowe i gry piłkarskie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB - Copyright © 2002-2004 the phpBB Group

JustFooty Theme v1.02 (readme) by Jakob Persson / Tesseract Media (copyright © 2004-2005 Jakob Persson)
In cooperation with BeautifulGame.net, forumthemes.org and bbstyles.net
.
. . .