. .
Logo Fani piłki nożnej!
Eksperci w dziedzinie futbolu
 
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fani piłki nożnej! Strona Główna » Szatnia
. Literatura Go back
Autor Wiadomość

Utwory których pisarzy preferujecie najbardziej?
William Shakespeare
0%
 0%  [ 0 ]
Johan Wolfgang Goethe
0%
 0%  [ 0 ]
Lew Tołstoj / Fiodor Dostojewski
12%
 12%  [ 1 ]
John Ronald Reuen Tolkien
25%
 25%  [ 2 ]
Wisława Szymborska
0%
 0%  [ 0 ]
Stanisław Lem
12%
 12%  [ 1 ]
Andrzej Sapkowski
12%
 12%  [ 1 ]
Marek Hłasko
25%
 25%  [ 2 ]
Homer
12%
 12%  [ 1 ]
Adam Mickiewicz / Juliusz Słowacki
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 8

RTS


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Jeśli kogoś interesuje Afryka, w każdym znaczeniu tego słowa, to polecam nie tylko książki Kapuścińskiego, ale też O. Budrewicza, zwł. Powrót do Dżungli i Równoleżnik Zero. Smile

Obecnie czytam sobie Kamienne Tablice Żukrowskiego, gdzie akcja toczy sie w Indiach, tak więc również w ciekawej scenerii.

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Przeczytany "Niuch" Terry'ego Pratchetta, a więc najnowsza (i, najprawdopodobniej, ostatnia) książka z cyku o straży miejskiej Ankh-Morpork (aczkolwiek niby na tym Świat Dysku nie ma się zakończyć, Pratchett cały czas o "Raising Taxes", trzeciej części cyklu o Moiście, przebąkuje). I powiem, że, mimo opinii krytycznych, jakie mozna znaleźć szczególnie wśród polskich miłosników prozy Pratchetta, książka wypada bardzo dobrze. Dużym minusem powieści niestety jest (po raz chyba juz trzeci z rzędu) skupienie się wyłącznie na postaci Samuela Vimesa, diuka Ankh-Morpork, komendanta strazy miejskiej i (co nie mniej ważne) dyżurnego klasowego. Nie ukrywam, że jest to moja ulubiona postać ze wszystkich książek o Świecie Dysku, jednak brakowało trochę takch postaci jak Vetinari (aczkolwiek wątek z krzyżówkami mistrzowski) czy kapitan Marchewa. W zamian mamy mocno rozwinieta postac Wllikinsa, kamerdynera sir Samuela, członka gildii dżentelmenów dżentelmenów oraz swego rodzaju rozluźniacza atmosfery (aczkolwiek humor bardzo czarny i dość brutalny). Zaskoczeniem dla fanów będzie również całkowity brak Śmierci, który po raz pierwszy w historii powieści o Świecie Dysku dostał wolne od autora.

A co mamy w samej książce? Cóż, oto nasz główny bohater, razem z zona i 6-letnim już synem (znakomicie ukazane zachowanie typowego do bólu 6-latka) wyjeżdża na wakacje. A jak wyglądają wakacje gliniarza, wiemy wszyscy. Tak, jak każdego innego człowieka. Oczywiscie pod warunkiem, że ten glinarz nie jest bohaterem całego cyklu książek, wtedy prędzej czy później znajdzie szafę, a w niej trupa. Ne inaczej jest w "Niuch", ale o tym sza. Fabuła nie jest może najmocnejsza stroną książki, ale umówmy się: u Pratchetta nigdy nie grała ona roli przewodniej. Była raczej pretekstem do inteligetnego, ciętego humoru oraz odniesień do świata współczesnego, a w ostatnim czasie również skłaniała do przemysleń dotyczących dzisiejszego świata (bo, powiedzmy sobie szczerze, Świat Dysku, mimo calej otoczki fantasy, to nasza Ziemiam, tylko ukazana w bardzo krzywym zwierciadle). Tak jest i tutaj, a na główny ogień poszła tym razem dyskryminacja rasowa (temat juz poruszany wcześniej, aczkolwiek nie w takim stopnu jak tutaj) oraz, w pewnym stopnu, niewolnictwo (rozumiane przez "panów" jako "nie-ludzi nie mozna niewolic, bo to robale są zwykłe). Naturalnie nasz drogi sir Samuel, który jest swoim własnym wrogiem klasowym, jak zwykle "dłubie w nosie na salonach", doprowadzając tym samym do szału jakieś 99% arystokracji (pozostały 1% to on, jego zona i syn - aczkolwiek za żone nie zawsze mogę ręczyć). I jak zwykle robi to w sposób złośliwy, cyniczny, do bólu szczery, a chwiami nawet ne do końca zgodny z prawem. Bo śledztwo jest jak bilard. Najperw wbijasz czerwone, potem kolorowe, ale głównym celem jest dobrane sie do czarnej, niewazne jakimi środkami. I to morro przyświeca wiekszości jego działań.

Sama ksiązkę czyta się szybko (bo wciąga cholerstwo) i przyjemnie (czasem tylko cholery dostajesz, bo Pratchett nie zawsze jest subtelny i niektóre morały nakłada nam do głowy łopatą), a w wielu momentach mamy okazję, jeśli nie do spontanicznych wybuchów śmiechu (aczkolwiek i te sie zdarzają) to przynajmniej do usmiechnięcia się pod nosem. Owszem, nie jest to już ten sam Świat Dysku, co kiedyś, dzis jest to świat o wiele bardziej mroczny i poważny. Chociaż... Może ten świat był taki od zawsze, tyko, że my juz dorosliśmy i nie trzeba az tak tego przed nami ukrywać?

Tak czy inaczej, ksiązke moge polecić. Fanom nie musze, oni i tak juz pewnie kupili i przeczytali (wiem, że ja, który kupiem ksiązkę dzień po premierze, jestem w stosunku do niektórych z nich opóźniony pod tym względem), a jeśli ktoś z pozostaej częsc społeczeństwa ma wolne 30 PLN... Niech kupi najpierw którąs z poprzednich części, w "Niuchu" zaskakująco duzo nawiązań mozna znaleźć (szczególnie do "Piatego Elefanta" i "Łups!", aczkolwiek również parę razy do "Niewiocznych Akademików", których nie czytałem, a którzy nawet sie traktują o straży miejskej). Aczkolwiek ich zrozumienie nie jest do niczego potrzebne (może pomijając odniesienia do dyżurnego kasowego). Smile A gdyby mi ktoś kazał ocenic, dałbym 8/10. Z tym, że prosze pamietać, że 10/10 mają u mne tyko "Bogowie, Honor, Ankh-Morpork" i "Straż Nocna".

Post został pochwalony 0 razy
Christof


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Króleskie Miasto Kraków
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Aktualnie czytam "Niucha" i zapowiada się ciekawie. Vimes co prawda jeszcze nie znalazł trupa, ale przewiduję, że znajdzie niedługo Wink
Z innych rzeczy - przeczytałem niedawno "Allaha 2.0" Mieszka Zagańczyka. Naprawdę dobra książka. Akcja rozgrywa się jednocześnie w trzynastowiecznym Damaszku i w roku 2072, w świecie, w którym muzułmanie podbili Europę, a wielkie korporacje mają własne kraje. Te dwa światy są połączone ze sobą w pewien sposób. Głównymi bohaterami są tu więźień-haker, szukający na zlecenie pewnej relikwii (w zamian za nią może odzyskać wolność), oraz łowca demonów. Więcej nie zdradzę, by nie zepsuć zabawytym, którzy zdecydują się przeczytać.

Na koniec chciałbym zapytać o cykl "Gildia błaznów" Alana Gordona. Zna ktoś ??

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Christof napisał:
Aktualnie czytam "Niucha" i zapowiada się ciekawie. Vimes co prawda jeszcze nie znalazł trupa, ale przewiduję, że znajdzie niedługo
Oj znajdzie, znajdzie Wink Sobie miałem ten tytuł dawkowac po 50 stron dziennie, ale jak usiadłem w poprzednią sobote rano, skończyłem weczorem, kiedy odwróciłem ostatnią kartkę (z głośnym "k..., to juz koniec"?). Smile

A ja, korzystając z chwili wolnego podczas weekendowego zjazdu, wpadłem wczoraj do Empiku i wyniosłem czwartą częśc "Kłamcy" Jakuba Ćwieka (dwie pierwsze czytałem, trzeciej nie, ale z tego co wiem to wiele nie straciłem) oraz pierwszą część mangi "Battle Royale". Tego pierwszego dopiero zacząłem czytac i musze przyznac, że Ćwiek trzyma tu wysoki poziom dwóch pierwszych części. Aczkolwiek nie wiem jak bedzie dalej, głównym zarzutem w stosunku do części trzeciej było to, że o ile Ćwek świetnie czuje sie w krótszych formach, o tyle dłuższe mu nie wychodzą. Zobaczymy, na razie po jakichs 70 stronach powiedziec moge jedno: Ćwiek nic nie stracił ze swojego poczucia humoru. Ale nie o tym chciałem pisać, jako, że "Kłamcę" niejako przy okazji kupiłem, głównym mym ceem było chwalone wszędzie "Battle Royale". Powiem, że nie zawiodłem sie na nim. Ani trochę. Juz pomysł na fabułę jest tu bardzo oryginalny. Oto mamy totalitarne państwo azjatyckie (z tego, co udało mi się wywnioskowac z opinii, jest to mocno patologiczna wizja Japonii), którego jasnie rządzący wymyślili pewien "wspaniały" eksperyment, nazywany tu "Programem" lub, bardziej dobitnie, "Grą". Grą, w której uczestniczą obowiązkowo ostatnie klasy liceów z całego kraju. Otóż uczniowie losowo wybranej klasy z losowo wybranego liceum trafiają na wyspę, wyludniona wczesniej przez wojsko. Od tej chwili obowiązuje jedna, podstawowa zasada: przezyć może tylko jeden. Żeby było ciekawiej, jesli przez 24 godzny nie zginie nikt, gina wszyscy. Chore? Pewnie. Zwyrodniałe? Oczywiście. Ale, do cholery, jak świetnie sie to czyta... Pierwszą część pochłonąłem w godzinę, juz teraz wiem, że na pewno zakupie kolejne, gdy tylko zostana wydane w naszym kraju (druga juz w maju, kolejna planowana na czerwiec - juz widze jak sie ucze do egzaminu licencjackiego z matematyki). Polecam ze wszech miar, aczkolwiek jeśli odrzuca Was bardzo momentami dobtnie narysowane sceny przemocy (znajoma, kiedy jej pozyczyłem ów komiks, stwierdziła, że nie ma kolorów żadnych [jej pierwsza stycznośc z mangą] - odpowiedziałem, że nie chciałaby, żeby to było jeszcze pokolorowane), moze jednak sobie odpuście. Jesli jednak nie jest to dla Was problem i macie wolne 19.99 - do sklepu marsz. Smile

Dodam, że opinia potwierdzona przez niezależne grono ekspertów złożone z kobiety, która każdego dnia coraz bardziej mnie przeraża (chociaż nie, twierdzi, że raz czy dwa nawet jej serce mocniej zabiło, ze wskazaniem na słowa "nawet jej" [wiecie co? chyba juz wem, czemu nektórzy maja mnie w telefonie wpisanego jako "menda"])... I która juz dziś mi zapowiedziała, że kolejne tomy też mam jej dostarczyć, gdy tylko się ukażą (będę musiał w końcu od niej wyciagnąć tego Zafona, nie będę bezinteresowne swoich skarbów udostepniał Smile ).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Nie 21:19, 22 Kwi 2012, w całości zmieniany 5 razy
Christof


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Króleskie Miasto Kraków
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Master (albo ktokolwiek inny) - widziałeś może "Dobić dziada?" Jest to komiks o Jakubie Wędrowyczu. Pytam, bo planuję zakup i jestem ciekaw opinii.

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Christof napisał:
Master (albo ktokolwiek inny) - widziałeś może "Dobić dziada?" Jest to komiks o Jakubie Wędrowyczu. Pytam, bo planuję zakup i jestem ciekaw opinii.
Tu wiele Ci ze swojej strony nie pomoge, bo jestem jedna z nielicznych osób w moim kręgu znajomych, która jakoś sie Pilipiukiem nie zachwyca. Ale zapytam paru fanów...

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Nowy "Kłamca" przeczytany. Z powodu nieoczekiwanej choroby dłużej mi to zajęło, ale przeczytany.

Przyznac muszę, że czytało sie bardzo przyjemnie, widać wyraźnie, że Ćwiek nauczył sie wreszcie pisac dłuższe formy, nie tracąc przy tym nic ze swojego cynizmu i czarnego humoru. O tym ostatnim świadczyc może już sam spis treści:

I. Wszyscy mają się dobrze.
II. Ups... Już nie.

Pochwalic nalezy również wiele odwołań do popkultury, zarówno tej "dobrej" (z pewnością wiele przeoczylem, ale odniesienie do "Fight Clubu" pod koniec książki mnie zniszczyło), jak i tej... "Niedobrej" (inteligent na Facebooku - dooobre). Jak pisalem w poprzednim nawiasie, wiele takich odniesień pewnie przeoczyłem, zwłaszcza, że Ćwiek nie serwuje nam tu nic w rodzaju "Patrz, Fight Club, MASZ SIĘ ŚMIAĆ!", raczej robi to subtelnie, a wychwycenie dowcipu, chociaż nietrudne, daje pewną satysfakcję, cos w rodzaju "Ha! Oglądalem/czytałem! Ale, do diabła, na taka puentę bym nie wpadł...". Sama scena na lotnikso jako żywo przypomina tę z "Langolierów". Żeby było ciekawiej: w samym środku znalazła się grupa fanów S. Kinga. Smile
Tak, przyznaję się, jestem wielkim fanem postaci Lokiego, która w zasadzie swego czasu przywróciła mi wiarę w polską fantastyke. I cieszę sie, że w najnowszej książce nordycki bóg oszustw nic nie stracił ze swego uroku. Ani z cynizmu. Za to chwała Ćwiekowi.
A o czym traktuje sama książka? Cóz... Apokalipsa trwa, piekielne legiony spacerują sobie spokojnie po świecie, aniołowie próbuja stawic im czoło, stosunek ludzi martwych do żywych jest zdecydowanie powyżej jedności, na dodatek w innym, nieco bardzej basniowym świecie (elfy i te sprawy) nowonarodzony Antychryst czeka, aż ktos przyjdzie i go zabije... Słowem: typowy czwartek.
Zaskakujące jest za to zakończenie historii. Dramatyczne, przewrotne i... cóż, na pewno niemiłe dla fanów uniwersum stworzonego przez Ćwieka. Autor postanowił bowiem ostatecznie spalić za soba wszystkie mosty, nie zostawiając sobie żadnej mozliwości do napisania kontynuacji. Ale może to i dobrze, ostatnio myslałem sobie nad ewentualna kontynuacja historii o Felixie Castorze i widzę bardzo wiele mozliwości jej napisania przez Careya (który ponoć sam o tym myśli). Pytanie brzmi: po co nszczyć tak perfekcyjne zakończenie historii? Tutaj przynajmniej nie ma szans, by tego dokonać. I za to Ćwiekowi chwała. I może kilka batów na odslonięte plecy, bo i tak mnie wkurzył. Smile

Generalnie polecam wszystkim fanom niezobowiązującej, podlanej duża ilością wisielczego humoru. Aczkolwiek gdybyście mieli wybór, dwa tomy opowiadań uważam za lepsze. Mimo wszystko.

I doceńcie użycie słowa "wisielczy" w odniesieniu do syna samego Odyna. Smile

Dobra, nie powinienem zadawac pytań na końcu długiego postu (bo kto tu dotrze...), ale zadam... Ostatnio mam ochote na zapoznanie się z twórczością Harukiego Murakamiego, o którym wiele pozytywnych opinii już słyszałem (a tak się składa, że jest okazja, by znów wzbogacic swa biblioteczkę). Pytanie brzmi: czy ktoś mógłby polecić mi coś szczególnego od tego autora? I drugie pytanie: od razu zacząć swą znajomośc z Murakamim czy najpierw przeczytac wreszcie "Pana Lodowego Ogrodu" Grzędowicza, którego obiecałem sobie, że w przyszłym tygodniu w końcu kupię od razu dwia pierwsze tomy (trzeci ponoć juz słabszy)?

Pytane: kiedy ja wreszcie tę cholerna "Pieśń Lodu i Ognia" dokończę...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Wto 13:59, 01 Maj 2012, w całości zmieniany 4 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
No i znajmość z Murakamim rozpoczeta, akurat w prezencie mi się "Kafka nad morzem" trafił. Powiem, że na razie czyta sie całkiem przyjemnie, aczkolwiek styl Murakamiego czasem mnie denerwuje (niekoniecznie jest mi potrzebna nformacja, że bohater przed snem dokonuje... samogwałtu). Na pewno podoba mi się połączenie swego rodzaju nudy z wydarzenami fantastycznymi. Aczkolwiek zdaje sobie sprawe, że najlepsze (czyt. najbardziej popieprzone) dopiero przede mną, się już doczekac nie mogę... Tak czy inaczej już zastanawiam się nad zakupem (tym razem na własną rękę) kolejnych książek japońskiego autora.

A tak poza tym, oprócz drugiego tomu "Battle Royale" (w moich oczach trzyma poziom, w oczach mego niezależnego eksperta, bardziej zaskakujace, aczkolwiek perwszy tom lepszy) ostatnio w moje ręce trafił drug tom mangi Ikigami. Tutaj z racji późnej pory pozwolę sobie zacytować opis z okładki...

"Ikigami to karta niosąca śmierć. Każdy, kto ją otrzyma, umiera za 24 godziny. Taki los czeka jedną na tysiąc osób, takie jest prawo. Nikt nie wie, czy i kiedy doręczyciel zapuka do jego drzwi. Tylko od naznaczonej osoby zależy, jak spędzi swoje ostatnie godziny. Czy jej śmierć sprawi, że inni zmienią swoje postępowanie? W końcu słowo „Ikigami” można rozumieć również jako: „karta życia”.

Fujimoto jest doręczycielem Ikigami. W miarę upływu czasu coraz bardziej zastanawia się, nad sensem swojej pracy. Również otoczenie nie zawsze akceptuje jego zajęcie."


Generalnie zasada jest taka, że w wieku kilkunastu lat każdy podlega obowiązkowemu szczepieniu. Jedna na tysiąc strzykawek zawiera coś w rodzaju bomby z opóźnionym zapłonem, zaprogramowanej na jeden określony dzień między 17 a 24 rokiem życia danego pechowca, mającej na celu zabicie owej osoby. Na amen, nieodwołalnie bez opcji anulowania. Ot, taka japońska zacheta do realizowania zasady carpe diem. W każdym tomie mamy do czynienia z dwiema historiami dotyczącymi dwóch osób, które miały szczęście dostać tytułowe Ikigami - zaiwadomienie, że jesteś w gronie szczęśliwców, które dostały ową "bombę" i umrzesz za 24 godziny (zgodnie z zasada, zawiadomienie dostarczane jest na 24 godziny przed planowaną śmiercią). Wszystkie historie łączy osoba Fujimoto, dostarczyciela Ikigami. Ne pojawia się zbyt czesto, jednak rozwija się całkiem interesująco. Z jednej strony, co nie dziwi, praca jest dla niego... trudna, z rugiej, w pewnym momencie bardziej niz ofiara przejął się... A, nie zdradze, ale powiem, że była to rzecz zaskakująco wręcz przyziemna. Tak czy inaczej, mogę z czystym sercem "Ikigami" polecić. Chyba po raz pierwszy zakup dokonany pod wpływem impulsu okazał się byc opłacalny. Coś mi ten Wrocław szczęście przynosi (zeby jeszcze równiez w innych sprawach tak było)...

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Po malej przerwie na mangę kolejna książka wyniesiona z Empiku, tym razem "Monopol na zbawienie" Szymona Hołowni. Wiele osób polecało mi tego autora, a, że sesja zaliczona jeszcze przed sesja, master tradycyjnie sprawił sobie nową książkę (taki stary zwyczaj mam od dłuższego czasu, że po sesji kupuje książkę bądź, ostatnio, mangę). I powiem, że bardzo przyjemne sie to czyta jak na razie. Nie ma tutaj tego, czego nie lubie najbardziej, tj. ewangelizacji na siłę, Hołownia bardzo interesująco opisuje niektóre rzeczy (jak np. hierarchię kościelną), nie stroni przy tym od ciętego miejscami poczucia humoru. Książka ma formę swego rodzaju zbioru feletonów, a więc tego, co autorowi wychodzi najlepiej. Generalnie nie dziwię się, że jego pozycje były mi przez pewne osoby polecane i zdecydowanie polecam innym tego autora, sam tymczasem wracam do lektury. I już szykuje pieniążki na "Bóg, kasa i rock'n'roll", czyli spojrzenie na religię z dwóch perspektyw: Szymona Hołowni i Marcina Prokopa (przyznam, że wybierałem pomiędzy tym a "Monopolem na zbawienie". Po wstępnym przejrzeniu stwerdziłem, że może to być nader interesująca pozycja.

A nejako przy okazji wspomniec jeszcze bym chciał, że zakochałem się w prozie Murakamiego. Gdyby jeszcze jego książki nie były tak cholernie drogie...

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Czas odkurzyc trochę ten temat (zwłaszcza, że ostatnio nazwany zostałem maniakiem na tym punkcie). Smile

Tak dla rozluźnienia sprawłem sobie ostatnio "Kodeks Bracholi" oraz "Playbook. Podręcznik podrywu" autorstwa Barney'a Stinsona, bohatera serialu "Jak poznałem waszą matkę" (czy może raczej Matta Kuhna, scenarzysty owego serialu oraz autora "barney'owego" bloga). Czyta sie bardzo szybko (Kodeks Bracholi przeczytany w kilka godzin, Playbooka z pewnych względów musiałem rozłozyć na klka dni, jednak gdyby nie owe wzgledy, zapewne zajęłoby mi to tyle samo), co uznaje w zasadzie za jedyną wade owych pozycji. Za to genialne działaja jako typowe "odstresowywacze", nieraz zdarzao mi się też parsknąc smiechem (szczególnie przy "Kodeksie"). Jeśli ktos lubi humor prezentowany przez serial oraz, szczególnie, postać Barney'a, z czystym sercem moge polecić. Pod warunkiem, że nie szkoda wam 6 dych na dwa wieczory, tyle bowiem (mniej wiecej) oba tytuły w sumie kosztują.

A teraz wracam do "American Psycho", nieznajomość tej pozycji do niedawna była swego rodzaju plamą na moim honorze. Na chwile obecna plama została zredukowana do neiznajomości ok. 2/3 ksiązki. Ale już teraz moge stwierdzić, że w niektórych sytuacjach chciałoby się stac na chwile takim Patrickiem Batemanem...

EDIT: z tym "American Psycho" jednak łatwo nie będzie. Co z tego, że świetnie napisane, że samo w sobie dobrze sie czyta, skoro juz teraz moge powiedziec, że Bateman przebil w moim rankingu najbardziej znienawidzonych postaci książkowych Joffrey'a z "Pieśni Lodu i Ognia" G. Martina?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Czw 00:05, 06 Gru 2012, w całości zmieniany 3 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
"American Psycho" przeczytany. Ostatnie 200 stron jakims cudem nawet udało mi sie "zrobić" ciagiem, bez przerwy (tak, zdaje sobie sprawe, że cholernie długo to szło, ale momentami naprawde wolałem odłozyc ksiązke na parę dni, niech poczeka - poza tym grudzień to czas, kiedy wszyscy na uczelni przypominaja sobie, że coś państwu ocen brakuje, a kiedy studiujesz na dwóch uczelniach, robi sie jeszcze zabawniej). I powiem, że tak jak nie dziwie sie, dlaczego Ellis uznawany jest za jednego z najlepszych amerykańskich autorów (często porównywany z samym Hemingway'em, aczkolwiek tutaj nie do końca sie zgodze - styl Hemingway'a, w przeciwieństwie do Ellisa, nie do końca mi podpasował), tak nie mam zamiaru w najblizszym czasie wracać do tej książki. Sam język, klimat, jaki udało się nim stworzyć rzeczywiście zasługuja na najwyższe pochwały, podobnie zresztą jak wymowa książki (autor m. in. mocno szyderczo podchodzi do środowiska tzw. yuppies). Jednak niektóre pomysły torturowania swych ofiar (głównie atrakcyjnych dla niego kobiet, w wększości prostytutek, aczkolwiek pokazał, że równie dobrym "materiałem" są dla niego włóczędzy, koledzy po fachu, uliczni artyści czy nawet dzieci) naszego głównego bohatera, Patricka Batemana, nie zrodziłyby się nawet w moim chorym umyśle, a przyznac musze, że przeczytało sie w zyciu już pare opowiadań, gdzie miałem niewątpliwa przyjemność czytać nezwykle przemyslane opisy bardzo wymyslnych tortur (kogo nie przyszył dreszcz po słowie "przyjemność", tego zapewne będą w smole gotowac po smierci). Wszystko oczywiście opisane ze szczegółami. Tymi krwawymi (tortury, zabójstwa) oraz mnej krwawymi (sceny erotyczne - smiem twierdzic, że jedne z najobrzydliwszych, jakie miaem okazje przeczytać). Aczkolwiek gdyby to tylko od owych tortur zależało, nie byłoby jeszcze tak źle. Autorowi udało sie jednak stworzyć antybohatera idealnego, faceta, który każdą swoją myslą, każdym swoim stwierdzeniem i czynem wzbudza tak ogromną niechęc do swojej osoby, że az ma sie ochote wyrzucic ksiązkę przez okno. Co oczywiście nie nastapi, bo raz, że za darmo jej nie dostałęm, dwa, że naprawde znakomicie się to czyta.

Cóz więcej moge rzec? Filmu nie oglądałem, jednak po fragmentach mysle, że spokojnie mogę załozyć, iż jest to ugrzeczniona wersja ocenzurowanej wersji light ugrzecznionej wersji ksiązki po wycięciu co brutalniejszych scen. A to już cos, biorac pod uwagę fakt, jakie były te fragmenty. Sama ksiązkę jednak polecam wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji jej przeczytać. Ja z kolei spróbuje podrzucic ja paru osobom, jeśli reakcja bedzie taka jak oczekuje, czeka mnie bardzo gęste tłumaczenie się...

I jeszcze mała uwaga odnosnie tłumaczenia... W oczy rzuca się przede wszystkim ten nieszczęsny "laskojad". Nie wiem jak było w oryginale, ale przez cała ksiązke odniosłem wrażenie, że bardziej trafione byłoby uzywanie określenia "lachociąg", z którym jednak, w przeciwienstwie do tego uzytego w książce, spotykamy się na codzień...

A tymczasem biore sie za kolejna klasyczna juz pozycję, "Grę w Klasy" Julio Cortázara, którą, ku swej wielkiej radości, znalazłem pod choinką. Smile

(a gdyby ten temat przestał zamieniac się w "Siatkówka 2.0", byoby jeszcze milej)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Czw 00:47, 27 Gru 2012, w całości zmieniany 5 razy
GACUS_


Dołączył: 31 Gru 2006
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wodzisław Śląski
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Przeczytaj sobie Jesteśmy Przynętą, Kochanie E. Jelinek.

Post został pochwalony 0 razy
Christof


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Króleskie Miasto Kraków
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Jeśli lubicie literaturę z pogranicza Fantasy i SF, to polecam Trylogię Zimnego Ognia, autorstwa C.S. Friedman ("Świt Czarnego Słońca", "Nadejście Nocy" i "Korona Cieni").

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Myśle, iż wart odnotowania jest fakt, że za nieco ponad tydzień premierę będzie miała najnowsza część przygód... Geralta z Rivii. Przyznam, że jestem w niemałym szoku, że Sapkowski zdecydował się jednak wrócić do tego uniwersum (oraz zły, że przeczytałem dotąd tyko opowiadania i "Krew elfów", wciąż licze na wydanie z ładna okładką). Nie mam wątpliwości, że Sapkowski poleciał na kase, zwłaszcza, że marka "Wiedźmin" zrobiła sie w ostatnich latach strasznie popularna (nawet bardziej niż dotychczas), z drugiej strony nalezy miec na uwadze, że ten facet oniżej pewnego poziomu nie powinien zejść. Stąd decyzja podjęta, książke kupuję. Bardzo ciekaw jestem, co tam u naszego Geralta słychać. Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Sob 00:48, 14 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Christof


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Króleskie Miasto Kraków
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
master - znasz Brandona Sandersona ?? Odkryłem tego autora niedawno i bardzo spodobał mi się jego styl. Powiedziałbym, że to takie "świeże" podejście do fantasy. Przeczytałem "Siewcę wojny" i trylogię "Z mgły zrodzony" ("Z mgły zrodzony", "Studnia wstąpienia" i "Bohater wieków"), którą szczególnie polecam. Teraz jeszcze poluję na "Elantris". O "Z mgły zrodzonym" mogę opowiedzieć więcej - chętnie odpowiem na pytania.

Z innych rzeczy - przeczytałem "Spryciarza z Londynu". Pratchett zostawił na chwilę "Świat Dysku" i skrobnął powieść w realiach wiktoriańskiego Londynu; z właściwym sobie poczuciem humoru rzecz jasna Smile

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Christof napisał:
master - znasz Brandona Sandersona ?? Odkryłem tego autora niedawno i bardzo spodobał mi się jego styl. Powiedziałbym, że to takie "świeże" podejście do fantasy. Przeczytałem "Siewcę wojny" i trylogię "Z mgły zrodzony" ("Z mgły zrodzony", "Studnia wstąpienia" i "Bohater wieków"), którą szczególnie polecam. Teraz jeszcze poluję na "Elantris". O "Z mgły zrodzonym" mogę opowiedzieć więcej - chętnie odpowiem na pytania.
Autora znam, aczkolwiek nie miałem dotąd okazji zapoznać się z jego twórczością. Aczkolwiek jak tak patrzę to za "Mistborna" będzie się trzeba wziąc. Problemem jest tutaj tylko jedna rzecz - mam już łądnych pare książek na półce oczekujących na przeczytanie, a do tego postanowiłem wreszcie dokończyć sagę o Wiedźminie, bo pare lat temu zatrzymaem się na opowiadaniach i pierwszym tomie, które, nie powiem, podeszły mi strasznie, jedynie względy... logistyczne sprawiły, że nie dokończyłem sagi. Smile

Do tego ostatnio zakupiłem jeszcze pierwszy tom "Drozdów" Chucka Wendiga, zarys fabuły wydaje się interesujący.

Crhistof napisał:
Z innych rzeczy - przeczytałem "Spryciarza z Londynu". Pratchett zostawił na chwilę "Świat Dysku" i skrobnął powieść w realiach wiktoriańskiego Londynu; z właściwym sobie poczuciem humoru rzecz jasna Smile
Od dawna się przymierzam, ale zawsze muszę trafiać na pozycje, która mnie bardziej zainteresuje. Smile Chociaż z Pratchetta niedyskowego w pierwszej kolejności wolałbym "Długą Ziemię" zakupić. Ale najpierw "Wiedźmin", tylko oprawić trzeba będzie samemu, bo to nowe wydanie z grafikami z gry mnie odrzuca (projekty okładek już mam, dzsiaj po empiku z suwmiarką biegałem i mierzyłem grubości grzbietów Very Happy ).

Post został pochwalony 0 razy
Christof


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Króleskie Miasto Kraków
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Ja aktualnie czytam "Stop prawa", czyli kontynuację "Mistborna". Na razie nie oceniam, bo dopiero zacząłem, ale - mając w pamięci lekturę trylogii - oczekuję dużo. Ponad to czekam na "Drogę królów". W sumie to nawet nie wiem, czy już wyszła.
Ponad to jest jeszcze "Stormlight archive" (polskiego tytułu jeszcze nie ma, z tego co wiem).
Większość książek Sandersona jest ze sobą w pewien sposób połączona. Może przyda Ci się adres coppermind.net

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Czytał ktoś? Bardzo dobre opinie słyszałem i zastanawiam się nad zapoznaniem się z tą sagą. Znaczy się, zaraz po przeczytaniu wreszcie "Wiedźmina" (cała saga na święta, aczkolwiek połowa jako prezent ode mnie da mnie Very Happy ) i zbioru opowiadań Lovecrafta (koejny prezent od mastera dla mastera Smile ). Smile

Post został pochwalony 0 razy
Marwas_79


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowa Sól
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Nope, jeszcze nie miałem okazji przeczytać.

Mam nadzieję, że nikogo nie zgorszę jak polecę coś związanego z seksem?
Trafiłem na doskonałą książkę "Chuć" Ewy Wanat i Andrzeja Depko. Ogólnie to najlepsza książka o tej tematyce jaką czytałem.

Post został pochwalony 0 razy
Aksimus79


Dołączył: 19 Mar 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trzebinia
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Właśnie dorwałem "Długą Wojnę", drugą część "Długiej Ziemi". Mam nadzieję, że będzie tak samo dobra jak pierwsza.

Post został pochwalony 0 razy
Christof


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Króleskie Miasto Kraków
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
master - to Cię zainteresuje: [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Christof napisał:
master - to Cię zainteresuje: [link widoczny dla zalogowanych]
Nie no, to już przesada. Ja rozumiem, że Kłamca to bardzo popularna marka, ale nie po to w ostatnim tomie Ćwiek odebrał sobie możliwość kontynuacji poprzez "zabicie" prawie wszystkich głównych postaci z Lokim na czele, żeby teraz kolejne opowiadania pisać. Sam zresztą na spotkaniu autorskim mówił, że z Kłamcą rozprawił się definitywnie.

Ech, a z kolei Carey, który zostawił sobie bardzo otwarte zakończenie w "Nazwaniu Bestii" jakoś nie kwapi się do napisania kolejnej powieści o Castorze.

Post został pochwalony 0 razy
Blancaaa46


Dołączył: 13 Maj 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczytno
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Sapek rządzi!Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Christof


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Króleskie Miasto Kraków
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
master_of_flamaster napisał:
Ja rozumiem, że Kłamca to bardzo popularna marka, ale nie po to w ostatnim tomie Ćwiek odebrał sobie możliwość kontynuacji poprzez "zabicie" prawie wszystkich głównych postaci z Lokim na czele, żeby teraz kolejne opowiadania pisać. Sam zresztą na spotkaniu autorskim mówił, że z Kłamcą rozprawił się definitywnie.


Ale to nie jest kontynuacja Wink Akcja ma się rozgrywać między drugim i trzecim tomem przygód Kłamcy.

Z innych spraw - przeczytałem "Inferno" Browna. Kolejne przygody Roberta Langdona. Książka ciekawa, acz troszkę wtórna, przez co również troszkę przewidywalna.
Z książek, które nabyłem ostatnio, ale jeszcze nie przeczytałem - "Wiem, że masz duszę" Clarksona, "Manuskrypt Jana Żeglarza" Dudzińskiego. Poza tym - "Waleczny" i "Bezlitosny" - dwa tomy z serii "Zaginiona Flota".

Post został pochwalony 0 razy
Christof


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Króleskie Miasto Kraków
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Czas trochę nadgonić braki. Obecnie czytam "Behemota" - drugi tom cyklu "Lewiatan". Dopiero zacząłem, ale jeśli książka utrzyma poziom pierwszego tomu, to będę zadowolony. Dla niezorientowanych - jest to w klimatach steampunkowych, trochę młodzieżowe, ale nie przeszkadzało mi to w odbiorze książki. W kolejce czeka seria "Skoki" Stephena R. Donaldsona. Niestety - nie mogę znaleźć przedostatniego (czwartego) tomu serii - "Skok w szaleństwo". Podobny problem mam z serią "Starship" Mike'a Resnicka - nigdzie nie mogę znaleźć trzeciego i czwartego tomu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Christof dnia Wto 22:34, 14 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Christof napisał:
Czas trochę nadgonić braki. Obecnie czytam "Behemota" - drugi tom cyklu "Lewiatan". Dopiero zacząłem, ale jeśli książka utrzyma poziom pierwszego tomu, to będę zadowolony. Dla niezorientowanych - jest to w klimatach steampunkowych, trochę młodzieżowe, ale nie przeszkadzało mi to w odbiorze książki.
O popatrz, a u mnie na półce pierwszy tom od tygodni stoi na półce i czeka...

Christof napisał:
W kolejce czeka seria "Skoki" Stephena R. Donaldsona. Niestety - nie mogę znaleźć przedostatniego (czwartego) tomu serii - "Skok w szaleństwo". Podobny problem mam z serią "Starship" Mike'a Resnicka - nigdzie nie mogę znaleźć trzeciego i czwartego tomu.
Odnośnie Donaldsona:
[link widoczny dla zalogowanych]
Sporo linków tam masz do sklepów, gdzie możesz nabyć owa pozycję.

Co się zas tyczy Resnicka... Z nowych tylko ebooki w oryginale (75 PLN) albo na amazonie oryginały w twardej (drogo również). W PL znalazłem tylko aukcję całej serii na allegro za 150 PLN (za 5 tomów raczej przystępna cena, aczkolwiek swój pierwszy tom nabyłem za 12):
[link widoczny dla zalogowanych]

A tak to tylko antykwariaty chyba zostają. Ewentualnie różne outlety książkowe (we Wrocławiu mój ulubiony jest, polecam - koło rynku, po prawej stronie jak się idzie od Galerii Dominikańskiej Wink ).
Ewentualnie na chomiku czy pebie pełno tego.

Pociesz się, że trzeci tom zebrał raczej negatywne opinie. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Christof


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Króleskie Miasto Kraków
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
"Behemot" decydowanie utrzymuje poziom "Lewiatana", a nawet go trochę podnosi. Master, jeśli jeszcze nie przeczytałeś, to polecam Smile

Co do Donaldsona - udało mi się zdobyć "Skok w Szaleństwo" na taniej książce za 10 PLN i w ten sposób uzupełniłem serię. "Starshipa" na taniej książce też można znaleźć; niestety jak na razie nie trafiłem na tomy, których mi brakuje.

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Smutna wiadomość obiegła dziś świat...
[link widoczny dla zalogowanych]

Ci, którzy śledzili ten temat wiedzą, że jestem ogromnym fanem twórczości Pratchetta. W zasadzie to dzięki niemu w liceum, po dobrych kilku latach przerwy, wróciłem swego czasu do czytania książek. Cóż, pozostaje nam tylko cieszyć się, że zmarł tak jak chciał - w otoczeniu najbliższych, zanim ciężka choroba go zniszczyła.

"– JAK SIĘ NAZYWA TO UCZUCIE W GŁOWIE, UCZUCIE TĘSKNEGO ŻALU, ŻE RZECZY SĄ TAKIE, JAKIE NAJWYRAŹNIEJ SĄ?
– Chyba smutek, panie. A teraz...
– JESTEM ZASMUTKOWANY."

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Czw 22:45, 12 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Ciekawa dyskusja, trzeba przyznać. Szczególnie interesujące są argumenty zwolenników ustawy, tak niesamowicie oderwane od rzeczywistości, że ubawiłem się setnie.

Spać mi się chce, więc krótko. Wprowadzenie tej ustawy spowoduje jeszcze większe załamanie czytelnictwa oraz rynku wydawniczego w Polsce. Nie będzie żadnego uzdrowienia rynku, wydawnictwa nie będą wydawały więcej. Nie będą również wydawały tyle samo. Liczbę nowości trzeba będzie znacząco ograniczyć. Czemu? Jednolita cena książki spowoduje, że sprzedawać się będą wyłącznie tytuły wydane 12 miesięcy wcześniej. Czytelnicy czekają na nową powieść ulubionego autora z reguły po kilka lat, jeden rok więcej większości nie zrobi żadnej różnicy. W związku z tym na zwrot inwestycji pt. "wydanie książki X" wydawca będzie czekał tyle co dziś PLUS ROK. To jedno.

Dwa, małe księgarnie i tak upadną. Tu nie chodzi wyłącznie o konkurencję cenową. Nie mają szans na przebicie największych sieci w kwestii wygody, asortymentu oraz miejsca magazynowego. Poza tym ja osobiście lubię ksiązki kupować w galeriach handlowych czy supermarketach nie tylko ze względu na cenę oraz szerszą ofertę (w "zwykłej" księgarni na ogół usłyszysz dwa słowa - "nie ma"). Również ze względu na to, że mogę "przy okazji" załatwić wiele innych spraw. Zauwazmy też, że z internetem nikt nie wygra. Pamiętam jak kiedyś biegałem po bibliotekach i księgarniach w poszukiwaniu Pratchetta czy kolejnych tomów "Autostopem prze Galaktykę" (nie zawsze miałem stały dostęp do internetu). Irytujące. Dzisiaj wpisuję sobie tytuł w google i od razu dostaję kilkanaście ofert różnych sklepów. Dochodzi do tego, że książki, które leżą w takim Empiku na półce ja zamawiam w sieci i odbieram w salonie, kiedy akurat jestem w Zielonej Górze. Żeby mieć pewność, że dostanę. Smile Swoją droga, rynkowi najbardziej pomoże...upadek tego cholernego Empiku, na który zanosi się od dłuższego czasu (wiem, wychodzi ze mnie hipokryzja teraz). A ustawa tylko pomoże im przetrwać jeszcze kilka lat.

Trzy. [link widoczny dla zalogowanych] A to nie jedyny taki przypadek.


Naprawdę ktoś wierzy, że ten kretynizm uzdrowi czytelnictwo w Polsce? Kraju, gdzie przeczytanie jednej książki na 5 lat to ogromny sukces, a ja z moimi nędznymi 10-15 tytułami rocznie (na więcej nie mam czasu, raz jeden, w trzeciej klasie LO udało mi się przeczytać ponad 50) jestem w elicie społeczeństwa?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Pon 00:17, 17 Sie 2015, w całości zmieniany 4 razy
Christof


Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Króleskie Miasto Kraków
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Ja dużo kupuję na tzw. "taniej książce" (dzisiaj np. znalazłem "Nigdziebądź" Gaimana), więc taka ustawa byłby mi wybitnie nie na rękę.
Master - jeśli lubisz fantasy, to zainteresuj się cyklem "Archiwum Burzowego Światła" Sandersona. Na razie wyszły dwa tomy ("Droga Królów" i "Słowa Światłości"), z planowanych dziesięciu. Po przeczytaniu pierwszego tomu mam jak najlepsze wrażenia, a podobno drugi tom jest jeszcze lepszy. PS. Obydwa tomy to tzw. "opasłe tomiszcza", ale to dobrze Wink

Post został pochwalony 0 razy
Wyświetl posty z ostatnich:   
.
.
.
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fani piłki nożnej! Strona Główna » Szatnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB - Copyright © 2002-2004 the phpBB Group

JustFooty Theme v1.02 (readme) by Jakob Persson / Tesseract Media (copyright © 2004-2005 Jakob Persson)
In cooperation with BeautifulGame.net, forumthemes.org and bbstyles.net
.
. . .