Dodam tylko, że równie wielką bzdurą jest stawianie Czerwca, Węgrzyna czy Kaliciaka ponad Saganowskim, Reissem, Świerczewskim, Kłosem, Hajtą czy Bosackim, tylko dlatego, że przed powrotem mieli miejsce w jedenastkach swoich zespołów. Logiczne jest przecież, że jeśli zawodnik ma miejsce w podstawowym składzie swojego zespołu na Zachodzie, to do Polski nie wróci .... no chyba, że na emeryturę.

Post został pochwalony 0 razy

Pandem napisał:

Iwański drogi? Z tego co wiem ma niższą pensję w Zagłębiu niż najlepiej zarabiający Cantoro w Wiśle czy Niedzielan.

No to nie wiesz nic. Pobory "Iwana" są niby utajone ale skądinąd wiem, że zgarnia niewiele mniej niż 300 tysięcy za sezon.

Pandem napisał:

... spójrz tylko na stadion i kibiców Zagłębia Lubin, z całym szacunkiem ale to jest II liga a kibice prezentują mizerny poziom.

To fakt. Miałem okazje sprawdzić to wczoraj. Kibiców Zagłębia było 8 tysięcy, Wiślaków około 500 a i tak można było usłyszeć znajome nuty z sektora przyjezdnych oraz cięte aczkolwiek inteligentne riposty ("Zagłębie wstaje i Wiśle mistrza oddaje) na oklepane przyśpiewki typu "j.... Wisłę". Kibice nie potrafili odpowiedzieć na takie zaczepki fanów Białej Gwiazdy więc reagowali gwizdami lub obelgami. Masz racje pod względem kibicowania 2 liga i to szary koniec.

Pandem napisał:

Pozatym z tego co wiem Iwański ma wpisana w kontrakt kwotę odstępnego więc wystarczy że Wisła rzuci na stół 700 000 euro i Zagłębie nie ma nic do powiedzenia.

Milion euro. Ale jak mówisz, nie będą mieli nic do powiedzenia. Słyszałem nawet, że Zagłębie jest gotowe sporo opuścić z tej ceny jeśli do Lubina trafi Kokoszka.

Pandem napisał:

Pozatym z tego co się orientuję to Iwański ma tylko jedną ofertę...właśnie z Wisły. Nadal twierdzisz że to jest niemożliwe?

Jest możliwe a nawet tak będzie. Tylko, że Wisła będzie musiała się zdecydować czy chce Iwańskiego czy Łobodzińskiego bo Pietryszyn obu ich nie odda.

Jeśli chodzi o wczorajszy mecz to muszę Wam powiedzieć, że było na co popatrzeć (jak na polskie warunki). Oglądanie gry Kosowskiego przypomniało chwile gdy hasał po skrzydle wespół z Kalu Uche i siał postrach wśród wszystkich rywali z jakimi przyszło mierzyć się Wisełce. Podobał mi się również (o dziwo) występ Zieńczuka. Może bez fajerwerków ale jakoś wyjątkowo kleiła mu się ta gra. Brożek, mimo bramki nie zachwycił, ale też nie popełnił jakiś drastycznych błędów. Gdyby ta "piętka"... To samo tyczy się Niedzielana. Myślę jednak,że z biegiem sezonu jeden będzie motywował drugiego swoją grą no i do walki włączą się jeszcze oczywiście Ćwielong, Małecki i Paulista. aaa no i oczywiście "Król Indii". Co do reszty piłkarzy nie mam większych zastrzeżeń. No może obronie należy wytknąć nieporozumienie Clebera z Głowackim kiedy to między nich wszedł piłkarz zagłębia (sorry ale nie widziałem który) nicym nóż w roztopione masełko.

P.S.

Canela napisał:

ja myślę że jesteście głównymi pretendentami do majstra i wcale nie chodzi o turniej w USA.

Kocham Cię. Wyjdziesz za mnie?

P.S. 2
Cześć Kier !

P.S. 3
Holt nie ma sensu rozmawiać z tym bucem.

Post został pochwalony 0 razy

TERR0R_SQUAD_OF_5_J_A napisał:

P.S. 3 Holt nie ma sensu rozmawiać z tym bucem.

mam nadzieję, że po słowie Holt nie zgubiłeś "-"

Post został pochwalony 0 razy

Holt_ napisał:

TERR0R_SQUAD_OF_5_J_A napisał: P.S. 3 Holt nie ma sensu rozmawiać z tym bucem. mam nadzieję, że po słowie Holt nie zgubiłeś "-"

_

Post został pochwalony 0 razy

Widzę, że znowu miała miejsce dysputa na linii Holt_ - Irsko. Cóż... dokładnie je nie czytałem, bo i nie mam czasu, ani siły. Nawet nie chcę wnikać, czy to jest OT, czy długa dygresja. Jednak mam dwie uwagi, jakie chciałbym dodać od siebie.

Irsko napisał:

Wiec niewciskaj kitu ze Reiss byl gwiazdorem zaraz po powrocie z niemiec,bo niebyl

A mnie jednak wydaje się, że był. Był taką lokalną gwiazdą. Strzelał już bramki i był doceniany i kojarzę go jeszcze zanim wyjechał grać w Hercie, czy Duisburgu.

Holt_ napisał:

Nawiasem mówiąc- kiedy padł przykład Sagana, zdyskwalifikowałeś go pod pozorem, że to było "dawno". Bo Czerwiec wrócił wczoraj.

Hehh... Odnoszę wrażenie, że Czerwiec był już rozpoznawalny, zanim Saganowski zaczął robić -nazwijmy to- furorę.

Wracając do Wisły... Wpada pogratulować zwycięstwa nad mistrzem Polski na jego terenie. Niestety nie widziałem gry krakowskiej drużyny, ale mam nadzieję obejrzeć choćby fragmenty spotkania w Magazynie OE. Niemniej jednak wynik nal;eży uznać za obiecujący.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Widzę, że znowu miała miejsce dysputa na linii Holt_ - Irsko.

ano miała, przyznaję się bez bicia. Trudno - bijcie mnie, karzcie, dawajcie upomnienia - mało kto mi tak działa na system nerwowy jak Irsko. Chyba tylko Kaczyńscy, ale oni nie używają komputera, bo im mama nie kupiła.

RTS napisał:

Cóż... dokładnie je nie czytałem, bo i nie mam czasu, ani siły. Nawet nie chcę wnikać, czy to jest OT, czy długa dygresja.

raczej to drugie. Zresztą ja się włączyłem w to już na sam koniec.....

RTS napisał:

Irsko napisał: Wiec niewciskaj kitu ze Reiss byl gwiazdorem zaraz po powrocie z niemiec,bo niebyl A mnie jednak wydaje się, że był. Był taką lokalną gwiazdą. Strzelał już bramki i był doceniany i kojarzę go jeszcze zanim wyjechał grać w Hercie, czy Duisburgu.

przede wszystkim Reiss po powrocie z zagranicy leczył kontuzję, więc niemal pół sezonu miał od razu z głowy.
Potem - normalka - powoli wracał do dyspozycji sprzed wyjazdu, ale wracał. I wrócił. I stał się czołową postacią Lecha.

Irsko lansuje tu karkołomną tezę, że zawodnicy wracający z zagranicy do niczego się nie przydają, i ewentualnie ponowny terminaż na polskich boiskach i oko polskich trenerów (jak rozumiem) przywraca im dawny blask.


Jak zwykle wszystko widzi osobno i nie rozumie, że z początku siłami takiego zawodnika (który ma za sobą pobyty na ławie) zazwyczaj trenerzy szafują ostrożnie, nie gra on w pełnym wymiarze czasowym, stąd w pierwszym sezonie po powrocie start ma on często obiektywnie utrudniony.


Pomijam już fakt, że pisząc o słabej postawie po pworotach z zagranicy Świerczewskiego, Kłosa czy Włodarczyka Irsko - jak to ma niestety często w obyczaju - bezczelnie łże.


[

Post został pochwalony 0 razy

Holt_ napisał:

GDZIE KTOKOLWIEK pisał, że wracający z zagranicy byli wzmocnieniami NATYCHMIAST.

sidney46 czwartek 13:27 02.08.2007 -To jest dramat tej ligi nie mieszczący sie w podstawowych 11 Niedzielan i Kosowski w Wisle z miejsca zostają pewniakami i "gwiazdkami" OE.Tylko niekombinuj ze Z MIEJSCA t nieznaczy to samo co NATYCHMIAST

Holt_ napisał:

Ponieważ Ty masz kłopoty z literami, więc Ci podpowiem. NIGDZIE. To było Twoje, kolejne zresztą porąbane, kryterium. Które jak zwykle zastosowałeś po to, żeby lansować swoją tezę "jedynego Czerwca". Wszyscy pisaliśmy tu po prostu o tym, że stawali się oni wzmocnieniami.

No i teraz mamy test na honor.Przyzna soe do bledu,czy bedzie kombinowal ?Mam tylko nadzieje ze sidney46 niebedzie miał Mi za złe,ze zacytowałem czesc Jego posta

Holt_ napisał:

Nawiasem mówiąc- kiedy padł przykład Sagana, zdyskwalifikowałeś go pod pozorem, że to było "dawno". Bo Czerwiec wrócił wczoraj.

Saganowski przyjechał do ŁKSu zamim Cupial zainwestowal w Wisle.Czerwiec przyjechał włsnie do tejze Wisły,w ktorej miejsce w pierwszej 11 niebylo tak latwo wywalczyc.Tamtą Wisłe nazywano polskim Cosmosem,ŁKS wygrywajac mistrza z Saganowskim,niemial mocnego konkurenta Widzew sie sypal,Legia juz byla na kolanach

Holt_ napisał:

A prawda jest taka, czy chcesz czy nie - praktycznie KAŻDY POLSKI PIŁKARZ wracający z zagranicy PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ stawał się mocnym punktem swojego nowego-starego zespołu. Bez względu na swój wiek, co gorsza.

Jest to bardzo istotne czy predzej czy puzniej.Bo jesli puzniej,to za forme takiego pilkarza laury naleza sie polskim szkoleniowca.A ilu bylo tych besposrednio po przyjezdzie grali wybytnie i byli gwiazdami?

Holt_ napisał:

Kwestią było jedynie doprowadzenie się do odpowiedniej dyspozycji fizycznej lub - jak w przypadku Reissa właśnie - wyleczenie kontuzji.

Ale to juz niejest besposrednio,to jest efekt pracy polskich fiziologow nad formą zawosnika

Holt_ napisał:

Sam już nie wiem - czy Twoje podejście do faktów mnie bardziej śmieszy, czy wkurza. A już tak na marginesie - o klasie i o pozycji ofensywnego gracza w drużynie świadczą głownie zdobyte bramki. To jasne dla wszystkich chyba, poza Tobą, ale mnie to nie dziwi..... Ty masz inny świat.

Alex Ferguson o grze Von Nistelroya rzekł -kto niewalczy grzeje ławe.I holender wylondowal naipierw na lawce Manchesteru,a puzniej niemajac szas na gre wyjechał do Realu Madryt.Wole sluchac Fergusona i byc nazywany przez Niektorych innym,niz sluchac tych ze Innych

Post został pochwalony 0 razy

Holt_ napisał:

Irsko napisał: Przeciez Wisla niegrala jeszcze meczu z powracajacymi z zagranicznych wojazy Niedzielanem,i Kosowskim. nie, no skąd. W sparingach i w USA grały ich boty.....

Sparing to gra kontrolna,a nie mecz

Post został pochwalony 0 razy

Irsko napisał:

sidney46 czwartek 13:27 02.08.2007 -To jest dramat tej ligi nie mieszczący sie w podstawowych 11 Niedzielan i Kosowski w Wisle z miejsca zostają pewniakami i "gwiazdkami" OE.Tylko niekombinuj ze Z MIEJSCA t nieznaczy to samo co NATYCHMIAST

aha.

A w szkle Cię pani czas przeszły od teraźniejszego nauczyła odróżniać, czy też z takim samym skutkiem jak ortografii?

Irsko napisał:

Saganowski przyjechał do ŁKSu zamim Cupial zainwestowal w Wisle.Czerwiec przyjechał włsnie do tejze Wisły,w ktorej miejsce w pierwszej 11 niebylo tak latwo wywalczyc.Tamtą Wisłe nazywano polskim Cosmosem,ŁKS wygrywajac mistrza z Saganowskim,niemial mocnego konkurenta Widzew sie sypal,Legia juz byla na kolanach

dobrze. Wszystko racja. Tylko co ma piernik do wiatraka? Zdaje się, że zgubiłeś puentę

Irsko napisał:

A ilu bylo tych besposrednio po przyjezdzie grali wybytnie i byli gwiazdami?

przynajmniej trzech. Świerczewski, Kłos i Włodarczyk. W swoich klubach, rzecz jasna, a nie w światowej piłce.

Irsko napisał:

Holt_ napisał: Kwestią było jedynie doprowadzenie się do odpowiedniej dyspozycji fizycznej lub - jak w przypadku Reissa właśnie - wyleczenie kontuzji. Ale to juz niejest besposrednio,to jest efekt pracy polskich fiziologow nad formą zawosnika

aha, fizjolog pracuje nad formą.....


Pisz dalej, pisz dalej...robi się coraz ciekawiej....

Irsko napisał:

Alex Ferguson o grze Von Nistelroya rzekł -kto niewalczy grzeje ławe.I holender wylondowal naipierw na lawce Manchesteru,a puzniej niemajac szas na gre wyjechał do Realu Madryt.

och tak......i marnie tam skończył....oj, marnie...........aż łza się nad jego dolą w oku kręci.......

Irsko napisał:

Holt_ napisał: Irsko napisał: Przeciez Wisla niegrala jeszcze meczu z powracajacymi z zagranicznych wojazy Niedzielanem,i Kosowskim. nie, no skąd. W sparingach i w USA grały ich boty..... Sparing to gra kontrolna,a nie mecz

kolejny kandydat do cytatu roku

Post został pochwalony 0 razy

Holt_ napisał:

aha. A w szkle Cię pani czas przeszły od teraźniejszego nauczyła odróżniać, czy też z takim samym skutkiem jak ortografii?

Czyli jednak brak honoru

Holt_ napisał:

dobrze. Wszystko racja. Tylko co ma piernik do wiatraka? Zdaje się, że zgubiłeś puentę

To ze latwiej bylo zalapac sie w skladzie ŁKSu i grac w niefaworyzowanym klubie,niz Czerwcowi do bardzo mocnej Wisły,przeciw ktorej stawiali sie wszyscy w lidze

Holt_ napisał:

przynajmniej trzech. Świerczewski, Kłos i Włodarczyk. W swoich klubach, rzecz jasna, a nie w światowej piłce.

Swierczewski gwiazdza programu Rozmowy w toku,i niechciany w Cracovi po przygodzie w Lechu.Najlepszy sezon po przyjezdzie to ten w Grodzisku.Kłos gral faktyczniejednak juz nie tak jak przed przygodą we Francj,a gwiazdy Wisly z tamtych czasow to Frankowski,Sobolewski,Baszczynski.Tak Włodarczyl bel wowczas gwiazda w Widzewie jak Bogunovic

Holt_ napisał:

aha, fizjolog pracuje nad formą..... Pisz dalej, pisz dalej...robi się coraz ciekawiej....

A co niby ma wplyw na wzrost formy pilkarza?

Holt_ napisał:

och tak......i marnie tam skończył....oj, marnie...........aż łza się nad jego dolą w oku kręci.......

Jak by niekombinowal,to Manchester mial ten sezon lepszy noz Real

Holt_ napisał:

kolejny kandydat do cytatu roku

Jak Ktos nierozroznia sparingu i meczu o punkty.To jak rozrozni pilkarza w formie i bez formu,czy tez slabegi i wybitnego pilkarza ?

Post został pochwalony 0 razy

Irsko napisał:

Holt_ napisał: aha. A w szkle Cię pani czas przeszły od teraźniejszego nauczyła odróżniać, czy też z takim samym skutkiem jak ortografii? Czyli jednak brak honoru

bardzo Cię proszę, kłamco - nie używaj słowa honor.

Irsko napisał:

Holt_ napisał: przynajmniej trzech. Świerczewski, Kłos i Włodarczyk. W swoich klubach, rzecz jasna, a nie w światowej piłce. Swierczewski gwiazdza programu Rozmowy w toku,i niechciany w Cracovi po przygodzie w Lechu.

kompromituj się dalej. Ta przygoda dla Lecha oznaczała zdobycie Pucharu Polski i Superpucharu.....

Podobnie zresztą jak bzdurą jest to, że najlepszy sezon miał w Grodzisku. Rok wcześneij w Lechu zagrał więcej spotkań i strzelił nawet więcej goli, najwięcej w swoich występach w Polsce w jedynm sezonie.
Lech pozbył się go tylko dlatego, że Smuda i Rutkowski mieli dość jego rządzenia w drużynie.

Irsko napisał:

.Kłos gral faktyczniejednak juz nie tak jak przed przygodą we Francj,

był podporą defensywy Wisły czy nie?

Irsko napisał:

a gwiazdy Wisly z tamtych czasow to Frankowski,Sobolewski,Baszczynski.Tak Włodarczyl bel wowczas gwiazda w Widzewie jak Bogunovic

tak. Był tylko najskuteczniejszym napastnikeim Widzewa, chciała go kupić Wisła, w końcu wylądował w Legii.

Czy Ty masz sklerozę czy tylko pogardę dla faktów?

Irsko napisał:

Pisz dalej, pisz dalej...robi się coraz ciekawiej....

A co niby ma wplyw na wzrost formy pilkarza?[/quote]

fizjolog pracuje nad kondycją. I to pomocniczo. Nad formą pracuje trener. Bo forma nie rowna się kondycja jakbyś nie wiedział.

Irsko napisał:

Holt_ napisał: och tak......i marnie tam skończył....oj, marnie...........aż łza się nad jego dolą w oku kręci....... Jak by niekombinowal,to Manchester mial ten sezon lepszy noz Real

człowiweku.....Van Nistelrooy tylko przz kontuzję w ostatnim meczu nie zdobył Złotego Buta...czy Ty w ogóle wiesz op czym mówisz?

Irsko napisał:

Holt_ napisał: kolejny kandydat do cytatu roku Jak Ktos nierozroznia sparingu i meczu o punkty.

ach , O PUNKTY.....No, to mamy nowość.....bo jakoś we wcześniejszych wypowiedziach tego drobiazgu O PUNKTY zabrakło.... Był tylko MECZ....taka sierotka, MECZ bez O PUNKTY.....wrodzona nieuwaga, jak zwykle wypaczająca sens?

Naucz Ty się wreszcie pisać po polsku, radzę ze szczerego serca. Unikniesz jakiś 70% moich kpin.

Post został pochwalony 0 razy

a w ogóle to kończmy już ten offtop. I tak do niczego nie dojdziemy

Post został pochwalony 0 razy

Holt_ napisał:

Irsko lansuje tu karkołomną tezę, że zawodnicy wracający z zagranicy do niczego się nie przydają, i ewentualnie ponowny terminaż na polskich boiskach i oko polskich trenerów (jak rozumiem) przywraca im dawny blask.

Rzeczywiście karkołomna teza, jednak jest tu część racji. Otóż polscy zawodnicy wracają do kraju w nieprzypadkowym momencie. Są to piłkarze, z których będą jeszcze korzyści, jednak lada dzień będzie następować gwałtowny spadek formy, wynikający po części z wieku, po części z tego, że wyżyny mieli już za sobą, etc. Jednak Reiss nie kwalifikuje się do takich zawodników. On miał niejedną ofertę, którą odrzucił. Robił już tak jeszcze w Polsce, zanim wyjechał do Niemiec (np. podziękował za ofertę Wiśle K.).

Irsko napisał:

Jest to bardzo istotne czy predzej czy puzniej.Bo jesli puzniej,to za forme takiego pilkarza laury naleza sie polskim szkoleniowca.A ilu bylo tych besposrednio po przyjezdzie grali wybytnie i byli gwiazdami?

I zapewne stąd uznajesz, że to, iż P. Reiss wrócił do dawnej formy, jest zasługą polskiego trenerstwa i metod szkolenia. Czyli, że nie dopuszczasz możliwości, że ktoś może leczyć kontuzję i przechodzić okres rekonwalescencji. Tutaj można co najwyżej złożyć hołd polskim fizjologom i rehabilitantom, niekoniecznie trenerom. Nie uwierzę, że Reiss zapomniał tego, czego nauczył się w Niemczech.

Holt_ w pewnym miejscu napisał:

aha, fizjolog pracuje nad formą.....

Cóż... zazwyczaj tak...
Oczywiście zależy co rozumiemy pd hasłem "forma". Jak potem określiłeś, fizjolog jest odpowiedzialny za kondycję. Zgadza się, jednak zgodzisz się, że jedno z drugim jest mocno powiązane. Zresztą ja pod terminem "forma" rozumiem nie tylko formę stricte piłkarską, ale również właśnie kondycję organizmu (czyli jego stan zdrowotny), bo przecież nie powiesz mi, że fizjolog nie jest lekarzem. Oprócz tego jest to wydolność, no i nawet stan psychiczny zawodnika. Zatem jest to bardzo szerokie pojęcie.

Ja natomiast chciałbym powrócić z dalekiej podróży i nawiązać do meczu Zagłębie - Wisła. Oczywiście mogę się mylić, ponieważ swoje zdanie opieram na bardzo szczątkowym materiale, który może wypaczać obraz całej gry. Otóż oglądałem tylko i jedynie skróty z magazynu OE na TVN. Forumowicze pisali tutaj o wspaniałej grze Wisły w środku pola, narzekali natomiast o braku skuteczności. Jeśli chodzi o zerową skuteczność, to raczej przypisałbym to piłkarzom Zagłębia. Nie zauważyłem też tej wspaniałej gry Wisły w środku pola, aczkolwiek przyznaję, że współpraca na linii Kosowski - Niedzielan - Brożek zapowiada się obiecująco. Nie można też powiedzieć, że Wisła miała przewagę przez cały czas. Oprtycznie więcej przy piłce byli gospodarze, chociaż na pewno było to spowodowane rozwojem wypadków z początku meczu, kiedy Zagłębie straciło gola. Niestety z przewagi Zagłębia nic nie wynikło, ale o beznadziejnej skuteczności "miedziowych" już pisałem.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Jeśli chodzi o zerową skuteczność, to raczej przypisałbym to piłkarzom Zagłębia. Oprtycznie więcej przy piłce byli gospodarze,

RTS-ie, tylko w drugiej połowie Wisła oddała 14 strzałów na bramkę Vaclavika, a Zagłębie tylko 3 na bramkę Pawełka......

Post został pochwalony 0 razy

Holcie_, nie znam statystyk meczu, jednak odnoszę wrażenie, że więcej prób podjęło Zagłębie, przy czym niekoniecznie oddanie strzału musi być równoznaczne z okazją do zdobycia gola. Bardziej miałem na myśli ilość akcji, a tych -jak wnioskuję ze szczątków informacji- więcej miało raczej Zagłębie, bo bardzo chciało wyrównać. Nie lubię generalizować, ale mecz mniej więcej wyglądał w ten sposób: początek 1 połowy należał do Wisły, która zdobyła bramkę, reszta do przerwy toczyła się w p[rzewagą lubinian. 2 połowa tak samo: początek dla Wisły, potem inicjatywa Zagłębia, z tym, że w drugiej odsłonie nie padła żadna bramka. Czy nie było tak?

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

przy czym niekoniecznie oddanie strzału musi być równoznaczne z okazją do zdobycia gola.

W wiekszości sytuacji strzał na bramkę to jednak okazja do zdobycia gola. Znasz takie sytuacje gdzie jedna drużyna atakuje, a druga jedynie strzela, ale za to wygrywa mecze. Zresztą bez strzałów nie ma bramek.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Holcie_, nie znam statystyk meczu, jednak odnoszę wrażenie, że więcej prób podjęło Zagłębie, przy czym niekoniecznie oddanie strzału musi być równoznaczne z okazją do zdobycia gola. Bardziej miałem na myśli ilość akcji, a tych -jak wnioskuję ze szczątków informacji- więcej miało raczej Zagłębie, bo bardzo chciało wyrównać. Nie lubię generalizować, ale mecz mniej więcej wyglądał w ten sposób: początek 1 połowy należał do Wisły, która zdobyła bramkę, reszta do przerwy toczyła się w p[rzewagą lubinian. 2 połowa tak samo: początek dla Wisły, potem inicjatywa Zagłębia, z tym, że w drugiej odsłonie nie padła żadna bramka. Czy nie było tak?

co to znaczy inicjatywa???

Dziwne masz teorie.

Chcesz powiedzieć, że jeśli pojedynek wygląda tak, że jedna drużyna dojeżdża z piłką do pola karnego, nie kończy akcji strzałem, traci piłkę, po czym następuje kontra rywali zakończona strzałem - to przewagę ma ta pierwsza drużyna???

To ja mam jednak inne wyobrażenie.

Post został pochwalony 0 razy

To co napisałem, napisałem na podstawie tego, co widziałem w skrótach meczu i newsów. Nie oglądałem tego meczu, ale tylko od Ciebie słyszałem, że Wisła miała miażdżącą przewagę... Skąd znasz statystyki meczu? Jeśli znasz link, to zapodaj go, proszę.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

To co napisałem, napisałem na podstawie tego, co widziałem w skrótach meczu i newsów. Nie oglądałem tego meczu, ale tylko od Ciebie słyszałem, że Wisła miała miażdżącą przewagę... Skąd znasz statystyki meczu? Jeśli znasz link, to zapodaj go, proszę.

dane z Canal Plus

dotyczą II połowy. W całym meczu 18:8 wg gazeta.pl.

Post został pochwalony 0 razy

No być może Wisła cały czas przeważała. Ja swoje zdanie opierałem na wąskiej podstawie relacji z Onetu i skrótów w TVN.
Jednak zadałbym tu pytanie, które już ktoś zadał, chocaiż ono zabrzmi ciut inaczej. Mianowicie: czy Wisła gra teraz tak rewelacyjnie, czy po prostu Zagłębie przechodzi jakiś poważny kryzys, gdzie filary tej drużyny (Iwański i Chałbiński) zawodzą? Cóż... Na razie skłaniam się bardziej ku tej drugiej opcji. Wszystko zweryfikują kolejne mecze Wisły.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

czy Wisła gra teraz tak rewelacyjnie

wisła gra po staremu nieskutecznie. Ale wypracowuje więcej sytuacji niż sezon temu.

Post został pochwalony 0 razy

I to jest optymistyczny omen dla Wisły.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

I zapewne stąd uznajesz, że to, iż P. Reiss wrócił do dawnej formy, jest zasługą polskiego trenerstwa i metod szkolenia. Czyli, że nie dopuszczasz możliwości, że ktoś może leczyć kontuzję i przechodzić okres rekonwalescencji. Tutaj można co najwyżej złożyć hołd polskim fizjologom i rehabilitantom, niekoniecznie trenerom. Nie uwierzę, że Reiss zapomniał tego, czego nauczył się w Niemczech.

Przeciez pisalem ze fizilog tez ma wplyw na wzrost formu pilkarz wracajacego z niepowodzen za granicą,co zresztą zakwestionował Holt_.Zgadzam sie jak najbardziej ze wspulna praca szkoleniowca,rechabilitanta i fiziologa przywraca forme takiego gracza

Post został pochwalony 0 razy

Owszem, ale nie zrozumiałeś za bardzo o co mi chodziło. Miałem na myśli to, że Reiss nie jest taki dobry dlatego, że wrócił do Polski i do Lecha, że miał kontakt z polskim szkoleniowcem. Bo Ty wysnułeś taki wniosek, skoro po powrocie do kraju Reiss nie czarował od razu. Ja tymczasem tłumaczę, że nie czarował od razu, ponieważ musiał najpierw wyleczyć kontuzję, a następnie dojść do siebie. Ponadto twierdzę, że sporo wyniósł z niemieckich boisk, co na pewno mu tylko pomogło być skutecznym napastnikiem.

Post został pochwalony 0 razy

Z tym ze kiedy juz wyzdrowial,to tez nieczarowal.Forme złapal po roku gry w lidze.A Reiss jest z tych pilkarzy ktorzy wyjatkowo aklimatyzuja sie w nowym klubie,i zwlaszcza na poczatku graja wybytnie.Co zreszta sam Reiss przyznał.Tak bylo na przyklad w Hercie.Rok przecietnej gry nemozna wytlumaczyc wczesniejszą kontuzją

Post został pochwalony 0 razy

Irsko napisał:

Z tym ze kiedy juz wyzdrowial,to tez nieczarowal.Forme złapal po roku gry w lidze

Zgadza się, po roku. Bo przez pół roku leczył kontuzję i nie grał w ogóle. Przez następne pół roku była rekonwalescencja.

Post został pochwalony 0 razy

Irsko napisał:

Z tym ze kiedy juz wyzdrowial,to tez nieczarowal.Forme złapal po roku gry w lidze.A Reiss jest z tych pilkarzy ktorzy wyjatkowo aklimatyzuja sie w nowym klubie,i zwlaszcza na poczatku graja wybytnie.Co zreszta sam Reiss przyznał.Tak bylo na przyklad w Hercie.Rok przecietnej gry nemozna wytlumaczyc wczesniejszą kontuzją

Irsko, ja nie weim, co przyznał Reiss, ale fakty są brutalne. Reiss w Hercie zagrał tylko w 10 meczach (w pierwszym sezonie), strzelił tylko jednego gola i szybciutko został wypożyczony do Duisburga. Więc o żadnym wybitnym początku czy jakimkowliek "odcinku" gry Reissa w Bundeslidze mowy być nie może. Cokolwiek by on dziś mówił - na grę za granicą (w dobrej lidze) on był po prostu za słaby. Jak zresztą znamienita większość naszych emigrantów.

A na marginesie - taki Citko po kontuzji nigdy nie wrócił do formy. Wcześniejszą kontuzją można więc wytłumaczyć nawet więcej niż rok przeciętnej gry......

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Irsko napisał: Z tym ze kiedy juz wyzdrowial,to tez nieczarowal.Forme złapal po roku gry w lidze Zgadza się, po roku. Bo przez pół roku leczył kontuzję i nie grał w ogóle. Przez następne pół roku była rekonwalescencja.

Pisze o sezonie w ktorym gral ponad 20 meczy ligowych,i strzelil 4 gole w lidze,to byl sezon 2002/2003

Post został pochwalony 0 razy

Irsko napisał:

RTS napisał: Irsko napisał: Z tym ze kiedy juz wyzdrowial,to tez nieczarowal.Forme złapal po roku gry w lidze Zgadza się, po roku. Bo przez pół roku leczył kontuzję i nie grał w ogóle. Przez następne pół roku była rekonwalescencja. Pisze o sezonie w ktorym gral ponad 20 meczy ligowych,i strzelil 4 gole w lidze,to byl sezon 2002/2003

o ile pamiętam, początkowo wchodził w tych meczach tylko na końcówki. Jako rekonwalescent właśnie.

Post został pochwalony 0 razy

Holt_ napisał:

Irsko, ja nie weim, co przyznał Reiss, ale fakty są brutalne. Reiss w Hercie zagrał tylko w 10 meczach (w pierwszym sezonie), strzelił tylko jednego gola i szybciutko został wypożyczony do Duisburga. Więc o żadnym wybitnym początku czy jakimkowliek "odcinku" gry Reissa w Bundeslidze mowy być nie może. Cokolwiek by on dziś mówił - na grę za granicą (w dobrej lidze) on był po prostu za słaby. Jak zresztą znamienita większość naszych emigrantów.

Pamietam relacje stacj sat1 z pierwszego meczu jaki zagrał Reiss w Bundeslidze niemiecki komentator piał z zachwytu nad grą polaka,zreszta w tym meczu Reiss strzelil tez gola,tak ze miał wejscie smoka.Prawda jest jak najbardziej ze wielkiej kariery niezrobil na niemieckich boiskach,ale początek miał wymarzony.Gdyby w lidze polskiej grali pilkarze ktory w szytowej formie byli by sprowadzani z Bundesligi,to liga polska byla by na porownywalnym poziomie.Ale chyba niejest tajemnica ze 5 czy 6 ligą w europie niejestesmy.Ba nawet chyba 15 czy 16 tez nie.Ale niemozna tez popadac w skrajnosci ze pilkarze wracajacy z zagranicy natychmiast staja sie niewiadomo jak wielcy.Nawet taki Kosowski ktory w Lublinie zagrał super,niewytrzymal calych 90 minut gry

Holt_ napisał:

- taki Citko po kontuzji nigdy nie wrócił do formy. Wcześniejszą kontuzją można więc wytłumaczyć nawet więcej niż rok przeciętnej gry......

Lubanski tez,bo sa kontuzje po ktorych pilkarze faktycznie albo niewracaja na boisko,albo sa wiele slabsi niz przed kontuzja.W przypadku Reissa jednak kontuzja niebyla az tak grozna skoro po seznie slabszej gry zaczoł grac na nabdzo wysokim poziomnie.Niewiem czy trzeba pisac ze chodzi o poziom ligi polskiej,bo pewne sprawy chyba sa logiczne

Post został pochwalony 0 razy