Przy czym Ci "rzemieslnicy" nie rozstrzygna losów spotkania na swoja korzysc, bo są jedynie "rzemieślnikami"...

Post został pochwalony 0 razy

Irsko napisał:

Tylko ile ten C.Ronaldo wygral pilek w walce z przeciwnikiem,ile razy wyluskał pilke przeciwnikowi?Fakt ze przeprowadza piekne akcje,ale to wszystko z podan innych pilkarzy.Mecz to przedewszystkim 90 minut twardej walki.Tacy pilkarze jak C Ronaldo,czy Ronaldinho blyszcza tylko wtedy,gdy ciezką robote za nich na boisku odwalaia inni

swietnie Irek tylko zapomniałes o jednym,kazdy pilkarz ma inne zadania na boisku,z pewnoscia nie do niego nalezy wyluskiwanie pilek,czynia to jego koledzy tylko po to aby umozliwic Christiano pelnie swoich mozliwosci,co ostatnio bedac u szczytu formy czyni znakomicie,czyzby 60 metrowe przebieżki z pilka nie czynily go walecznym,lub 40 procentowe posiadanie pilki nie wskazywaly na jego ciezką prace nic nie ujmujac innym

Post został pochwalony 0 razy

stary napisał:

werder dostala porzadnie po tylku i nie bedzie to takie latwe do odrobienia aqle jest to tez mozliwe nawet ze sie to rzadko zdarza dlatego wruce do roku 1988 espanyol w pierwszym finalowym meczu pokonala leverkusen 3 do 0 w rewanzu malo szans dawalo sie leverkusen jednak leverkusen wygralo ten rewanzowy mecz tym samym stosunkiem bramek co hiszpanie pierwszy doszlo wtedy do dogrywki i rzotow karnych ktore leverkusen wygralo i andrzej buncol mial przyjemnosc podniesc puchar uefa do gory pozdrawiam

Marku nasuwaja mi sie w tej chwili slowa niezapomnianego Janka Ciszewskiego<<dopóki pilka w grze>>

Post został pochwalony 0 razy

Masahiko napisał:

Przy czym Ci "rzemieslnicy" nie rozstrzygna losów spotkania na swoja korzysc, bo są jedynie "rzemieślnikami"...

raczej wielkimi indywidualnosciami,historia wskazuje na cos zupelnie innego,otoz ci rzemieslnicy czesto przesadzali o losach meczu

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Endriu napisał: RTS-ie mozesz mi wyjasnic czym różni sie presing od wysokiego krycia Hehh... w zasadzie niczym szczególnym. Jednak pisząc "wysokie krycie" miałem na myśli to, że obie drużyny (szczególnie Espanyol) atakowały rywala i przeszkadzały już na polu karnym drużyny przeciwnej.

czyli tak czy inaczej <<presing>> co zreszta trafnie zauwazyłes,aby dopatrzeć sie takiej gry na polskich boiskach

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Cóż... ja bym jednak nie porównywał J. Błaszczykowskiego do C. Ronaldo... Tu już nie chodzi mi o różnice w umiejętnościach. Obaj piłakrze są po prostu różni.

nie oczywiscie,nie mialem najmniejszego zamiaru,chcialem tylko wskazac że jest w P olsce taki brylancik którego warto oszlifowac,bo to talent moim zdaniem nieprzecietny


Endriu bardzo prosze o edytowanie postów.

Post został pochwalony 0 razy

andrzej mam nadzieje ze blaszczykowski w nastepnym sezonie w borussi bedzie podstawowym graczem ktory da borussi duzo napedu pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

endriu60 napisał:

swietnie Irek tylko zapomniałes o jednym,kazdy pilkarz ma inne zadania na boisku,z pewnoscia nie do niego nalezy wyluskiwanie pilek,czynia to jego koledzy tylko po to aby umozliwic Christiano pelnie swoich mozliwosci,co ostatnio bedac u szczytu formy czyni znakomicie,

No podobnie tez bylo z Ronaldinho w Barcelonie.Deco zaduwal a Ronaldinho byl wielbiony,az sie portugalczykowi tez zachcialo byc gwiazdą nr1,i wielka gwiazda Ronaldinho juz niejest az tak wielka

endriu60 napisał:

treczyzby 60 metrowe przebieżki z pilka nie czynily go walecznym,lub 40 procentowe posiadanie pilki nie wskazywaly na jego ciezką prace nic nie ujmujac innym

Gra z polotem,ale waleczny niejest

Post został pochwalony 0 razy

Irsko napisał:

endriu60 napisał: swietnie Irek tylko zapomniałes o jednym,kazdy pilkarz ma inne zadania na boisku,z pewnoscia nie do niego nalezy wyluskiwanie pilek,czynia to jego koledzy tylko po to aby umozliwic Christiano pelnie swoich mozliwosci,co ostatnio bedac u szczytu formy czyni znakomicie, No podobnie tez bylo z Ronaldinho w Barcelonie.Deco zaduwal a Ronaldinho byl wielbiony,az sie portugalczykowi tez zachcialo byc gwiazdą nr1,i wielka gwiazda Ronaldinho juz niejest az tak wielka

to nie jest tak Ja mam na ten temat inne zdanie,gdy Ronaldinho byl w wybornej formie,to Deco byl cieniem pilkarza tego z FC Porto,kompletnie zagubil forme obserwowalem go bacznie i nawet mnie irytowal swoja postawa dlatego w tym czasie gdy blyszczal Roni nie wykonywal zadnej pracy na rzecz Brazylijczyka poprostu był słaby w tamtym czasie takie jest moje zdanie

Irsko napisał:

endriu60 napisał: treczyzby 60 metrowe przebieżki z pilka nie czynily go walecznym,lub 40 procentowe posiadanie pilki nie wskazywaly na jego ciezką prace nic nie ujmujac innym Gra z polotem,ale waleczny niejest

tutaj moge sie z Toba zgodzic,ale tak jak wspomnialem ma on na boisku inne zadania,a w tych widać jego upor,pozatym to pilkarz prezentujacy wybitne zdolnosci techniczne,a zgodzisz sie chyba ze mna ze w histori malo jest takich pilkarzy prezentujacych takie walory aby byli zadziorni na boisku.Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

endriu60 napisał:

to nie jest tak Ja mam na ten temat inne zdanie,gdy Ronaldinho byl w wybornej formie,to Deco byl cieniem pilkarza tego z FC Porto,kompletnie zagubil forme obserwowalem go bacznie i nawet mnie irytowal swoja postawa dlatego w tym czasie gdy blyszczal Roni nie wykonywal zadnej pracy na rzecz Brazylijczyka poprostu był słaby w tamtym czasie takie jest moje zdanie

OK skoro Deco gral tak slabo kiedy Ronaldinho blyszczat,to skad brazylijczyk mial te pilki ktore tak pieknie rozgrywal?Ronaldinho nienalezy do pilkarzy ktorzy zabieraja pilke przeciwnikom

endriu60 napisał:

tutaj moge sie z Toba zgodzic,ale tak jak wspomnialem ma on na boisku inne zadania,a w tych widać jego upor,pozatym to pilkarz prezentujacy wybitne zdolnosci techniczne,a zgodzisz sie chyba ze mna ze w histori malo jest takich pilkarzy prezentujacych takie walory aby byli zadziorni na boisku.Pozdrawiam

Zgoda,ale teraz w Manchesterze nawet Rooney walczy,a ta laleczka nic,tylko czeka na podania

Post został pochwalony 0 razy

Irek nie chce rozwijac wątku bo odbiegamy od tematu,powiem tylko ze że Barcelona to nie tylko Deco i juz masz gotowa odpowiedz pozatym Roni ma tez przechwyty i w tym momencie rozpoczyna indywidualna akcje konczac ja bajecznym podaniem pilki gdzie nie pozostaje nic innego jak strzelic bramke.Podejzewam tez że na chwile obecna MU stracil by wiele na wartosci gdyby nie mial w swoich szeregach Ronaldo

Post został pochwalony 0 razy

bremen sprubuje dzisiaj cud od leverkusen powturzyc ciekawy jestem czy im sie to uda pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Ten cud z 88 nie wyszedł, Marku ponieważ głupota wzięła górę (M. Klose), no i Werder grał rezerwowym bramkarzem. A że to rezerwowy, to widać było po jego grze. Pierwsza bramka to ewidentny błąd tego bramkarza (czy braczej używając słów Jasia - wielbłąd ), przy drugim golu Reinke nawet nie zareagował.
Mimo wszystko wielkie brawa należą się drużynie Bremen za niezwykle ambitną postawę. Gdyby nie wygłup Klose'go i nie to, że T. Wiese ujrzał w Barcelonie czerwień, to mogło być różnie z tym awansem i byłoby niezwykle ciekawie. Zresztą początek zapowiadał sięn nieźle.
Zgodzę się też z dziennikarzyną ze studia, że Espanyol zagrał bardzo dojrzale, aczkolwiek miał niejako ułatwione zadanie. Gratulacje dla gości. Zatem mamy znowu hiszpański finał.

Post został pochwalony 0 razy

kiepskie widowisko jak na półfinał,bardzo przypominalo mi potyczki naszych ligowców.Brema bezradna,w dziesieciu niewiele mogła zwojować,mecz bez historii. Espanyol gral strasznie zachowawczo,sedzia zbyt pochopnie wyrzucil Klose z boiska,to z pewnoscia podcieło skrzydła Niemcom,nie sadze jednak aby w pelnym skladzie mogli przechylic szale na swoja strone i awansować.Teoretycznie bylo to mozliwe za wczesnie jednak roztrzygnał to arbiter tego meczu.Brema do konca meczu grala juz bez wiary że moze odrobic straty z pierwszego meczu

RTS napisał:

Mimo wszystko wielkie brawa należą się drużynie Bremen za niezwykle ambitną postawę.

często w orange można spotkac sie z tego typu opinia,tylko zarowno w dzisiejszym meczu jak i w polskiej lidze ta ambicja mocno naciagana nie przynosi wymiernych efektów.Moim zdaniem komentator przesadzał z tą ambitna postawa Bremenczyków w tym meczu

Post został pochwalony 0 razy

marcin cudu nie byl trudno gratulacje dla espanol a co doglupoty klose sprubujac furgac przes powietrze dostal swoja kare tylko dlaczego sedzia juz w drugiej minucie meczu w pojedynku glowkowym zolta karte dal zostanie jego tajemnica przeciersz w trakcie meczu takie pojedynki glowkowe zdarzaja sie bardzo czesto w dziesitka wiara w cud ktora na poczatku tego meczu w druzynie bremen istniala przestala istniec senores espanoles mucho felicitad final uefa ables espanol eviva espana pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Endriu napisał:

często w orange można spotkac sie z tego typu opinia,tylko zarowno w dzisiejszym meczu jak i w polskiej lidze ta ambicja mocno naciagana nie przynosi wymiernych efektów.

Żartujesz sobie? Nie wiem, może oglądałeś inny mecz, jednak gospodarze pokazali, że im zależy na odrobieniu strat i kto wie, czy gdyby nie przeciwności, to zapewne zrealizowaliby ów plan. Nic tu nie jest naciągane. Poza tym zabawnie brzmi porównanie 1/2 finału PUEFA do OE...

stary napisał:

tylko dlaczego sedzia juz w drugiej minucie meczu w pojedynku glowkowym zolta karte dal zostanie jego tajemnica

Nie wiem, nie oglądałem od perwszej minuty, więc nie widziałem tej sytuacji i ciężko mi jest cokolwiek powiedzieć na ten temat. Ale jeśli M. Klose zrobił taki sam numer, co z symulacją faulu, to nie zdziwiłaby mnie taka decyzja sędziego.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Endriu napisał: często w orange można spotkac sie z tego typu opinia,tylko zarowno w dzisiejszym meczu jak i w polskiej lidze ta ambicja mocno naciagana nie przynosi wymiernych efektów. Żartujesz sobie? Nie wiem, może oglądałeś inny mecz, jednak gospodarze pokazali, że im zależy na odrobieniu strat i kto wie, czy gdyby nie przeciwności, to zapewne zrealizowaliby ów plan. Nic tu nie jest naciągane. Poza tym zabawnie brzmi porównanie 1/2 finału PUEFA do OE...

nie RTS-ie,pisze calkiem powaznie druga polowa przypominala mi raczej sparing,niz półfinal pucharu UEFA,stad to porównanie z Orange,oczywiscie mam na mysli wylacznie ten mecz,nie wiem co Cie tak rozbawilo,ale poziom jaki zaprezentowala Brema w tym meczu,jako zywo przypominal mi bezproduktywne bieganie naszych ligowcow po boisku,na usprawiedliwienie jest tylko to ze grali w dziesiatke,zapewniam Ciebie że gdyby Espanyol byl zagrozony to gra z pewnoscia wygladala by inaczej,wracajac do ich ambitnej gry,to co mieli sie polozyć na plycie i przestac biegac,bo tylko ten element gry byl po ich stronie,moze inaczej zapytam kogo byś wyróżnil w Werderze i za co?

Post został pochwalony 0 razy

endriu60 napisał:

Irek nie chce rozwijac wątku bo odbiegamy od tematu,

Fakt,bo to nadaje sie do wątku ligi mistrzow

endriu60 napisał:

powiem tylko ze że Barcelona to nie tylko Deco i juz masz gotowa odpowiedz

Milan to tez nietylko Seedorf,ale Kaka moze sobie pograc tylko wowczas kiedy ten Seedorf gra tak jak gral w pólfinale

Post został pochwalony 0 razy

Endriu napisał:

druga polowa przypominala mi raczej sparing,niz półfinal pucharu UEFA,

Eeee... nieprawda. Werder poo osłabieniu kartkowym nie zaprzestał ataków na bramkę Espanyolu, choć wiadomo, że nie były one perfekcyjne. Niemcy byli w beznadziejnej sytuacji, mając trzybramkową (a później jeszcze większą) stratę i grając do tego w dychę. Jedyne błędy, jakie popełnili to tylko idiotyczne zachowanie M. Klosego i fatalny błąd rezerwowego bramkarza A. Reinke'go. Druiga bramka dla Hiszpanw była już efektem odsłonięcia się gospodarzy, bo postawili na atak (nie mieli nic do stracenia). Z kolei Espanyol zagrał mądrze, zresztą nie musiał się odsłaniać mając solidną zaliczkę z pierwszego starcia.

Owszem, spotkanie nie było może tak porywające, jak mecz Milanu z MU, jednak na tym chyba polega różnica pomiędzy meczami PUEFA, a spotkaniami w LM.
Natomiast porównywanie tego do naszej ligowej kopaniny to raczej gruba przesada.

Endriu też napisał:

zapewniam Ciebie że gdyby Espanyol byl zagrozony to gra z pewnoscia wygladala by inaczej

To chyba oczywiste. Espanyol nie kwapił się do ataków, bo i nie miał w tym żadnego interesu. I tu w sumie jest godne uznania, że u gorącokrwistych południowców zwyciężyła zimna kalulacja od pełnych temperamentu ataków.

[quote=Endriu pytanie"]moze inaczej zapytam kogo byś wyróżnil w Werderze i za co?[/quote]Przede wszystkim Diego, za jego kreatywną grę, sprawiał sporo problemów graczom Espanyolu. H. Almeidę - nie tylko za gola z początku spotkania. Bardzo aktywny był T. Frings, który potem jednak opadł z sił i został zmieniony.
Zapewne po stracie drugiej bramki Werder był już zrezygnowany, jednak chyba nie jest to dziwne, skoro byo raczej niemożliwe odrobienie takich strat w "dziesiątkę". Tempo wyraźnie spadło dopiero w końcówce.

Post został pochwalony 0 razy

najwiekszym błedem w grze Werderu,był brak koncepcji w grze przeciwko Espanyolowi grajac w oslabieniu,oraz niewywiazywanie sie z zalozen taktycznych,gra Niemcow opierala sie wylacznie na indywidualnej grze Brazylijczyka,ktory tego dnia kompletnie nie czul pilki,jego gra żywo przypominala mi gre Ronaldo,próbował ale nic z tego nie wychodzilo,jak naliczylem zaliczyl okolo 15 strat w momencie gdy rozpoczynal indywidualna akcje,praktycznie gry z pierwszej pilki nie bylo wogole.Frings o ktorym wspomniales wyrózniał sie ale dlugimi wlosami praktycznie najmniej zastrzezen mozna mieć do gry Almeidy,brakowalo jednak moim zdaniem gry zespolowej co w przypadku gdy gra sie w oslabieniu jest konieczne.Hiszpanie spokojnie przyjmowali Niemcow na swojej polowie i rozbijali nieudolne ataki raczej indywidualne akcje bez problemow,widać bylo jak na dloni brak koncepcji i pomyslu na strzelenie goli,niestety grajac w dziesiatke nie jest to latwe,tym bardziej jak nie ma sie swojego dnia.

Post został pochwalony 0 razy

Endriu napisał:

najwiekszym błedem w grze Werderu,był brak koncepcji w grze przeciwko Espanyolowi grajac w oslabieniu

Cóż... wszystko się bowiem zmienia, kiedy choćby jeden zawodnik zostaje usunięty.

Co do Diego, to nie liczyłem jego strat, ale i tak należy go zaliczyć do wyróżniających sie piłkarzy Werderu w tym meczu.

Post został pochwalony 0 razy

RTS napisał:

Endriu napisał: najwiekszym błedem w grze Werderu,był brak koncepcji w grze przeciwko Espanyolowi grajac w oslabieniu Cóż... wszystko się bowiem zmienia, kiedy choćby jeden zawodnik zostaje usunięty.

masz racje,w tym momencie cała koncepcja gry bierze w łeb,ale po to jest trener aby ustawil drużyne i przyjal taktyke ktora pozwoli realizowac pilkarzom powierzone im zadania,niestety tego dnia pilkarze Werderu nie mieli najlepszego dnia i pomyslu aby cokolwiek zdziałać,z pewnoscia skrzydla podciela im czerwona kartka Klose,natomiast jezeli chcieli awansowac to gra powinna wygladac zupelnie inaczej,bylo to jednak zadanie trudne do wykonania aczkolwiek przy lepszej koncentracji mozliwe do wykonania

RTS napisał:

Co do Diego, to nie liczyłem jego strat, ale i tak należy go zaliczyć do wyróżniających sie piłkarzy Werderu w tym meczu.

zgoda byl efektowny,ale nie efektywny

Post został pochwalony 0 razy

dzisiaj hiszpanski final w glasgow ciekawy jestem czy sevilia obroni swoj tytul z ostatniego roku pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Drużyna, któa goni wynik z reguły doprowadza do remisu. Jednak w decydującym momencie zawodza nerwy.
Ta bardziej siatkarska maksyma (dotyczy bardziej pojedynczych setów) sprawdziła się dziś również w przypadku piłki nożnej. Oto bowiem Espanyol dwa razy gonił wynik, dwa razy go doganiał, za każdym razem po pięknych bramkach i... w decydującym momencie zawodnicy Espanyolu się spalili. Nie wytrzymali. Pękli. Podczas wykonywania "jedenastek" w ocach piłkarzy z Barcelony widac było strach, niepewność. Nie byli to zawodnicy przekonani o tym, że trafią do siatki, strzelali źle, słabo, niepewnie. Klasycznym przykładem opisywanego przeze mnie egzekwowania rzutów karnych jest Luis Garcia - strzał niby na dwa tempa, jednak słaby, bez przekonania. Kopnąl te piłke jakby chciał jak najszybciej ją do siebie oddalić. I takie coś zauważyć można było w przypadku wszystkich - no, może z wyjątkiem Pandianiego, który jednak równiez dołozył cegiełke do tej porażki (głupia strata w środku pola, po której Kanoute zdobył bramkę).
Gratulacje dla Espanyolu, gratulacje dla Sevilli. Wiem, że ich mało to obchodzi ale z tego miejsca dziekuję piłkarzom obu drużyn za wspaniałe widowisko, jakie stworzyli dzisiejszego wieczoru, czy może raczej: dzisiejszej nocy.
W sumie nie wiem czy Sevilla zdobyła Puchar UEFA zasłużenie... Do czerwonej kartki dla Moisesa byli zespołem gorszym, a nawet kiedy osiągnęli absolutną dominację na boisku (juz po karze dla zawodnika Espanyolu) - nie byli w stanie przekuc jej na bramki.
Tak... Sezon zacząl się od Sevilli i na Sevilli się skończył. Teraz jednak przed podopiecznymi Juande Ramosa trudniejsze zadanie - po dwóch Pucharach UEFA przyszedł czas na zwycięstwo w Lidze Mistrzów...

Po dzisiejszym meczu płakac będą zapewne Valencia CF (Palop...) oraz Carlos Idriss kameni (Iraizoz...).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Śro 22:41, 16 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz

Przepiękny mecz finałowy, wielkie brawa dla zawodników jednej i drugiej drużyny. Szkoda Espanyol'u, ponieważ walczyli do końca i grali naprawdę bardzo ładną piłkę. Niestety przy karnych trochę nerwy im puściły, zaś Sevilla ma znakomitego goalkeeprer'a. Gratulacje dla F.C. Seviloli, której udało się powtórzyć wyczyn Galacticos.

Post został pochwalony 0 razy

widzialem tylko dogrywke i zuty karne jak wrucilem z roboty troche szkoda barcelony ktora grajac w dziesiatke byla wstanie zremisowac w dogrywce ale milo bylo patrzyc na ta dogrywke gratulacje dla palopa trzymajac trzy zuty karne pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Karne wykonywane przez pilkarzy Espanyolu byly tragiczne. Duzo racji ma Master, ktory pisal o slabej psychice. Zeby tego bylo malo to dodam, ze ten bramkarz ten popełnił błąd, a raczej nie wspiął sie na wyzyny przy pierwszym strzale Kanoute zdaje się. Tak czy siak przegrali na wlasne zyczenie, niczym Szwajcaria na MŚ z Ukrainą. Ja tam się ciesze, bo wygrała druzyna lepsza, która miała wiecej szczescia i Palopa. Wciaz zachwyca mnie ten Kanoute. W grze przypomina mi Henrego. Bajeczna technika i praktycznie co jego akcja to zagrozenie pod bramka

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiaj nasze druzyny rozpoczynaja rywalizacje w PUEFA


Trudna wyprawa Groclinu na wschód może być niezwykle ciężka. Piłkarze z Gruzji, Kazachstanu czy innego egzotycznego kraju grają coraz lepiej. Co do Dyskobolii to jestem lekko zmartwiony, ale licze, ze sobie poradzą. Natomiast Bełchatowianie nie powinni mieć problemów. Co sądzicie o szansach naszych druzyn??

Post został pochwalony 0 razy

Na tym etapie rozgrywek i z takimi przeciwnikami, to nie ma innej opcji jak wygrana.

Post został pochwalony 0 razy

Brakuje w Groclinie Swierczewskiego.Rzadzil tymi pilkarzykazmi,a teraz Lato cos tam prubuje,ale to nie to.Ivanowski mial podobno kosztowac 900 000 euro,a teraz juz mowia ze 450 000.Wyjdzie na to ze bez pieniedzy przeszedl do Grodziska

Post został pochwalony 0 razy