Messi, jak na razie, zawodzi w reprezentacji, nie pokazał się też w innym klubie (albo Barcelonie o innym obliczu) - bez takiego wsparcia, jakie ma w osobie Xaviego i spółki. Ciekaw jestem, jak poradziłby sobie w Anglii.

Liczba goli to tylko liczba. Z Mullera nie uczyniła ona piłkarza wszech czasów. Zresztą, w jakich ligach te gole są liczone?

Obecnie wyżej stawiam C. Ronaldo, który w równym stopniu strzela i kreuje. Robi to w Realu, robił też w MU.

Nawet w samej Barcelonie bardziej ceniłem Ronaldinho. Z tych samych względów, co CR, oraz z uwagi na błyskotliwość i technikę, której nie miał i nie ma nikt inny.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez GACUS_ dnia Pon 00:21, 19 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy

messi mysle ze bedzie do konca swojej kariery gral w barcelonie i dlatego te pytanie jak on by sobie radzil w anglii zostanie tylko spekulatywne a co do goli ja mu to zycze zeby pokonal rekord müllera bo po to sa rekordy zeby zostaly pobite jezeli pilkarz zwiaze sie cale swoje pilkarskie zycie z jednym klubem zostanie on dla kibicow tego klubu galionowa figura bobby charltom uwe seeler tez grali tylko dla jednego klubu i sa do dzis dla wielu kibicow idolami pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]
ten tekst powinien sobie kazdy polski klub do szatni wpisac pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

O, to jest bardzo interesujace. Czyżby Messi jednak nie był jeszcze najlepszym strzelcem w historii?

Post został pochwalony 0 razy

Cóż... życie jest pełne niespodzianek...

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]
tutaj stoi opis z kickera na mecz barca atletico madryt barcelona w lidze tak samo rzadzi jak momentalnie bayern w bundeslidze 4 do 1 to dosc wysokie zwyciestwo dziwi mnie ze nie bylo kompletu publicznosci na stadion ktory prawie 100 tysiecy miesci jeszcze bylo 13 tysiecy wolnych miejsc widocznie bilety sa za drogie pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]
fabryka do strzelania bramek sie dzisiaj w poludnie w barcelonie znowu rozkrecila no i nawet dosc sporo kibicow na tym meczu bylo pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]
real w sobote tez wysoko wygral z sevilla trzy bramki strzelil ronaldo oba niemieckie kadrowicze spedzily mecz na lawce rezerwowej pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Z kolei Barcelona dzisiaj gładko pokonała u siebie Getafe 6:1. Każdego gola zdobył inny zawodnik i potwierdzili tym samym, że są najlepszą drużyną hiszpańskiej ligi. Iniesta był klasą sam dla siebie w tym spotkaniu.

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]
w hiszpanii barca tak samo dominuje liga jak bayern w niemczech messi strzela gol za golem pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]
bilbao przegralo u siebie derby baskow kiedys to w bilbao mogli tylko baski grac niewiem czy jest to do dzis aktualne ale kiedys tak bylo pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Barcelona wygrała kolejny raz, a Rafał Stec pisze po meczu, że jest w wyraźnym kryzysie. Nie ceniłbym Barcy aż tak wysoko, żeby wygraną 2:1 i to z nie byle kim, bo Sevillą nazwać kolejnym meczem Barcy w zapaści.

Post został pochwalony 0 razy

Palm Street napisał:

Barcelona wygrała kolejny raz, a Rafał Stec pisze po meczu, że jest w wyraźnym kryzysie. Nie ceniłbym Barcy aż tak wysoko, żeby wygraną 2:1 i to z nie byle kim, bo Sevillą nazwać kolejnym meczem Barcy w zapaści.

Nie mam zamaru pisac, że Stec ma rację bądź jej nie ma, w tym sezonie Barcę widziałem tylko dwa razy, z Celtikiem i Milanem (hm, chyba im pecha przynoszę). Jednak nie przesadzałbym z pisaniem o Sevilli w kontekśce "nie byle kogo". Na dzień dzisiejszy Barcelona ograła 11 ekipę w tabeli La Liga, która na 25 meczów przegrała ich 11. Równie dobrze możesz pisać, że ostatnio Bayern wysoko ogrywał nie byle kogo, bo Schalke (4:0) oraz Werder (6:1). Probem w tym, że własnie... Na dzisiaj to jest byle kto.

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]
barca wygrala przegrywajac do przerwy no ale mesi lubi strzelac gole publicznosc zarkastycznie powiedzac tez mieli ktora ten stadion troche wiecej niz w polowe napelnily pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]
dzisiaj gra barca z realem w pucharze i w sobote w lidze no to kasy finansowe sie w ten tydzien napelnia szkoda ze messi nigdy nie opusci barce chetnie bym wiedzial czy on w innych ligach tez by tyle bramek strzelil pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]
wedlug kickera interes realu trenerem laudrup jego osobiscie nie interesuje on chce nadal trenowac swansea czas pokaze czy dalej tak bedzie bo normalnie nie odmawia sie realowi ale jezeli jest ktos taki ktory to zrobi mozna go tez podziwiac z charakteru pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Barcelona - Real 1:3. Co ważne, wynik jak najbardziej zasłuzony. Pytanie: czy to Barcelona jest w kryzysie, czy wreszcie znalazł się sposób na tiki-takę? Ja stawiam jednak na to drugie. I dobrze, może wreszce nie będziemy skazani na oglądanie setek podań, z których nic nie wynika.

A tak bardziej serio... Naprawdę źle dzieje się w ekipe Barcelony, to, co dzis wyczyniała defensywa tej druzyny woła o pomste do nieba. Zawodnicy Realu praktycznie robili co chcieli i spokojne mogli wygrac nawet 5-6 do zera. Nie może być tak, że każde podanie kończy sę sytuacją sam na sam z bramkarzem, szczególnie, kiedy ta pozycja jest obsadzona tak, jak ma to miejsce w Barcelonie. Dodatkowo zupełnie nie funkcjonowała ofensywa, może rzeczywiście coś w tym jest, że tiki-taka robi się coraz mniej efektywna...

Od siebie dodam, że najgorszą decyzją, jaka teraz mógby podjąc Mourinho byłoby przywrócenie Casillasa do bramki. Lopez na dzień dzisiejszy zwyczajnie jest lepszy od mocno niepewnego w tym sezonie Ikera.

Post został pochwalony 0 razy

Chyba jednak ten Guardiola nie był taki zły

Choć z drugiej strony Barcelona wciąga w tym sezonie ligę nosem (mimo spadku formy).

I ciekawe dlaczego ten hipersupermegaprzezajebisty piłkarz wszech czasów po raz kolejny zawiódł w kluczowym momencie, kiedy jego drużyna przegrywa arcyważny mecz. Czemu znów nie był w stanie odwrócić losów meczu? Czemu jest taki hipersupermegaprzezajebisty, gdy Barca prowadzi 5-0 z Granadą i wtedy z łatwością strzela kolejną bramkę?

Post został pochwalony 0 razy

Majkis napisał:

Chyba jednak ten Guardiola nie był taki zły

Nie pocieszaj mnie. Zarówno w meczu z Realem, jak też z Milanem zabrakło przede wszystkim Tito Villanovy.

Majkis napisał:

Choć z drugiej strony Barcelona wciąga w tym sezonie ligę nosem (mimo spadku formy).

Podobnie jak Celtc w Szkocji. Porównanie przesadzone w żadnym razie nie jest, liga hiszpańska jest w zasadzie taką silniejszą wersja ligi szkockiej sprzed paru lat, kiedy jeszcze w SPL grali Rangersi. Barcelona, Real i długo nic. Real strasznie faluje z forma, więc Barca dominuje. Proste.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Wto 23:33, 26 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz

Jak dla mnie mecz bardzo wyrównany.

Moim zdaniem o zwycięstwie Realu zadecydowały 3 czynniki:
- wybór mojego ulubionego sędziego Alberto Undiano Mallenco, który pozwala na dość agresywną grę premiował zdecydowanie Real. Gwiżdże tylko wtedy kiedy trzeba, ignoruje teatr piłkarzy przez co gra jest dużo bardziej płynna i świetnie się to ogląda. Barca dużo bardziej szuka fauli i w dodatku gra zdecydowanie mnie agresywnie.
- środkowi obrońcy. O ile para Varane-Ramos zagrała prawie bezbłędnie natomiast Pique często wychodził do przodu i zostawiał tragicznego Puyola samego z tyłu, który dawał się ogrywać jak dziecko. Trzeba przemyśleć pozycję Carlesa w drużynie, bo to już nie jest to co kiedyś.
- marketing. Nie od dziś wiadomo, że mecze Barcy z Realem są prawie tak popularne jak walki Salety z Najmanem. Obie drużyny dążą, żeby takich meczów w sezonie było jak najwięcej, a porażka Barcy najprawdopodobniej daje możliwość dwóch kolejnych meczów między tymi drużynami w sierpniu w Superpucharze Hiszpanii.

Co do Barcy to nie widzę żadnego kryzysu tylko błędne decyzje personalne. Od początku powinien grać Villa, Messi powinien być cofnięty na miejsce Fabregasa, moim zdaniem w składzie powinien też się pojawić Thiago zamiast Xaviego lub Busquetsa. Jedynym problemem wydaje mi się pozycja środkowego obrońcy obok Pique i w wakacje Barca powinna zrobić koniecznie jakiś wielki transfer. Hummels z BVB byłby dobrą opcją, w końcu to obrońca świetnie grający piłką.

Czy został znaleziony sposób na grę Barcelony? Po pierwsze nie sądzę, żeby ktokolwiek poza Realem i włoskimi drużynami był w stanie zagrać tak dobrze w obronie przez cały mecz, czyli odpuścić skrzydła, maksymalnie zagęścić środek i grać agresywnym pressingiem + szybkimi kontrami. W Realu tylko Arbeloa zawalał krycie, ale to wobec niskiej Barcelony i nieskutecznych strzałów z dystansu nie był dziś problem. Po drugie sposób ten jest znany od dawna, problem pojawia się z zamianą teorii na praktykę.

Z piłkarzy ofensywnych wyróżnił się dzisiaj tylko Iniesta tylko on z kolei nie miał z kim grać. Barca potrzebuje 3 wysuniętych rozgrywających, a z tak źle grającym Fabregasem dziś nie było to możliwe. Di Maria i Ronaldo mieli swoje momenty, ale generalnie zagrali raczej przeciętnie.

Moim zdaniem w kolejnym Gran Derbi, które już w ten weekend taki wynik jak dziś nie jest możliwy. No chyba, że w Katalonii nikt nie wie co się stało.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Palm Street dnia Wto 23:34, 26 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy

master_of_flamaster napisał:

Podobnie jak Celtc w Szkocji. Porównanie przesadzone w żadnym razie nie jest, liga hiszpańska jest w zasadzie taką silniejszą wersja ligi szkockiej sprzed paru lat, kiedy jeszcze w SPL grali Rangersi. Barcelona, Real i długo nic. Real strasznie faluje z forma, więc Barca dominuje. Proste.

No tylko, że te zespoły zza wielkiej dwójki to są ciągle silne zespoły. Valencia regularnie wychodzi z grupy Ligi Mistrzów, Malaga w tym sezonie też dzielnie walczy, Atletico czy Sevilla wygrywały puchar pocieszenia. Ten sam, gdzie trzecia drużyna ligi szkockiej dostała wpierdol od Śląska Wrocław No dobra, może nie wpierdol ale odpadli. Wiec znowu nie umniejszajmy sukcesu, jakim jest wygranie tej ligi. A tym bardziej wciąganie jej nosem.

Post został pochwalony 0 razy

Palm Street napisał:

- wybór mojego ulubionego sędziego Alberto Undiano Mallenco, który pozwala na dość agresywną grę premiował zdecydowanie Real. Gwiżdże tylko wtedy kiedy trzeba, ignoruje teatr piłkarzy przez co gra jest dużo bardziej płynna i świetnie się to ogląda. Barca dużo bardziej szuka fauli i w dodatku gra zdecydowanie mnie agresywnie.

Dużo bardziej szuka fauli... To jakies nowe okreśenie na "Uje... mi nogę!", kiedy ktoś dotknie zawodnika Barcelony?

Palm Street napisał:

marketing. Nie od dziś wiadomo, że mecze Barcy z Realem są prawie tak popularne jak walki Salety z Najmanem. Obie drużyny dążą, żeby takich meczów w sezonie było jak najwięcej, a porażka Barcy najprawdopodobniej daje możliwość dwóch kolejnych meczów między tymi drużynami w sierpniu w Superpucharze Hiszpanii.

O ile z poprzednimi podunktami się zgadzam, o tyle tutaj mam zastrzeżenia. Jakos bowiem sobie nie wyobrażam, że Barcelona specjalnie sie podłozya tylko dlatego, że chciała więcej Gran Derbi. Szczególnie, że te Gran Derbi powoli już sie jednak kibicom w Europie przejadają, a stadiony to oba kluby maja pełne nie tylko podczas tych spotkań.

Palm Street napisał:

Jedynym problemem wydaje mi się pozycja środkowego obrońcy obok Pique i w wakacje Barca powinna zrobić koniecznie jakiś wielki transfer. Hummels z BVB byłby dobrą opcją, w końcu to obrońca świetnie grający piłką.

Tutaj też widze problem. Ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś w Barcelonie zrezygnuje z Puyola. Z kolei Hummels na ławke na pewno nie przyjdzie.

Palm Street napisał:

W Realu tylko Arbeloa zawalał krycie, ale to wobec niskiej Barcelony i nieskutecznych strzałów z dystansu nie był dziś problem.

Właśnie. Niskiej Barcelony. Nie jest tajemnca, że wysocy napastnicy maja w tym klubie strasznie pod górkę. Kto wie czy to nie jest probem...

Poza tym przydałoby się, żeby ktoś wreszcie w tym klubie zorentował się, że z kontrataku też da się grac, atak pozycyjny to nie wszystko. Bo owszem, Barcelona wygrywa, ale z każdym sezonem, ba, z każdym miesiącem te zwycięstwa robią się coraz mniej przekonujące, pojawia się coraz więcej wpadek, coraz częściej zawodnicy blaugrany strasznie się męczą, żeby wydrzec rywalom to zwycięstwo. Na razie wciąż sa wyniki, jednak w ostatnim czasie coraz częściej te silniejsze drużyny zostawiają Barcelone z wysokim procentem posiadania piłki i dwiema bramkami w plecy. Ktoś słusznie na stronie Barcelony zauważył, że problemem tego klubu jest przewidywalność. Kiedyś, za czasów pracy w Chelsea, Mourinho prowokował przed meczem z Barceloną i podał cały skład i taktykę, jaką Barca miała zagrać dzień później. Dzsiaj to samo jest w stanie zrobić każdy średnio rozgarnięty kibic...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez master_of_flamaster dnia Wto 23:45, 26 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz

Majkis napisał:

No tylko, że te zespoły zza wielkiej dwójki to są ciągle silne zespoły. Valencia regularnie wychodzi z grupy Ligi Mistrzów, Malaga w tym sezonie też dzielnie walczy, Atletico czy Sevilla wygrywały puchar pocieszenia. Ten sam, gdzie trzecia drużyna ligi szkockiej dostała wpierdol od Śląska Wrocław No dobra, może nie wpierdol ale odpadli. Wiec znowu nie umniejszajmy sukcesu, jakim jest wygranie tej ligi. A tym bardziej wciąganie jej nosem.

Dlatego pisałem, że nieco silniejsza wersja. Z drugej strony, ta sama Valencia wychodzi z grupy i nic poza tym, Malaga w meczu z Porto zapomniała jak się gra, Atletco juz w LE nie ma, a Sevilla od paru lat w kryzysie... Zauwaz też, że akurat LE wiele druzyn totalnie sobie odpuszcza (brylują w tym Włosi), stąd często widzimy zaskakujące rozstrzygnięcia, jak np. ManUtd dostające baty od Atletcu. A Barcelona i Real wciąż wciągają te druzyny nosem. Podobne jak cala europejska czołówka.

Post został pochwalony 0 razy

Cytat:

O ile z poprzednimi podunktami się zgadzam, o tyle tutaj mam zastrzeżenia. Jakos bowiem sobie nie wyobrażam, że Barcelona specjalnie sie podłozya tylko dlatego, że chciała więcej Gran Derbi. Szczególnie, że te Gran Derbi powoli już sie jednak kibicom w Europie przejadają, a stadiony to oba kluby maja pełne nie tylko podczas tych spotkań.

Nie tyle tutaj chodzi o pełen stadion co o zyski ze sprzedaży meczu poszczególnym stacjom telewizyjnym na całym świecie. Każdy na tym zyskuje. Nie sądzę, by ktoś na górze martwił się tym stosunkami kibiców - oni i tak się nie skumają, że ktoś ich robi w wała w ten sposób.

Cytat:

Tutaj też widze problem. Ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś w Barcelonie zrezygnuje z Puyola. Z kolei Hummels na ławke na pewno nie przyjdzie.

I właśnie tutaj wygrywa bufoniada Mourinho z bezpłciowymi trenerami Barcy. W obecnej Barcy taka zagrywka wydaje się niemożliwa, a Mourinho wywołałby dodatkowo jakiś sztuczny konflikt i wykolegował ze składu nawet największą legendę, tak jak jest obecnie z Ikerem.

Natomiast z tą przewidywalnością to masz pewnie sporo racji, tylko dla większości drużyn oni mimo wszystko są nie do zatrzymania. Wyniki coraz mniej przekonujące, ale moim zdaniem regres formy Xaviego ma z tym dużo wspólnego. Brakuje trochę tego trzeciego poza Messim i Iniestą przegościa, który poklepałby piłkę na kilkunastu metrach kwadratowych zwodząc przy tym pól obrony.

Post został pochwalony 0 razy

Cytat:

Zauwaz też, że akurat LE wiele druzyn totalnie sobie odpuszcza (brylują w tym Włosi), stąd często widzimy zaskakujące rozstrzygnięcia, jak np. ManUtd dostające baty od Atletcu

Man Utd widocznie odpuścił także Ligę Mistrzów skoro się tam znalazł a był taki dobry

Zlewanie Ligi Europy to kwestia pieniędzy - w lidze są dużo większe do zgarnięcia. Z reguły jak już te kluby z najlepszych lig dopiero dojdą do fazy ćwierćfinału to wtedy mocniej przykładają się do tematu, bo poza pieniędzmi do głosu wtedy jeszcze dochodzi głód sukcesów kibiców i mimo wszystko jakiśtam prestiż.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Palm Street dnia Śro 00:08, 27 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy

master_of_flamaster napisał:

Podobne jak cala europejska czołówka.

No tak, o pierwszy przykład z brzegu naprawdę nie jest trudno. Skoro LE to dla Ciebie nie wyznacznik, to przypomnij sobie, co się działo w LM w grupie C. Chyba, że Milan to nie jest europejska czołówka. No ale to w takim razie kto jest?

Zresztą niech sam za siebie powie fakt, że mamy cztery drużyny hiszpańskie w 1/8 LM. I owszem, wszystkie cztery mogą odpaść już w tej fazie ale równie dobrze, powiedzmy trzy z nich mogą awansować. Zresztą zauważ, że każda z nich miała chyba najgorsze losowanie z możliwych (tak, nikt nie trafił Bayernu, więc nie najgorsze ale prawie).

Naprawdę porównania ligi szkockiej do hiszpańskiej są hmmm. śmieszne. Nawet patrząc na najnowszą ale jednak historię LM, to Valencia bywała w finałach, Villareal czy Deportivo w półfinałach. To naprawdę nie jest słaba liga. A użyte przez Ciebie słowo ''nieco'' to chyba jakiś żart

Post został pochwalony 0 razy

niestety meczu nie widzialem dlatego trudno mi cos powiedziec ale wynik uwazam troche za niespodzianke bo to co czytam to real wygral dosc gladko pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Majkis napisał:

Naprawdę porównania ligi szkockiej do hiszpańskiej są hmmm. śmieszne. Nawet patrząc na najnowszą ale jednak historię LM, to Valencia bywała w finałach, Villareal czy Deportivo w półfinałach. To naprawdę nie jest słaba liga. A użyte przez Ciebie słowo ''nieco'' to chyba jakiś żart

Nie rozumiesz natury porównania. Tak jak w Szkocji Celtic i Rangers nie mieli rywali, tak w Hiszpanii to samo dotyczy Barcelony i Realu. Nie bez powodu mówi sie o La Liga jako o idze dwóch drużyn. Statystyki to tylko potwierdzają.

Post został pochwalony 0 razy

Wszystko fajnie, tylko, że jeden i drugi klub ma długi o podobnej wielkości jak Rangers kiedy plajtowali. Z resztą Vilarreal, Deportivo, Real Sociedad, Real Betis czy Celta Vigo wystarczyło, że przestały całkowicie się liczyć w Europie (albo przez przypadek wypromowali swoje gwiazdy, które wymuszały jak najszybsze transfery na większe wody) i po chwili krótszej lub dłuższej chwili Segunda Division, Valencię czeka to samo w razie jakby przestała regularnie grać w LM. A Real i Barca? Przy takich wydatkach to wystarczą dwa gorsze sezony i..., a nie, bo wykupią ich szejki, bo mają ładne nazwy Wszyscy poza nimi jeśli będą chcieli spróbować rywalizować na podobnym poziomie splajtują lub wyprzedadzą 80% składu i będą walczyć o utrzymanie w kilka lat. Tak już pokazywała z resztą historia, a przy obecnej sytuacji finansowej wszystko potrwa jeszcze krócej. Naprawdę dużo lepiej jest traktować 3 miejsce jak mistrzostwo niż próbować rywalizować z Barcą czy Realem w tym wieku, bo na dłuższą metę to samobójstwo.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Palm Street dnia Śro 01:48, 27 Lut 2013, w całości zmieniany 3 razy

[link widoczny dla zalogowanych]
el classico znowu dla realu tym razem 2 do 1 pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy