pozwoliłem sobie założyć nowy wątek, żeby trochę ożywić to forum.
ruszają mistrzostwa w Argentynie. Jak zwykle faworytami są Brazylia i Argentyna. z tyłu czai się Urugwaj a kilka drużyn też nie zamierza tanio sprzedać skóry (Paragwaj, Kolumbia, Peru). Jedynie Meksyk oddał mistrzostwa walkowerem najpierw wysyłając rezerwowy skład, a potem z uwagi na seksaferę (skąd my to znamy:) zastępując mało znanych dublerów (poza jednym wyjątkiem) jeszcze mniej znanymi.
Argentyna musi zwyciężyć bo w końcu gra u siebie, ale Brazylia nie odpuści. W każdym razie na pewno będzie ciekawie, bo zmobilizowano najlepsze składy (choć trener Brazylii pominął Marcelo, Kake i Hulka).

Post został pochwalony 0 razy

Stawiam na Urugwaj i Brazylię, mam ogromną nadzieję, że Argentyna mimo gry u siebie poniesie sromotną klęskę (zajmując np. 3 miejsce), choć wiadomo, że przed własną publicznością będzie o to ciężko. No ale chyba każdy z nas czytał o meczu Brazylii z Urugwajem na Maracanie w 1950 roku.

Post został pochwalony 0 razy

No i jednak Urugwaj!
Zresztą byłem o tym przekonany, jak tylko wyszło, że w finale spotkają się Urugwaj z Paragwajem. ^
Z tym, że wcześniej przed turniejem -aż wstyd przyznać- ale nie potraktowałem poważnie słów D. Forlana, że Urugwaj jest faworytem i idzie po tytuł.
Owszem, jednym z faworytów był, ale i tak nie sądziłem, że wygrają tą edycję Copa America.
Niemniej jednak należą się gratki! Zresztą jest to jedna z moich ulubionych drużyn już od dawna.
Niespodziewanym rozczarowaniem okazała się Brazylia, do tej pory i od lat uznawana za głównego faworyta. Spodziewanym rozczarowaniem była natomiast Argentyna. W zasadzie mogło się wydawać, że Sergio Batista zdąży w miarę poukładać ten zespół po destrukcji, jaką zafundował rodakom Perona, D. Maradona, jednak były małe szanse na to, by zdążył.
Niespodzianką natomiast okazała się ...Wenezuela. ^^ Ładnie grali, do tego skutecznie i widać, że wreszcie ktoś tam to wszystko poukładał, jak należy. Warto też zaznaczyć, że Wenezuelczycy u siebie nie od dzisiaj poczęli robić reformy na krajowy, podwórku, w tym solidny system szkoleniowy (oczywiście przy wsparciu rządu Chavez'a). Do tego dodać należy, iż C. Farias prowadzi reprę od prawie 5 lat(!). To doskonały przykład dla naszych rodzimych kretynów (i tych klubowych i tych z pZPN), że zmienianie trenerów z częstotliwością wyższą, od tej, jaką może "wyczarować" najlepszy tranzystor wyprodukowany w historii ludzkości nie prowadzi do niczego dobrego, a nie żadnych efektów nie przyniesie.

Teraz tylko czekać, aż nasi zdobędą tytuł mistrza Europy za rok.

Post został pochwalony 0 razy

Oglądając taki mecz o 3 miejsce, gdzie Wenezuela momentami grała kapitalnie (vide bramka na 1-2!!), to można sobie wyobrazić, że gdyby zagrała z nami to by się skończyło gorzej niż z Ekwadorem. Oczywiście ich inteligencja jest niższa niż większośći uczestników Big Brothera (głupie czerwone kartki i ogólnie idiotyczne faule i przepychanki), to jednak techniką biją na głowę całą Europę, poza wielką trójką naturalnie.

Post został pochwalony 0 razy