. .
Logo Fani piłki nożnej!
Eksperci w dziedzinie futbolu
 

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fani piłki nożnej! Strona Główna » Piłka nożna w Polsce
. Kazimierz Górski <*> Go back
Autor Wiadomość
Pucek
Administrator

Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu: Kazimierz Górski <*>


Po długiej walce z rakiem zmarł legendarny trener Kazimierz Górski, twórca największych sukcesów polskiej piłki. Miał 85 lat.
Kazimierz Górski urodził się 2 marca 1921 roku we Lwowie. Grał w piłkę nożną na pozycji napastnika (RKS Lwów, Spartak Lwów, Dynamo Lwów, Legia Warszawa). Wystąpił w meczu międzypaństwowym przeciwko Danii (0-Cool w 1948 roku. Pseudonim z boiska "Sarenka".

Trenował trzykrotnie Legię Warszawa, Marymont Warszawa (pierwsza samodzielna praca szkoleniowa rozpoczęta w 1954 roku), Gwardię Warszawa, Lubliniankę, Łódzki KS, Panathinaikos Ateny, Kastorię i Olympiakos Pireus. Szkolił reprezentację Polski juniorów w latach 1956-66, reprezentację do lat 23 w latach 1966-70, I reprezentację narodową - prowadził ją z wielkimi sukcesami w latach 1970-76 (pierwszy mecz ze Szwajcarią w Lozannie 5.5.1971 roku). W tym okresie z drużyną zdobył złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium (1972 rok), srebrny medal na mistrzostwach świata w 1974 roku (za 1. miejsce przyznano złoty medal, za 2. pozłacany, a za 3. srebrny) i srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu (1976 rok). Prowadził reprezentację w 73 meczach (45 zwycięstw).

Po zakończeniu kariery trenerskiej i powrocie do Polski od 1986 roku we władzach PZPN-u, od 1987 roku wiceprezes Związku, w latach 1991-95 prezes, od 3 lipca 1995 roku prezes honorowy PZPN. Od 1976 roku członek honorowy PZPN.

Absolutnie największa postać polskiego świata trenerskiego, najbardziej utytułowany szkoleniowiec, od którego rozpoczęła się złota era polskiego futbolu. Bardzo dobre wyniki osiągał m.in. poprzez znakomitą atmosferę w zespole. Polscy kibice po Olimpiadzie w Monachium zrozumieli, że tworzy się ciekawa drużyna i potwierdziła ona swą klasę w późniejszych eliminacjach do finałów MŚ w Niemczech. Legendarny i szczęśliwy (1-1) mecz na Wembley w 1973 roku otworzył drogę wielu futbolistom do wielkiej kariery. Dla wielu sympatyków futbolu w Polsce, zwycięski remis na osławionym (wielu rywali Anglii nie wytrzymywało tamtejszego dopingu) boisku Wembley - w "jaskini lwa" - był epokowym i przełomowym wydarzeniem. Bo też był to dreszczowiec ze wspaniałym zakończeniem, który trzymał w napięciu przez 90 minut. Polacy przełamali barierę niemożności. Współautorem sukcesu był Górski.

Na stadionach niemieckich w 1974 roku zespół Górskiego eksplodował wspaniałymi występami, fanów w kraju doprowadzając do ekstazy. To właśnie w pierwszej połowie lat 70. wzrosło w Polsce zainteresowanie futbolem, w czym wielki udział ma Kazimierz Górski. Paradoksem losu jest, że karierę zaczynać musiał - jak wielu rówieśników - pod pseudonimem, gdyż regulamin szkoły zabraniał gry w klubach sportowych.

Uwielbiany był również w Grecji. Bardzo dobre wyniki Panathinaikosu potwierdziły opinie trenera z intuicją i kompletnym warsztatem. Cały świat obiegły zdjęcia na których fani Wszechateńskiego klubu noszą Górskiego na rękach. Zasłużył na wszystkie pochwały.

Post został pochwalony 0 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Cytat:
Od 2003 roku stadion piłkarski Wisły Płock nosi imię Kazimierza Górskiego.

3 marca 2006 otrzymał z rąk prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

"Jest to dla mnie wybitne wyróżnienie. To jest wyróżnienie dla całej polskiej piłki: dla piłkarzy, sędziów, trenerów, działaczy i PZPN-u. Bardzo dziękuję" - mówił wzruszonym głosem Górski.





Żal, żal ,żal.... Odszedł wielki trener, Trener Tysiąclecia..... Człowiek ktory osiągnął w trenerce tyle ile nikt przed nim i długo jeszcze nikt nie osiągnie. Skromny człowiek, który mimo wieku wciąż do końca był z naszymi piłkarzami. Ciężko cierpiał, ale wreszcie wezwano go do góry....


Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie...... [*][*]

Post został pochwalony 0 razy
charlie2006


Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Burzenin City :D
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
cóż tu pisać... brak słów...
zmarł wielki człowiek... Kazimierz Górski....
tylko żal i smutek.....
dziękujemy za wszystko.....

[*] [*] [*] [*] [*] [*]

Sad Crying or Very sad

Post został pochwalony 0 razy
Panienka_Kochajaca_Sport


Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Trójmiasto
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
......

pomyśleć, że nigdy już nie usłyszymy Szpakowskiego, mówiącego "Przy okazji pozdrawiamy pana Kazimierza i życzymy zdrowia!"... [*]

Crying or Very sad

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
[*]
Teraz na naszych ciążyć będzie wielka presja i odpowiedzialność... Nie będą grac już tylko dla kibiców...
[*]

Post został pochwalony 0 razy
MILKIWAY


Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Tyle meczy rozegrał, tyle wygrał, tak również i ten zwany życiem, pomimo przeciwności osiągnął coś więcej niż nagrody, miał uznanie wśród wielu, wielu ludzi, ciężko było go nie lubić, osiągnął satysfakcje, bowiem robił to co kochał najlepiej jak potrafił i najlepiej jak się dało, stał się legendą i napewno jeszcze długo będziemy go wspominać, nie mówiąc już o jego słynnych słowach... Lecz wszystko co ma początek, ma też koniec i tak w 90 minucie 23 maja, 90 minucie życia wielkiego trenera przyszło się nam z Nim pożegnać. Oby poprowadził z boską pomocą nasze orły tego lata...

'72 '73 '74
choc tych czasow nie pamietam, te kolejne daty na zawsze bliskie memu sercu, w wielkiej mierze, dziekuje Kazimierzowi Górskiemu za ich zapisanie

[*]

Post został pochwalony 0 razy
Barkley


Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oslo
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Zawsze będzie żył w naszej pamięci !

Niech nasi piłkarze pamiętają, że "Piłka jest okrągła, a bramki są dwie". Mam nadzieję że zagrają dla Pana Kazimierza na tym mundialu.

Post został pochwalony 0 razy
Danio


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 731
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Nigdy nie zapomnimy sukcesów reprezentacji Polski pod wodzą Pana Kazimierza trenera wszechczasów w Polsce, ale mam nadzieje że powiększymy te osiągnięcia w najbliższym czasie. Najbardziej żal że Górski się tego nie doczekał. < i >

Post został pochwalony 0 razy
Majkis


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 3763
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: skądinąd;)
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
[*]
Bardzo smutna wiadomośćSad Szkoda, że nie doczekał się dobrego występu naszej reprezentacji na Mistrzostwach w Niemczech. Z pewnością bardzo by tego pragnął.

Barkley napisał:
Zawsze będzie żył w naszej pamięci !

Niech nasi piłkarze pamiętają, że "Piłka jest okrągła, a bramki są dwie". Mam nadzieję że zagrają dla Pana Kazimierza na tym mundialu.


Też mam taką nadzieję. A nasi piłkarze może niech lepiej zapamiętają jakieś inne powiedzenie pana Kazimierza, gdyż piłka jest kulą.

Post został pochwalony 0 razy
Pandem


Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 648
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
`Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą"

Spotkanie numer 1 - 21.07.1938 Lwów
To miały być wakacje mojego życia. Gdy dotarłem na dworzec we Lwowie byłem, spocony, głodny i zmęczony wyczerpującą podróżą, aczkolwiek dumny że sam zdołałem dostać się do tego pięknego miasta. Gwar na stacji był niesamowity, Rosjanie, Polacy i Niemcy - istna wieża Babel. A więc jestem - pomyślałem dumnie. Było bardzo upalnie, żar dosłownie lał się z nieba. Z dworca odebrać mnie mieli ciotka z wujkiem a więc od razu zacząłem ich wypatrywać. Pelagia - tak nazywała się moje ciotka od strony matki, była krępą i wesołą kobietą a jej mąż (a mój wujek) szczupłym dżentelmenem z fajką i delikatnie zarysowanym wąsikiem. Bez trudu ich rozpoznałem (nie oni mnie ale ja ich!), byli zaskoczeni. Ale ty wyrosłeś - rzekł zdumiony wujek, Ostatni raz widzieliśmy Ciebie gdy byłeś kilkumiesięcznym szkrabem.
Przywitałem się z nimi serdecznie, wsiedliśmy do dorożki i udaliśmy się do apartamentu w centrum Lwowa. Zasnąłem od razu na kolanach cioci.
Obudziłem się rano, upał nie zmalał. Do pokoju weszła ciotka Pelagia i uroczystym głosem oznajmiła mi, że śniadanie podano. Marudząc, chcąc nie chcąc zwaliłem się z łóżka, głód okazał się silniejszy. Nie żałowałem, śniadanie było pyszne. Macie tu jakiś klub piłkarski? - rzuciłem ni stąd nie zowąd, ciotka popatrzała na mnie z takim samym jak ja szelmowskim uśmiechem, (chyba mam to po niej) i odpowiedziała - Oczywiście. Ale z przekory dodała - A może pojedziesz z nami, pokażemy ci nasz miasto pojedziemy do...- przerwała, znając moją miłość do futbolu zaniechała dalszych propozycji, Dobrze - za pół godziny wujek zawiezie Cie na stadion. HURAAA!!! - podskoczyłem jak poparzony. W ciągu pół godziny stałem gotowy do wyjścia przebrany w krótkie spodenki i korko - trampki. Na stadion dotarliśmy z wujkiem na piechotę, położony był nieopodal przy głównej drodze więc dotarcie tam nie sprawiło nam problemów.
Po drodze wuj przybliżył mi historię klub, czyli Spartanka Lwów. Na teren klubu wpuścił nas bez problemów dozorca, zresztą znajomy wujka. Usiedliśmy na trybunie głównej przy samej płycie boiska, po murawie biegali gracze Spartanka, urządzali sobie rozruch. W większości byli to młodzieńcy w wieku około 18 lat. W pewnym momencie podzielili się na grupy 7 osobowe i rozgrywali między sobą wewnętrzną gierkę. Szczególną uwagę zwróciłem na wysokiego chudzielca, który pomimo swojej szczupłej budowy poczynał sobie na boisku całkiem nieźle. Wysoki, szybki i dobrze grający prawą nogą napastnik ośmieszał obronę przeciwnika raz po raz pakując piłkę do siatki. Widać było, że SARENKA - bo tak wołali na niego koledzy z zespołu - miał dryg. W końcu nie wytrzymałem, podbiegłem do linii bocznej. Ej chłopaki - krzyknąłem bez skrępowania, Mogę z wami pograć, jestem szybki, na pomoc się nadam. Stanęli... Popatrzeli na mnie... I... wybuchli śmiechem. TY!?!!?!? - odezwał się wysoki piegowaty rudzielec, przecież ty Platfus jesteś!
Buhahaha - wszyscy jak jeden mąż wybuchnęli śmiechem, wszyscy z wyjątkiem SARENKI. Odwróciłem się na pięcie i oddaliłem się ze spuszczoną głową z poczuciem sromotnej porażki, jednak idąc w kierunku ławki na której siedział wujek stała się rzecz niespodziewana. Ktoś kopnął w moim kierunku piłkę, ta odbiła się mi od nogi. To był SARENKA. Nie maż się - krzyknął, chodź pokopiemy na płycie obok. Nie mogłem uwierzyć, że to zrobił. Momentalnie uradowany podbiegłem do SARENKI. Ej Kazik no co ty! Z platfusem będziesz kopał? Chodź z nami! - odezwał się rudy piegus. Zignorował wołania kolegów, podał mi ręke i powiedział z szelmowskim uśmiechem. `Kazik jestem, Kazik Górski'.

Spotkanie numer 2 - 05.05.1974 Kraków
Byłem jednym z wielu kibiców żegnających naszych wspaniałych piłkarzy tuż przed odlotem na mundial do Niemiec. To było coś więcej niż Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, wszyscy pamiętaliśmy historię, II wojnę światową, tamte przeżycia, które piętno odcisnęło się na naszej psychice. Grzegorz Lato, Kazimierz Deyna i spółka jawili się nam jako ktoś więcej niż piłkarze, to byli reprezentanci i ambasadorzy polskiego sportu. Ja miałem jeszcze jeden powód aby być tu gdzie byłem - a był nim siwiejący jegomość, którego poznałem przed wojną we Lwowie, zastanawiałem się czy mnie jeszcze pamięta...Stałem tuż przy barierce otoczony kibicami jednak niewiele zapamiętałem tamtego dnia, byłem za bardzo skupiony na tym co ma się wydarzyć. Samolot do Berlina odlatywał o 12.00, więc pozostawało jeszcze około godziny do odlotu więc ekipa naszych bohaterów powinna się zjawić lada moment. Miałem rację, autobus podjechał od strony ulicy Niedziałkowskiego, ktoś obok mnie krzyknął Jadą! I faktycznie, poprzedził ich kordon milicji obywatelskiej ale zaraz potem nadjechali.
Z pojazdu wyszli opaleni, uśmiechnięci, wszyscy młodzi i przystojni. Widać, do Niemiec jadą zmotywowani, po kolei wysiadali: Tomaszewski, Deyna, Gorgoń, Żmuda ... a na końcu oczywiście trener Kazimierz Górski, to on - pomyślałem, poznałem go po tym szelmowskim uśmiechu. Tłum od razu zaczął skandować POLSKA!POLSKA!POLSKA!. Gwar wzmógł się niesłychanie. Zacząłem krzyczeć Kazik! Kazik! SARENKA! lecz ze zgrozą stwierdziłem że moje próby są daremne. Stałem za daleko aby Kazik mógł mnie usłyszeć. Kazik! Kazik! - za późno, wszystko trwało ledwie minutę. Za późno pomyślałem...Cała ekipa zniknęła w Sali odpraw. Po 20 minutach zły na siebie i na cały świat spojrzałem tylko na odlatujący samolot i ze łzami w oczach pomyślałem POWODZENIA.

Spotkanie numer 3 - 22.05.2006 Warszawa
Nigdy nie lubiłem podróżować pociągami, szczególnie w nocy. Jednak tym razem nagłe okoliczności służbowe zmusiły mnie do tego, dzień wcześniej prezes Kareszawski wydał mi odgórne polecenie służbowe o wizytacji szpitalu Onkologicznego w Warszawie celem rutynowej kontroli. Bez słowa spuściłem głowę i powiedziałem
"Oczywiście, jutro wyjadę"
Cholera - pomyślałem - obiecałem Karolinie wspólny wieczór... powinna zrozumieć.
Na dworzec centralny dotarłem o 6 rano, na miejscu miałe być dopiero o 10.00 więc miałem 4 godziny w zapasie. Cóż - pomyślałem - trzeba zwiedzić naszą kochaną stolicę, tym bardziej że ostatni raz byłem tu kilkanaście lat temu. Warszawa zawsze kojarzyła mi się z II wojną światową i ogromnymi zniszczeniami...
Czas zleciał mi szybko. Wizyta w Pałacu Kultury, spacer Nowym Światem umiliły mi ten pogodny acz wietrzny poranek. Na miejsce (szpital) dotarłem tramwejem linii numer 5 pare minut przed czasem.
Sam oddział był bardzo nowocześnie wyposażony, korytarze zadbane, personel miły a pielęgniarki urodziwe. Zamieniłem kilka zdań z dyrektorem... podpisał mi niezbędne dokumenty (ach ta biurokracja). Cała wizyta łącznie z wypiciem kawy w towarzystwie dyrektora Stopczyka oraz urodziwej Pani Danusi zajęła mi niewiele ponad 3 godziny. Już miałem się zbierać na pociąg powrotny....
Oniemiałem. Oto na łóżko leżał ten sam człowiek, którego spotkałem we Lwowie i w Krakowie. Ten sam jednak zupełnie inny, zniknął gdzieś ten zawadiacki błysk w jego oczach. Oto ujrzałem człowieka zniszczonego straszną chorobą. Był przytomny, nie rozmawiał, ale z wielkim trudem wypowiadał pojedyncze słowa, wokół niego stali ludzie, najpewniej jego rodzina i przyjaciele - pomyślałem. Stałem jak wryty i patrzałem się na jego zmęczoną twarz, przez chwilę nasze spojrzenia spotkały się. Nie poznał mnie. Wyskoczyłem ze szpitala jak poparzony, wbiegłem do najbliższej kwiaciarni, kupiłem bukiet tulipanów i czym prędzej wróciłem na Oddział Onkologii. Wszedłem do sali w której leżał Pan Kazimierz. Podszedłem do łóżka chorego chorego i ucałowałem go z całych sił. Początkowo zarówno przyjaciele, rodzina jak i sam chory byli zaskoczeni takim obrotem sprawy, Panie Kazimierzu to ja, poznaje mnie Pan, Platfus - wydusiłem z siebie.
Uśmiechnął się serdecznie, był autentycznie zadowolony. Platfus -wyszeptał ze Łzami w oczach...

`Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą' - ks. Jan Twardowski (*)

Post został pochwalony 0 razy
MILKIWAY


Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
jest to pierwszy post jaki czytalam na onecie, po tym jak mnie tam dlugo dlugo nie bylo... piekne podsumowanie tego, co kazdy kibic w glebi serca czul do Sarenki Wink

Post został pochwalony 0 razy
miki


Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Bardzo żałuję, że nie ma z nami Pana Kazimierza. Co tu dużo mówić. Ja dopiero się "objawiałem" na świecie, gdy Pan Kazimierz zdobywał z reprezentacją Polski to, co następcom się nie udało, a minęło od tych czasów ponad 30 lat.

Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Guciu


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
To był ostatni dobry Polski Trener...bo od kad nie trenuje Polakow nie ma sukcesow...Był to wielki trener, człowiek....
pokój jego duszy jest teraz w lepszym swiecie - (*)(*)(*)

Post został pochwalony 0 razy
Palm Street


Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 1799
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Chciałoby się powiedzieć: w końcu Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
stary


Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 14925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: dortmund
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
kazimierz gorski czlowiek legenda ja jako kibic zawsze bede jego i druzyne pamietal ktora dala nam tyle radosci ale to co dzisiaj na onecie czytalem smuci mnie bardzo pieniadze na jego grobowiec ktore zostaly przes fundacje orlow gorskiego zbierane zostaly poprostu ukradniete i kto wie czy ten grobowiec na powaskach powstanie szkoda ze ten zlodziej czy zlodzieje tak malo szacunku mieli przed tym trenerem pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
stary


Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 14925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: dortmund
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
dzisiaj jest pierwsza rocznica smierci pana gorskiego panie kaziu pilnoj z nieba nasza pilke pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
aż się łezka zakręciła. Nie mam takich wspomnień jak np. Holt czy Ty Stary, ale te powtórki budzą we mnie dumę, że jestem Polakiem, a Pan Kazimierz Górski to mój rodak...


[*][*]

Post został pochwalony 0 razy
Holt_


Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 4182
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Masahiko napisał:
aż się łezka zakręciła. Nie mam takich wspomnień jak np. Holt czy Ty Stary, ale te powtórki budzą we mnie dumę, że jestem Polakiem, a Pan Kazimierz Górski to mój rodak...


[*][*]


akurat z Gorskim nie mam zadnych wspomnien zwiazanych, za mlody jestem, dla mnie polska pilka zaczela sie od Gmocha i meczu z Irlandia przed mundialem w Argentynie.....

Post został pochwalony 0 razy
Masahiko


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 5414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Holt_ napisał:
akurat z Gorskim nie mam zadnych wspomnien zwiazanych, za mlody jestem, dla mnie polska pilka zaczela sie od Gmocha i meczu z Irlandia przed mundialem w Argentynie.....



Przepraszam za postarzenie Wink

Post został pochwalony 0 razy
RTS


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Niech z tą piłką wreszcie zrobią porządek, bo inaczej pan Kazimierz będzie się w grobie przewracał. O ile już się nie przewraca... :/

Post został pochwalony 0 razy
RTS


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Teraz na pewno się przewraca. Rolling Eyes Wandale skubnęli brązową piłkę z jego nagrobku. Chociaż powątpiewam, aby to był czysty wandalizm sam w sobie. Raczej piłkę tę zwinęły osoby, które żyją (lub raczej są zmuszone żyć) z wszelkiego zbieractwa... Ot, smutna rzeczywistość...
Natomiast rozbawiła mnie postawa PZPN, który chce zafundować nową piłkę. Owszem, cel w sumie zaszczytny i z pewnością uzasadniony, jednak w związku z tym, że policja jest (ponoć) już na tropie, czy nie lepiej zaczekać z tym do zakończenia śledztwa i w przypadku odzyskania piłki, przekazać owe pieniądze na jakiś bardziej potrzebny cel, nie na rzecz własnej kieszeni (tak chciałbym uprzedzić panów z Miodowej), tylko np. na młodych piłkarzy?..

Post został pochwalony 0 razy
master_of_flamaster


Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 8331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z planety Saturn
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
RTS napisał:
Natomiast rozbawiła mnie postawa PZPN, który chce zafundować nową piłkę. Owszem, cel w sumie zaszczytny i z pewnością uzasadniony, jednak w związku z tym, że policja jest (ponoć) już na tropie, czy nie lepiej zaczekać z tym do zakończenia śledztwa i w przypadku odzyskania piłki, przekazać owe pieniądze na jakiś bardziej potrzebny cel, nie na rzecz własnej kieszeni (tak chciałbym uprzedzić panów z Miodowej), tylko np. na młodych piłkarzy?..
Hm, z tego co usłyszałem przed chwilą w TVP to oprócz piłki (zresztą niedrogiej) uszkodzony został równiez sam pomnik, tak więc koszta naprawy będa większe niż samej piłki. I PZPN ma zamiar zasponsorować naprawe całego pomnika.
Poza tym nawet jesli policji uda się tę piłke odzyskac (w co nie wierzę - cóż, nie mam zaufania do "niebieskich") to i tak trzeba będzie wyłozyć te pieniądze. Smile

Post został pochwalony 0 razy
erbe1


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 1666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
RTS napisał:
Chociaż powątpiewam, aby to był czysty wandalizm sam w sobie. Raczej piłkę tę zwinęły osoby, które żyją (lub raczej są zmuszone żyć) z wszelkiego zbieractwa... Ot, smutna rzeczywistość...

Trzech młodych ludzi... i co zmuszeni są żyć ze zbieractwa. Pcy brakuje. Przecież nie śa zniedołężniali. To raczej lenie patentowani, którym nie chce się wziąć za pracę. Czym innym jest zresztą zbieractwo a czym innym niszczenie i okradanie grobów.

Post został pochwalony 0 razy
RTS


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 6271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Jeśli to byli młodzi ludzie, to w takim razie jest to czysty wandalizm, kradzież i ...degeneracja. :/

Post został pochwalony 0 razy
Wyświetl posty z ostatnich:   
.
.
.
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fani piłki nożnej! Strona Główna » Piłka nożna w Polsce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB - Copyright © 2002-2004 the phpBB Group

JustFooty Theme v1.02 (readme) by Jakob Persson / Tesseract Media (copyright © 2004-2005 Jakob Persson)
In cooperation with BeautifulGame.net, forumthemes.org and bbstyles.net
.
. . .