Jutro startuje Orange Ekstraklasa. Jak co roku możemy się łudzić, że rozpoczynający się sezon będzie przełomowy, że kluby będą silniejsze, że poziom rozgrywek się podniesie, itd.
Wszyscy jednak dobrze wiemy, że tak się nie stanie.

To będzie kolejny szary i długi momentami nudny sezon. W klubach nadal szwankować będzie organizacja, piłkarze nadal odwalać będą fuszerke na boisku, trenerzy nadal będą w błyskawicznym tempie zwalniani i zatrudniani, sędziowie nadal będą się mylić i przekręcać mecze, pseudokibice nadal będą wywoływać zamieszki na stadionach i poza nimi, działacze piłkarscy nadal będą przesłuchiwani przez prokurature, większość stadionów nadal będzie przestarzała i brzydka, frekwencja na meczach nadal będzie niska, itd. i itp....

A ja się tak tylko zastanawiam: dlaczego, pomimo tego wszystkiego, oczekuje na rozpoczęcie rozgrywek z taką niecierpliwością?
Czy wy też tak macie?

Post został pochwalony 0 razy

Dla mnie polska liga jest najważniejsza ze wszystkich. Z niecierpliwością czekam na jej rozpoczęcie i tym bardziej się cieszę, że rozgrywki pierwszoligowe zainauguruje moja drużyna. Pomimo wszystkich wad, o których wspomniałeś budzi ona (liga nie drużyna ) wiele emocji, ponieważ jest Nasza. Mecze ligowe wielkich europejskich drużyn mogę sobie pooglądać dla podziwiania piękna gry (choć nie zawsze i tam gra jest na najwyższym poziomie), mecze polskiej ekstraklasy to emocje, to owa swojskość, które rekompensują wszyskie jej wady. Oczywiście chciałoby się, żeby i nasze rozgrywki stały na wysokim poziomie a widzowie na nowoczesnych stadionach szczelnie wypełniali stadiony i w kulturalny sposób wspierali swoje drużyny. Może kiedyś doczekamy takich czasów. Ja przynajmniej nie czuję się zbyt stary na podobne marzenia.

Post został pochwalony 0 razy

Zdecydowie zgadzam się z Erbe Emocjonujemy się tą naszą pomarańczówką, właśnie dlatego, że jest NASZA Że grają tu nasze kluby, z naszych miast, z naszymi piłkarzami. Wiadomo LM, Premiership, Serie A, Primera, to coś zupełnie innego, wspanialego, pewnie o wiele wspanialszego od naszej ligi... ale to takie odległe.. A my tymczasem mamy swoją, jakże wspaniałą i cudowną ligę, na wyciągnięcie dłoni

Krol_kier napisał:

Czy wy też tak macie?

Mamy Mało tego, wciąż mamy w sobie tyle nadziei i wiary (a raczej naiwności?) w to, że nasz klub coś osiągnie Ja już nie mówie o Pucharach (chociaż ja czasami, kiedy mi coś strzeli do tego łba, z nudów, snuję sobie jakies marzenia o Arce np. w PUEFA... paranoja, wiem ) ale chociażby o naszej lidze Dla kolegów Wiślaków (i Legionistów zresztą też) to nie są żadne marzenia, tylko normalna rzeczywistość, no ale mi na razie pozostaje jedynie marzyć o tym, że Arka zajmie jakieś wysokie, znaczące miejsce w naszej cudownej lidze...

Chociaż... może kiedyś... wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń

Post został pochwalony 0 razy

Cieszą mnie wasze odpowiedzi, bo oznaczają, że jeszcze nie musze rozpoczynać leczenia psychiatrycznego.

Ja zawsze będę interesował się naszą ekstraklasą. Nawet wtedy, gdy jej atrakcyjność spadnie do poziomu trzeciej ligi azerskiej.

Post został pochwalony 0 razy

Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Trudno co mecz być np. na Santiago Bernabeu, kiedy mieszka się w Polsce. Chodzi się na mecze lokalnej drużyny i z czasem można się w pełni z klubem identyfikować bez względu na wyniki i szczebel rozgrywek. Wy piszecie o ekstraklasie! KSZO gra w II lidze, ale co tam II: Powiślanka teraz w V i kiedy tylko wróce z Ostrowca i jest mecz to na niego idę. Chociaż gra beznadziejna, poziom kibicowania żaden...wbrew logice, ale chodzę tam, bo tak już się nauczyłam, bo jako dziecko tam zabrał mnie tata na mecz...takich 'bo' jest duzo, chyba w wypadku kazdego kibica.

Co do samej OE: nie chodzę na mecze I ligi, ale też czekam z utęsknieniem na rozpoczęcie rozgrywek OE... jest dobra, bo polska. Poza tym gra w niej Lech:).

Piłka to coś więcej niż chcęć obejrzenia dobrego spotkania. Wyzwala emocje, kt. praktycznie z niczym porownac nie mozna. I chyba wlasnie o to chodzi .

Post został pochwalony 0 razy

Krol_kier napisał:

Czy wy też tak macie?

Piłką nozna zainteresowałem się wtedy, gdy mieszkaem jszcze w małym miasteczku.
Chodzilem na mecze ligi okręgowej. Ba, czasem nawet na klubowe rezerwy w klasie B. (a może nawet C? nie pamiętam...).

I ja miałbym narzekać na poziom OE?

Kiedy sprowadzałem się do Krakowa, ostrzyłem sobie zęby na I ligę......i akurat Wisła spadła do II. Trochę musiałem poczekać na powrot

To chyba jest jakaś forma patriotyzmu lokalnego.

Post został pochwalony 0 razy

Krol_kier napisał:

A ja się tak tylko zastanawiam: dlaczego, pomimo tego wszystkiego, oczekuje na rozpoczęcie rozgrywek z taką niecierpliwością? Czy wy też tak macie?

Owszem. Zawsze można kibicować klubowi zagranicznemu, jednak, moim zdaniem, to już nie jest to samo co kibicowanie klubowi ze swojego miasta czy kraju.
Zawsze czekam z niecierpliwością na początek rozgrywek naszej ligi, pomimo jej wszstkich wad. W końcu to nasza liga. Daleko jej do Premiership czy Primera Division, ale co z tego.

Post został pochwalony 0 razy

Widzisz. Bo to jest tak jak z reprezentacją, zawsze się będzie jej kibicowało niezależnie od wyników mimo iż czasem są chwile zwątpienia (jak na ostatnich MŚ).

Post został pochwalony 0 razy

Po ostatniej kolejce naszej ligi to też można było zwątpić. Słaba gra, goli jak na lekarstwo, ale mimo wszystko czekamy na trzecią kolejkę.

Post został pochwalony 0 razy

Christof napisał:

Po ostatniej kolejce naszej ligi to też można było zwątpić. Słaba gra, goli jak na lekarstwo, ale mimo wszystko czekamy na trzecią kolejkę.

Niestety tak, ale ja mam nadzieję, że to był tylko "wybryk jednokolejkowy". Nie śledziłem dwóch pierwszych kolejek, gdyż byłem nad morzem, choć wyniki później z opóźnieniem prześledziłem. Zastanawia mnie, dlaczego tak mało goli padło w drugiej kolejce. Pierwsza teza, jaka mi się nasuwa, to słaba skuteczność napastników ( no tak, nie ma już Piechny, Jelenia w naszej lidze ). Ale jaki był występ bramkarzy. Bo można też sobie tłumaczyć, że bramkarze stanęli na wysokości zadania i dobrze bronili.
Ale mnie zadziwia jeszcze jedno. Większość fachowców jednym głosem mówiło, że tylko Legia i Wisła będzie się liczyła, po cichu moze mówiono o Lechu czy Kolporterze Korona Kielce. A tu proszę - pierwsza kolejka liderem ŁKS Łódź po efektownym zwycięstwie nad Pogonią, druga kolejka - liderem GKS Bełchatów. Czy ktoś przed sezonem myślał, że te drużyny będą liderowały. Pewnie powiecie mi, że to dopiero początek ligi i z tym się zgodzę, ale napewno te wyniki dają do myślenia i chyba fachowcy powinni zweryfikowac swoje przewidywania, bo Legia gra słabo, Wisła też i wcale nie jest powiedziane, że walka o mistrza ograniczy się tylko do tych dwóch drużyn. A mnie to cieszy, bo coś się dzięki temu w lidze dzieje i to jest fenomen Orange Ekstraklasy.

Post został pochwalony 0 razy

Fenomen to zaiste na skalę światową. Nie żebym się śmiał, bo przecież np. nie tak dawno w najwiekszych ligach w czołówce znajdowały się takie kluby jak Osasuna czy Chievo lub Chalrton, ale jedno mnie zastanawia. Czy to naprawde takie świetne, że poziom się wyrównuje? Przeciez poziom się obniża - i to drastycznie. To nie jest tak, ze ŁKS jest mocny, czy Bełchatów zachwyca grą, ale to Legia czy Wisła obniżyły loty. Jak sam przyznałeś Miki to dopiero początek, ale wskazuje nam, że Liga będzie w tym sezonie po prostu słaba. Co za tym idzie, występy naszych druzyn w Pucharach skoncza sie zapewne na 2 rundzie PUEFA i tyle... a szkoda, bo młodzi, zdolni Polacy wzmocnieni kilkoma obcokrajowcami mogliby powalczyć w Pucharach, a i w lidze napewno podniesliby poziom...

Post został pochwalony 0 razy

Masahiko napisał:

bo młodzi, zdolni Polacy wzmocnieni kilkoma obcokrajowcami mogliby powalczyć w Pucharach, a i w lidze napewno podniesliby poziom...

To dlaczego tych młodych, jak się wypromuje często sprzedaje zagranicę, aby zgarnąć za nich kasę. Powinni grać w polskiej lidze i tu się promować, nabierać doświadczenia i obycia boiskowego w lidze i europejskich pucharach. A tak - już nie raz były przypadki, że dobry piłkarz wyjechał zagranicę, nie grał i słuch o nim zaginął.

Tu masz rację, że poziom się obniża i obawiam się tego, że ... Wisła nawet Mattersburga nie przejdzie w eliminacjach Pucharu UEFA, a Legia - raczej nie zakwalifikuje się do LM oraz też nie zawojuje Pucharu UEFA. Nie żebym nie wierzył, ale gra polskich drużyn nie napawa optymizmem. W Wiśle wszystko się sypie, Legia gra nieskutecznie. Chyba że diametralnie zmieni się mentalność piłkarzy. Mam jednak nadzieję, że z kolejki na kolejkę poziom będzie się podnosił i mecze będą stały na wyższym poziomie.

Post został pochwalony 0 razy