Taki temat ot tak Czy w polskiej piłce liczą sie najbardziej pieniądze ? Dla mnie zdecydowanie tak.Podajmy przykład.Jesli chcesz sie wypromowac w jakims malym klubie a jestes narazie tylko rezerwowym zeby zagrac,daj trenerowi lapowkę mniej więcej 1000 zł.Jesli zaprezentujesz się z dobrej strony w meczu napiszę o Tobie lokalna gazeta.Przeczytają to włodarze klubów z trzeciej ligi.Jesli tam trafisz dasz kolejną łapówkę,pokazesz sie z dobrej strony,kupi Ciebie drugoligowiec.Itede,itepe A taki przykład z życia.Moj kuzyn był najlepszym juniorem w Widzewie Łódz.Wypromował się do kadry seniorskiej,jednak nie miał pieniędzy zeby zaplacic trenerowi aby on go wystawił w jednym meczu.Patrząc na jego talent gdyby wtedy zagrał to byłby mniej więcej piłkarzem takiej Cracovii i grałby w pierwszym składzie A tak błąka się po 3 lidze niemieckiej...


P.S.Wiem ze jestem glupi.

Post został pochwalony 0 razy

MIeszko napisał:

Taki temat ot tak Czy w polskiej piłce liczą sie najbardziej pieniądze ? Dla mnie zdecydowanie tak.Podajmy przykład.Jesli chcesz sie wypromowac w jakims malym klubie a jestes narazie tylko rezerwowym zeby zagrac,daj trenerowi lapowkę mniej więcej 1000 zł.Jesli zaprezentujesz się z dobrej strony w meczu napiszę o Tobie lokalna gazeta.Przeczytają to włodarze klubów z trzeciej ligi.Jesli tam trafisz dasz kolejną łapówkę,pokazesz sie z dobrej strony,kupi Ciebie drugoligowiec.Itede,itepe A taki przykład z życia.Moj kuzyn był najlepszym juniorem w Widzewie Łódz.Wypromował się do kadry seniorskiej,jednak nie miał pieniędzy zeby zaplacic trenerowi aby on go wystawił w jednym meczu.Patrząc na jego talent gdyby wtedy zagrał to byłby mniej więcej piłkarzem takiej Cracovii i grałby w pierwszym składzie A tak błąka się po 3 lidze niemieckiej... P.S.Wiem ze jestem glupi.

hmmm... Jeśli nie przesadzasz z umiejętnościami swojego kuzyna (chyba jednak nie przesadzasz ) to głupi jest w tym wypadku raczej trener Widzewa... Swoją droga patrząc na składy niektóych klubów w Polsce (oraz składy ich rezerw/ławek) człowiek dochodzi do wniosku, że niektózy z tych pikarzy chyba naprawde płacili trenerowi

Post został pochwalony 0 razy

W polskie lidze może i nie, ale w mentalności piłkarzy, sędziów i działaczy tak. Boniek wszem i wobec chwalił się, że przygarnął związkowi kapitał na umowach z Canal+ itp. Ale nasi piłkarze idą tam, gdzie można najwięcej zarobić, a nie grać. No poprzez grę w wielkich klubach wybili się tylko Boniek w Juventusie, Młynarczyk w Porto, Dudek w Liverpoolu, Rząsa i Radomski w Feyenoordzie ( Ci przynajmiej zdobyli europejskie Puchary - trzej pierwsi PUchar Europy bądź Ligi mistrzów, a Ci z Feyenoordu - Puchar UEFA, tylko któryś chyba nie grał ). Reszta była tylko graczami jednego sezonu, gróra dwóch. Ale do portfela zgarniali kupę kasy. Ale byli też tacy, co liczyli pieniądze zarobione w klubie, a wcale nie grali jak choćby Sławomir Wojciechowski w Bayernie Monachium. Tak - on był w kadrze Bayernu, ale nie grał. Na dwa lata pobytu zagrał może w 10 meczach, ale takich, że sprawa mistrza Bundesligi była przesądzona.

Więc pieniądze są ważne owszem, ale niektórzy uważają, że najważniejsze. A że gracz taki cofa się w piłkarskim rozwoju, to przykładem tego jest choćby wyżej wymieniony przeze mnie Wojciechowski. Kiedyś podpora Olimpii Poznań, GKS Katowice, FC Aarau. W Bayernie nie grał, a po powrocie z Niemiec do Polski nie łapał się nawet na ławkę rezerwowwych w Radomsku. Więc jaki z tego wniosek. Niech każdy sobie sam dopowie.

Kibic Legii pozdrawia kibiców wszystkich polskich drużyn

Post został pochwalony 0 razy

Odpowiem za wszystkich: TAK
Pieniądze liczą się najbardziej w ŚWIATOWEJ piłce.

Post został pochwalony 0 razy

W naszych czasach futbol to gigantyczna fabryka do robienia pieniędzy, dla wielu biznes życia. Zaczynając od piłkarzy, przez trenerów, działaczy, aż po sprzedających klubowe czy reprezentacyjne pamiątki. Z pewnością jest w tym miejsce na coś więcej niż kasa, ale jest tego miejsca znacznie mniej niż się przeciętnemu kibicowi wydaje, niestety.

Post został pochwalony 0 razy

I pomyśleć, że kiedyś Garincha (odpowiednik dzisiejszego Ronaldinho) biegał po boisku na boska.

Post został pochwalony 0 razy

PANDEM0NIUM napisał:

I pomyśleć, że kiedyś Garincha (odpowiednik dzisiejszego Ronaldinho) biegał po boisku na boska.

Garrincha to był ktoś naprawdę niesamowity... Nie było nie ma i nie bedzie drugiego takiego zawodnika... Ale to już zupełny OT


wybaczam - Masahiko

Post został pochwalony 0 razy

MIeszko napisał:

Taki temat ot tak Czy w polskiej piłce liczą sie najbardziej pieniądze ? Dla mnie zdecydowanie tak.Podajmy przykład.Jesli chcesz sie wypromowac w jakims malym klubie a jestes narazie tylko rezerwowym zeby zagrac,daj trenerowi lapowkę mniej więcej 1000 zł.Jesli zaprezentujesz się z dobrej strony w meczu napiszę o Tobie lokalna gazeta.Przeczytają to włodarze klubów z trzeciej ligi.Jesli tam trafisz dasz kolejną łapówkę,pokazesz sie z dobrej strony,kupi Ciebie drugoligowiec.Itede,itepe A taki przykład z życia.Moj kuzyn był najlepszym juniorem w Widzewie Łódz.Wypromował się do kadry seniorskiej,jednak nie miał pieniędzy zeby zaplacic trenerowi aby on go wystawił w jednym meczu.Patrząc na jego talent gdyby wtedy zagrał to byłby mniej więcej piłkarzem takiej Cracovii i grałby w pierwszym składzie A tak błąka się po 3 lidze niemieckiej...

Pieniądze faktycznie liczą się najbardziej pieniądze ale podałeś taki przykład troche bezsensu. Przecież nikt nie wyłoży 1000zł żeby zagrać pare meczy. Przecież nikt by nie liczył na taki zbieg okoliczności. Zagrasz powiedzmy pięć meczy,zaprezentujesz sie dobrze, napisze lokalna gazeta a potem ktoś z trzeciej ligi o tobie przeczyta i od razu cie kupi itd. W życiu takiej popie***lonej histori nie czytałem. I co myślisz że wszyscy w Polskiej lidze tak robią ? A ten twój kumpel to co ? Przez jeden mecz zachwiała się jego kariera ? To może jednak nie był taki dobry ? Gdyby był taki świetny to zagrałby w innych meczach i by sie wypromował. Jeden mecz nie zadecydował by o jego przyszłości.

Post został pochwalony 0 razy